Kontakty z dzieckiem a kary finansowe
Kwestię kontaktów z dzieckiem zwykle rozwiązuje sąd, w przypadku rozwodu rodziców dziecka, bądź w przypadku, gdy rodzice dziecka (będący, lub niebędący małżonkami) nie żyją razem i nie potrafią dojść w tym zakresie do porozumienia. Oczywiście sądowe uregulowanie kontaktów nie jest wymogiem – nawet w sytuacji, gdy rodzice dziecka się rozwodzą, nawet zdecydowanie lepiej jest, gdy rodzice w tym zakresie samodzielnie, bez ingerencji sądu, dojdą do porozumienia. W praktyce jednak przy rozstaniu dziecko często staje się kartą przetargową, a rodzice utrudniają sonie wzajemnie kontakty.
W takiej sytuacji sytuację może rozwiązać ustalenie kontaktów przez sąd, w którym określa się częstotliwość spotkań, miejsce ich odbywania oraz zasady spędzania czasu z dzieckiem. Niestety, takie sądowe rozstrzygnięcia nie zawsze są respektowane. W związku z tym ustawodawca, starając się zapewnić dziecku możliwość kontaktu z obojgiem rodziców (poza sytuacjami, gdy te kontakty z jakiegoś powodu nie są wskazane), wprowadził kary finansowe, za nierespektowanie rozstrzygnięcia w zakresie kontaktów z dzieckiem. Zgodnie z art. 598 (15) kodeksu postępowania cywilnego:
Jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.
W drugiej części tego przepisu mowa o możliwej karze finansowej dla rodzica, który jest uprawniony do kontaktów z dzieckiem, ale tych kontaktów nie realizuje. Z kolei zgodnie z art. 598(16) KPC, jeżeli groźba kary finansowej nie zadziała, to sąd wciela groźbę w życie i nakazuje zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej na rzecz drugiego rodzica.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 19,91%
A co w sytuacji, gdy dziecko nie chce kontaktów?
W teorii przytoczone wyżej przepisy rozwiązują problem, jednakże w praktyce sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. Rodzic sprawujący pieczę nad dzieckiem często bowiem usprawiedliwiał brak realizacji kontaktów postawą dziecka. Bywa to tłumaczone np. napięciami w relacjach rodzinnych czy zachowaniem drugiego rodzica. Dotychczas sytuacja prawna w takim przypadku była niejasna. Za sprawą nowej uchwały Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2025 roku (III CZP 20/25), wątpliwości zostały rozwiane. SN jasno podkreślił bowiem, że:
Okoliczność, że rodzic sprawujący pieczę nad dzieckiem nie wypełnia obowiązku w przedmiocie kontaktów ze względu na postawę dziecka, nie wyłącza możliwości nakazania zapłaty sumy pieniężnej na rzecz rodzica uprawnionego do kontaktów (art. 598(16) § 1 k.p.c.) także wtedy, gdy postawa dziecka wynika z zachowań obojga rodziców.
Oznacza to, że kontakty z dzieckiem, ustalone przez sąd, to świętość. Rodzic zobowiązany do „wydania” dziecka w odpowiednim miejscu i czasie musi to zrobić, nawet jeżeli dziecko jest takim spotkaniom przeciwne. I to nie tylko w sytuacji, gdy sprzeciw takiego dziecka wynika z postawy rodzica sprawującego pieczę, ale również w sytuacji, gdy postawa dziecka jest wynikiem zachowania obojga rodziców – na przykład częstych kłótni, czy wzajemnej agresji.
Wątpliwości rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny
Uchwała Sądu Najwyższego ma związek z wyrokiem Trybunały Konstytucyjnego z czerwca 2022 roku (SK 3/20). Wtedy to TK wskazał, że przepisy KPC, regulujące kwestię kar finansowych za nierespektowanie rozstrzygnięcia w sprawie kontaktów z dzieckiem, są niezgodne z konstytucją w zakresie, w jakim nie uzależnia możliwości ukarania od winy osoby, która zobowiązana jest do zapłaty.
W takiej sytuacji wyjaśnione zostało, że nie ma możliwości ukarania matki dziecka, za uniemożliwianie kontaktów syna z ojcem, w przypadku, gdy syn od dawna jest z ojcem skłócony (zakładając, że nie wynika to z celowego działania matki). Jednak pojawiła się wątpliwość, czy karę finansową można orzec w sytuacji, gdy postawa dziecka wynika z winy obojga rodziców. Te wątpliwości, po ponad 3 latach rozwiał Sąd Najwyższy.