Kontrola wniosków o wypłatę dodatku węglowego wydawała się od samego początku wątpliwa – samorządy żaliły się, że nie mają odpowiednich narzędzi do weryfikacji. Po otrzymaniu nowych uprawnień na mocy nowelizacji ustawy gminy jednak zawzięły się, by jednak dokładnie sprawdzać, komu należy się świadczenie. Okazuje się, że wniosek może być odrzucony ze względu na… deklarację śmieciową.
Kontrola wniosków o wypłatę dodatku węglowego już rusza
Nowelizacja ustawy o podatku węglowym nie tylko wydłużyła gminom czas na weryfikację wniosków (do 60 dni), ale też zaostrzyła kryteria przyznawania świadczenia. Ma obowiązywać zasada, że jedno gospodarstwo może złożyć tylko jeden wniosek, a co za tym idzie – otrzymać jedno świadczenie. Oprócz tego gminy zostały również upoważnione do dokładnego sprawdzania danych podanych we wniosku. I wszystko wskazuje na to, że mają zamiar to wykorzystać.
Urzędnicy, po wejściu w życie nowelizacji, mają wręcz obowiązek sprawdzenia każdego formularza, który budzi ich wątpliwość. Oprócz tego mogą również zwrócić się do wnioskującego o złożenie wyjaśnień czy dodatkowych dokumentów. Co więcej, jeżeli wnioskujący wyrazi zgodę, wójt, burmistrz lub prezydent będą mogli przeprowadzić również wywiad środowiskowy. Warto jednak zaznaczyć, że jeśli wnioskujący odmówi, może automatycznie pożegnać się z 3 tys. zł z tytułu dodatku węglowego.
Śmieci mogą pogrzebać nadzieje niektórych na dodatek węglowy
Należy podkreślić, że gminy będą mogły weryfikować wnioski o dodatek węglowy, posiłkując się przy tym danymi z innych dokumentów – i nie chodzi wyłącznie o deklarację do CEEB. Na przykład – z deklaracji o wysokości opłaty za zagospodarowanie odpadami komunalnymi. Oprócz tego będą mogły też czerpać z informacji uzyskanych w związku z postępowaniem o przyznanie różnego rodzaju dodatków, takich jak dodatek osłonowy, ale też świadczenie wychowawcze czy dodatek mieszkaniowy. Ponadto gminy będą mogły też sięgnąć do danych zgromadzonych w rejestrze mieszkańców i rejestrze PESEL.
Jak zwraca uwagę muratordom.pl, gminy mogą zainteresować się zwłaszcza tzw. deklaracją śmieciową. W niej należy podać dane członków gospodarstwa domowego (wraz z ich numerami PESEL). Jeśli np. wcześniej w deklaracji zaznaczono, że jedno gospodarstwo tworzy – przykładowo – cztery osoby (dwa małżeństwa), to przy wniosku o dodatek węglowy nie powinny nagle stać się dwoma odrębnymi gospodarstwami. Co więcej, gminy, które sięgną do deklaracji śmieciowej, mogą też przy okazji zweryfikować, czy dane gospodarstwo uiszcza opłaty za odbiór śmieci, czy też nie – a jeśli nie, to dodatkowo wezwać do uregulowania zaległej opłaty.
Wszystko wskazuje zatem na to, że kontrola wniosków o wypłatę dodatku węglowego będzie szczegółowa – a gminy sięgną do wszystkich możliwych danych, by sprawdzić, komu faktycznie należy się dodatek, a komu nie.