Na podpis prezydenta czeka uchwalona przez parlament ustawa, która w teorii ma pozbawiać przestępców majątku zdobytego w wyniku ich przestępczej działalności. Ale czy faktycznie tylko oni powinni się niepokoić?
23 marca Sejm przyjął nowelizację kodeksu karnego, która wprowadza do polskiemu systemu prawnego nową instytucję. Tzw. konfiskata rozszerzona – bo o niej mowa – ma być dodatkowym instrumentem czynienia sprawiedliwości. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości:
Zmiany umożliwią zabieranie majątków pochodzących z przestępstwa, pozwolą skutecznie walczyć ze zorganizowaną przestępczością oraz dostosowują polskie prawo do współczesnych standardów. (..) Nowe rozwiązania z jednej strony uderzą w oszustów gospodarczych działających wbrew zasadom uczciwej konkurencji, z drugiej – zapewniają ochronę przedsiębiorcom przed przestępcami udającymi biznesmenów. Nowe regulacje mają też uniemożliwić czerpanie korzyści z nielegalnie zdobytych majątków.
Na czym polegają czekające na podpis prezydenta Andrzeja Dudy zmiany? Chodzi przede wszystkim o dodanie do kodeksu karnego artykułu 44a. Zgodnie z treścią §1:
W razie skazania za przestępstwo, z którego popełnienia sprawca osiągnął, chociażby pośrednio, korzyść majątkową znacznej wartości, sąd może orzec przepadek przedsiębiorstwa stanowiącego własność sprawcy albo jego równowartości, jeżeli przedsiębiorstwo służyło do popełnienia tego przestępstwa lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści.
Oznacza to, że jeśli przestępca „dorobił się” majątku o wartości powyżej 200 000 zł, to sąd będzie mógł orzec o tzw. przepadku przedsiębiorstwa sprawcy. Takie orzeczenie nie będzie zresztą dotyczyło tylko osób skazanych: w pewnych okolicznościach (np. śmierć podejrzanego czy jego ucieczka zagranicę) będzie można zastosować przepadek przedsiębiorstwa również w przypadku umorzenia postępowania karnego.
Konfiskata rozszerzona – o co chodzi?
Co więcej – i to chyba budzi największe kontrowersje – konfiskata wprowadzona nową ustawą nie nazywa się „rozszerzona” bez powodu. Przede wszystkim, nie tylko przedsiębiorstwo sprawcy przestępstwa będzie podlegało przepadkowi:
sąd może orzec przepadek niestanowiącego własności sprawcy przedsiębiorstwa osoby fizycznej albo jego równowartości, jeżeli przedsiębiorstwo służyło do popełnienia tego przestępstwa lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści, a jego właściciel chciał, aby przedsiębiorstwo służyło do popełnienia tego przestępstwa lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści albo, przewidując taką możliwość, na to się godził.
Nie trzeba zatem samemu trudnić się nielegalnymi działaniami, aby naszą firmą zainteresowała się prokuratura.
Na czym ma polegać konfiskata rozszerzona co do przedsiębiorstwa? Jak wynika z treści uchwalonych przepisów, dla takiego przedsiębiorstwa będzie ustanawiany zarządca. Jego obowiązkiem, oprócz prowadzenia bieżących spraw firmy, będzie również… pomoc organom ścigania: „Zarządca zapewnia ciągłość pracy zabezpieczonego przedsiębiorstwa oraz przekazuje sądowi lub prokuratorowi posiadane informacje mające znaczenie dla toczącego się postępowania (…)„.
Jak się bowiem okazuje, taki zarządca będzie ustanawiany nie tylko po prawomocnym skazaniu przestępcy, ale również – jako zabezpieczenie – w trakcie trwania postępowania karnego. Zarządcą nie będzie jednak mógł zostać każdy: wybierany będzie spośród osób posiadających licencję doradcy restrukturyzacyjnego. W teorii powinno to zatem zapewnić, że pieczę nad firmą będą sprawować profesjonaliści, a nie „Misiewicze„.
Konfiskata rozszerzona – co dalej z firmą?
Celem przepadku przedsiębiorstwa jest jego spieniężenie, w całości albo w częściach. Przepisy kodeksu postępowania cywilnego już teraz regulują taki rodzaj postępowania (art. 106414 i następne). Taka procedura jest w całości prowadzona przed sąd, a majątek firmy jest wyceniany przez biegłych sądowych. Powinno to zagwarantować bezstronność postępowania.
Jak zatem widać, zarówno decyzje o przepadku majątku, jak i jego wykonanie, zostały powierzone sądom. Z uwagi na dużą ilość nieostrych zapisów w uchwalonej ustawie, to na sędziach właśnie będzie spoczywała odpowiedzialność za takie stosowanie przepisów, aby nie dochodziło do patologicznych sytuacji.