Kara za brud w sklepie spożywczym albo lokalu gastronomicznym kojarzy nam się zwykle z działalnością Sanepidu. Jeżeli przedsiębiorca nie spełnia określonych przepisami norm, to ryzykuje grzywnę. Okazuje się jednak, że istnieje bardziej ogólny przepis, który możemy zastosować zawsze, gdy w danym miejscu niezachowany jest należyty stan sanitarny. Znajdziemy go w kodeksie wykroczeń.
Przedsiębiorca zajmujący się obrotem żywnością musi dbać w swojej firmie o czystość
Kodeks wykroczeń zawiera całkiem sporo przepisów, z których istnienia nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Przykładem może być kara za brud w sklepie oraz inne przejawy niezachowania należytego stanu sanitarnego w różnego rodzaju firmach mających coś wspólnego z produkcją i dystrybucją żywności.
Wydawać by się mogło, że tego typu sprawy to przede wszystkim sfera zainteresowań Sanepidu. Rzeczywiście, ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia zawiera swoje przepisy karne. Zgodnie z przepisami tego aktu podmioty działające na rynku spożywczym są obowiązane przestrzegać w zakładach wymagań higienicznych określonych w unijnym rozporządzeniu nr 852/2004. Ignorowanie tego obowiązku naraża sprawcę na karę grzywny. W grę może wchodzić także konieczność stosowania systemu HACCP. Skrót ten w języku polskim znaczy „Analiza zagrożeń i krytyczne punkty kontroli”.
Nie da się ukryć, że na co dzień przydałby się przepis prostszy w stosowaniu. Art. 111 kodeksu wykroczeń, bo o nim mowa, nie odwołuje się do przepisów prawa europejskiego. Wystarczy, że w danym przedsiębiorstwie jest dostatecznie brudno, choć być nie powinno.
§ 1. Kto nie dopełnia obowiązku zapewnienia należytego stanu sanitarnego, zwłaszcza w zakresie utrzymania czystości oraz używania przez pracowników wymaganego ubioru:
1) w zakładzie produkującym lub wprowadzającym do obrotu środki spożywcze,
2) w miejscu uzyskiwania mleka,
podlega karze grzywny.§ 2. Tej samej karze podlega, kto nie zachowuje należytej czystości w produkcji lub w obrocie środkami spożywczymi.
Kara za brud w sklepie spożywczym brzmi jak zadanie dla Sanepidu, ale sprawą może zająć się także policja
Warto zwrócić uwagę na konstrukcję całego przepisu. Kara za brud w sklepie to oczywiście tylko jedna z jego części składowych. Żeby kogoś ukarać na podstawie art. 111 kodeksu wykroczeń, na tym kimś najpierw musi ciążyć jakaś forma obowiązku zachowania należytego stanu sanitarnego. Tutaj ustawodawca szczególną uwagę zwrócił właśnie na utrzymanie czystości w przedsiębiorstwie.
Drugim przykładem wskazanym wprost w treści przepisu jest wypełnianie obowiązków w zakresie ubioru pracowników. Przy czym trzeba pamiętać, że mowa tutaj cały czas o zapewnieniu należytego stanu sanitarnego. W grę wchodzi na przykład niestosowanie przez pracowników rękawiczek przy podawaniu klientom mięsa czy serów. Przesłanki zastosowania tego przepisu wypełnia też korzystanie przy produkcji żywności z ubrania prywatnego, czy nieosłanianie włosów specjalnym czepkiem.
Art. 111 kodeksu wykroczeń ma zastosowanie do trzech rodzajów podmiotów: do zakładów produkujących żywność, wprowadzających ją do obrotu, oraz w miejscu uzyskiwania mleka. Będą to więc nie tylko rzeźnie, mleczarnie i innego rodzaju zakłady przetwórstwa spożywczego, ale także sklepy spożywcze, lokale gastronomiczne, czy nawet gospodarstwa rolne. Dotyczy to w szczególności tych, które zajmują się produkcją mleka.
Kara za brud w sklepie dotyczy nie tylko przedsiębiorcy, ale także jego pracowników. Wyraźnie wskazuje na to §2 omawianego przepisu. Z jego treści można również wysnuć wniosek, że do ukarania wcale nie trzeba jakiegoś szczególnego obowiązku ciążącego na obwinionym. Wystarczy brak należytej czystości wszędzie tam, gdzie wywarza się lub sprzedaje jedzenie. To nie koniec, bo w kodeksie wykroczeń znajdziemy także bliźniaczy art. 113 dotyczący określonych rodzajów działalności usługowych.
Kto nie zachowuje należytej czystości przy świadczeniu usług w zakładach żywienia zbiorowego, w kąpieliskach, zakładach fryzjerskich, kosmetycznych, pralniczych lub noclegowych
Czy to oznacza, że możemy wezwać policję wówczas, gdy trafimy na wyjątkowy chlew w restauracji, u fryzjera albo u kosmetyczki? Odpowiedź brzmi: teoretycznie tak. W końcu to właśnie ta służba odpowiada w Polsce także za ściganie wykroczeń.