Czasem nie możemy legalnie zapalić nawet we własnym mieszkaniu

Codzienne Nieruchomości Prawo Dołącz do dyskusji
Czasem nie możemy legalnie zapalić nawet we własnym mieszkaniu

Od 2010 roku obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych. Nie zapalimy papierosa na przystanku autobusowym, w zakładzie pracy, czy na placu zabaw. Część osób jednak chce wprowadzić zakaz palenia na prywatnej posesji. Tutaj egzekwowanie kar nie jest takie oczywiste jak w przypadku miejsc „wolnych od dymu tytoniowego” z mocy ustawy. Czasem zakaz palenia będzie obowiązywał nawet w naszym własnym mieszkaniu.

W przypadku miejsc publicznych – zakładów pracy, szkół, uczelni itp. sprawa jest prosta. Zakaz palenia w miejscach publicznych został wprowadzony na mocy ustawy z 2010 roku. Za złamanie tego zakazu grozi nam grzywna – prawo wypisania mandatu ma policja, czy straż miejska. Zakaz palenia na terenie prywatnym jednak nie jest taki prosty do egzekwowania. Nie oznacza to jednak, że egzekwowanie zakazu palenia na prywatnej posesji jest niemożliwe.

Zakaz palenia w hotelach i restauracjach

Zakaz palenia w hotelu i innych obiektach świadczących usługi restauracyjne, czy turystyczne nie jest niczym nowym. Zarządca obiektu może wprowadzić odpowiedni regulamin, w którym określa, czy i ewentualnie gdzie dozwolone jest palenie oraz co nam grozi za złamanie tego postanowienia. Oczywiście, aby miało to moc wiążącą, należy odpowiednio informować gości o regulaminie – najlepiej wywiesić go w widocznym miejscu. Aby mieć pewność, że obowiązek informacyjny został spełniony należycie, obsługa również powinna informować gości o tych zasadach.

Jeżeli złamiemy postanowienie regulaminu, podmiot prowadzący dany obiekt ma prawo nałożyć na nas karę. Nie jest to jednak mandat ani grzywna, tylko kara wynikająca z regulaminu. Jeżeli gość odmawia zapłacenia kary, jedyne co może zrobić zarządca obiektu, to najpierw wystosować wezwanie do zapłaty, a następnie dochodzić zapłaty kary w sądzie.

Zakaz palenia we wspólnych częściach budynków

O ile w kwestii kar dla niesubordynowanych palaczy w hotelach i restauracjach ciężko powiedzieć coś odkrywczego, problem może pojawić się w przypadku bloków. Palenie na klatkach schodowych może być prawdziwą zmorą mieszkańców. Oczywiście, spółdzielnia mieszkaniowa może wprowadzić zakaz palenia w częściach wspólnych budynków, jednak jego egzekwowanie będzie znacznie utrudnione, ponieważ w przeciwieństwie hotelu, nie zna się personaliów palaczy (nie zawsze muszą być to mieszkańcy, czasem mogą to być ich goście lub osoby trzecie, którym udało się wejść).

Jeżeli spółdzielnia mieszkaniowa bądź zarządca budynku ma dane osoby palącej, a zakaz palenia jest wpisany w regulamin, a także odwiedzający budynek są o tym zakazie (i konsekwencjach związanych ze złamaniem tego zakazu) w sposób dostatecznie poinformowani, procedura wygląda tak jak przypadku złamania tego zakazu w hotelu. Istnieje jednak jeszcze jedna furtka.

Otóż klatkę w bloku, czy części wspólne na osiedlu (w domu wielorodzinnym) można potraktować jako miejsce dostępne do użytku publicznego. Ustawodawca nigdzie nie podał dokładnej definicji takiego miejsca, jednak jeżeli klatka jest ogólnodostępna, a dym tytoniowy przeszkadza innym korzystającym, istnieje szansa, na pociągniecie palacza do odpowiedzialności na tej podstawie. Tutaj najwięcej do powiedzenia będzie miała policja lub straż miejska, która może ukarać palacza mandatem.

Zakaz palenia w mieszkaniu

Wolnoć Tomku w swoim domku? Nie zawsze. W budynkach wielorodzinnych palacze powinni zwrócić uwagę na fakt, że zapach dymu tytoniowego nie pozostanie tylko w ich mieszkaniu – może rozprzestrzeniać się również na sąsiednie mieszkania na przykład przez wentylację. W takiej sytuacji sąsiedzi mogą próbować wystosować powództwo o zaprzestanie immisji przez sąsiada. Immisje to korzystanie ze swojej nieruchomości w sposób, który zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiedni ponad przeciętną miarę. To więc nadmierne hałasowanie, czy właśnie sprawianie, że w całym bloku śmierdzi papierosowym dymem.

Rada Gminy może wyznaczyć miejsca wolne od dymu tytoniowego

Warto pamiętać, że rada gminy może poszerzyć katalog miejsc, gdzie nie można palić. Radni w drodze uchwały mogą wyznaczyć dodatkowe miejsca, wolne od dymu tytoniowego. Mogą to być na przykład miejscowe parki, tereny rekreacyjne, czy ogólnodostępne obszary, na których gromadzą się mieszkańcy i turyści (na przykład rynek). Oczywiście teren wolny od dymu tytoniowego musi być odpowiednio oznakowany.