Komornik we Francji jest po prostu komornikiem. W Polsce jest księgowym, rzeczoznawcą, licytatorem, listonoszem i setką innych. Tylko kiedy ma egzekwować?

Gorące tematy Lokowanie produktu Państwo Zagranica Dołącz do dyskusji (293)
Komornik we Francji jest po prostu komornikiem. W Polsce jest księgowym, rzeczoznawcą, licytatorem, listonoszem i setką innych. Tylko kiedy ma egzekwować?

Zapytany w środku nocy przeciętny człowiek powie, że komornik jest od egzekwowania długów, a w domyśle oczywiście od brudnej roboty. Ten obraz jest tak głęboko zakorzeniony, że ciężko sobie wyobrazić komornika w innej roli. Tymczasem komornik we Francji jest poważanym urzędnikiem, który okazjonalnie tylko licytuje Citroeny Francuzom.

Taki obraz wynika tylko i wyłącznie z tego, jaką rolę przypisał komornikowi nasz ustawodawca. Komornik sądowy jest funkcjonariuszem publicznym, który jest uprawniony do stosowania przymusu w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej do tego, aby wykonać tytuł wykonawczy. Innymi słowy – komornik jest zawodem, któremu państwo pozwala przymusić dłużnika do wykonania obowiązku. Ten oczywiście wynika tylko i wyłącznie z prawomocnego orzeczenia sądu. Założenie oczywiście jest w swojej istocie bardzo proste, a jest nim uniknięcie anarchii. Łatwo wyobrazić sobie chaos, który niewątpliwie by zapanował, gdyby obywatele musieli sami egzekwować swoje należności. Właśnie w tym celu ustawodawca powierzył te zadanie w ręce wyspecjalizowanego organu, którym jest komornik.

To do komornika sądowego może zwrócić się wierzyciel, który uzyskał prawomocny wyrok na swoją korzyść. To komornik w ramach swoich uprawnień określonych w kodeksie postępowania cywilnego i niektórych innych ustawach zrobi wszystko, co w jego mocy, aby należność od dłużnika wyegzekwować. W praktyce postępowanie egzekucyjne jest bardzo żmudne i czasochłonne, co wynika z tego, że w jego trakcie komornik ma do wykonania cały szereg zadań. Jak na ironię – wiele z nich niewiele ma wspólnego ze stosowaniem przymusu. Według naszego ustawodawcy komornik jest zarówno listonoszem, kurierem, księgowym, rzeczoznawcą, licytatorem, specjalistą od rachunkowości, protokolantem, rachmistrzem, detektywem, urzędnikiem, negocjatorem i dopiero na końcu twardym windykatorem. Ustawodawcy najwidoczniej gdzieś umknęło, że komornik miał być funkcjonariuszem powołanym do dość wyspecjalizowanych zadań.

Tymczasem w innym świecie komornik jest szanowanym funkcjonariuszem, który na co dzień wykonuje niezbyt skomplikowane, aczkolwiek niezwykle istotne z punktu widzenia autorytetu państwa czynności. Okazjonalnie jedynie licytuje francuskie Peugeoty. Tym światem jest właśnie Francja. Jak na ironię to właśnie na francuskim systemie wzorowali się twórcy ustawy o komornikach sądowych z 1997 roku. Komornik we Francji, podobnie jak w Polsce jest funkcjonariuszem publicznym, który jest powołany do egzekwowania tytułów wykonawczych. Zupełnie inaczej jednak zostały rozłożone ciężary jego pracy. Francuski komornik jest bardzo szanowanym urzędnikiem, a państwo bardzo chętnie korzysta z jego autorytetu. Dość powiedzieć, że do rzadkości należą sytuacje, kiedy komornik we Francji samodzielnie licytuje zajęte w toku postępowania przedmioty. Od tego są licytatorzy sądowi, którzy sprzedają rzeczy, które komornicy im dostarczają. Rola komornika w dużej mierze ogranicza się jedynie do formalnego zajęcia danej rzeczy.

Komornik we Francji jest urzędnikiem łudząco podobnym do komornika w Polsce, a jednak zupełnie odmiennym

Jak wygląda praca komornika we Francji? Ten w dużej mierze jest urzędnikiem okołosądowym, a głównym jego zadaniem w praktyce jest doręczanie korespondencji sądowej oraz sporządzanie protokołu stanu faktycznego. To właśnie ta instytucja, jak mało która, została w pełni zaimplementowana do naszego systemu prawnego. Niestety protokół stanu faktycznego jest rozwiązaniem bardzo rzadko stosowanym przez naszych pełnomocników. Najwidoczniej w powszechnym mniemaniu wzywanie kilkunastu świadków na rozprawy jest lepszym środkiem dowodowym. Taki model można nieco porównać do notariusza na w terenie. W porównaniu do obrazu komornika w naszym kraju, który z lodówki wyciąga ostatnią szynkę, brzmi jak sielanka.

To i tak nic w porównaniu do modelu, który obowiązuje w krajach anglosaskich. W tych systemach komornik jest urzędnikiem, który jest głównie wykorzystywany do doręczania urzędowej korespondencji. Do wykonywania wyroków sądowych najczęściej powoływani są szeryfowie bądź sądy. Szeryfowie najczęściej są od tych zadań, które można potocznie określić mianem brudnej roboty. To oni udają się do dłużnika w celu skonfiskowania jego majątku, który swoją wartością odpowiada wysokości długu. Sądy tymczasem są od egzekucji urzędowej, tej zza biurka. W ten sposób wykonywane są czynności, które nie wymagają bezpośredniego kontaktu z dłużnikiem, a więc zajęcie wynagrodzenia czy rachunków bankowych.

Oczywiście o tym, co może komornik sądowy decyduje ustawodawca. Jednak ciężko sobie wyobrazić, aby w natłoku zadań policjantów dodatkowo powierzyć im jeszcze wykonywanie wyroków sądu. Warto jednak, aby państwo miało określoną wizję tego, kto i w jaki sposób ma wykonywać jego decyzje. Tymczasem ewidentny brak wizji tego zawodu powoduje, że komornicy są zarówno księgowymi, listonoszami i protokolantami, a rozliczani są wyłącznie z tego, jak i ile egzekwują.

Wpis powstał w ramach wspólnej akcji Bezprawnika i Krajowej Rady Komorniczej, zainicjowanej w celu popularyzacji usług oraz lepszej świadomości społecznej na temat roli komornika.