W związku z suszą odpowiedzialne wykorzystywanie zasobów wody jest szalenie istotne. Niektóre gminy już wprowadzają odpowiednie odpowiednie zalecenia. Czy można jednak przepisem zakazać korzystania z wody?
Korzystanie z wody podczas suszy
Od jakiegoś czasu rokrocznie prognozuje się suszę, co będzie miało miejsce i w 2020 roku. Pierwsze oznaki tegorocznej już były zauważalne, obniża się poziom rzek, a zagrożenie pożarowe w lasach swego czasu występowało na terenie niemalże całego kraju. Jak zauważa portal oko.press, sukcesywne obniżanie się poziomu rzek może doprowadzić do blackoutu z uwagi na problem z chłodzeniem elektrowni. I chociaż podaje się, że wody w kranach raczej nie zabraknie (chociaż wydajność ujęć wody może chwilami spadać), to systematycznie przypomina się o konieczności rozsądnego gospodarowania nią.
Samo przypominanie niekiedy nie wystarcza i gdy sytuacja robi się naprawdę poważna, wprowadza się odpowiednie regulacje prawne, które wynikają z różnych źródeł. Bardzo często za wprowadzanie ograniczeń biorą się same gminy, stanowiąc w przepisach porządkowych np. zakaz korzystania z wody do celów gospodarczych. Okazuje się jednak, że taka droga ustanawiania zakazów jest czasem niezgodna z prawem. W pewnych wypadkach gmina nie może zakazać korzystania z wody, bo takie przepisy w ogóle nie powinny znajdować się w aktach prawa miejscowego.
Artykuł 40 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym stanowi, że
W zakresie nieuregulowanym w odrębnych ustawach lub innych przepisach powszechnie obowiązujących rada gminy może wydawać przepisy porządkowe, jeżeli jest to niezbędne dla ochrony życia lub zdrowia obywateli oraz dla zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego.
O ile w sieci pojawiają się opinie, jakoby przesłanka niezbędności ochrony spokoju i bezpieczeństwa publicznego determinowała możliwość ograniczania korzystania z wody w formie przepisów porządkowych, tyle muszą być one wydane również w zakresie nieuregulowanym w odrębnych ustawach […].
Prawo wodne
Przepisy pozwalające na ograniczenie korzystania z wody – gdzie istnieje zasada powszechnego dostępu do niej – istnieją, co więcej – uregulowano je w ustawie. Traktuje o tym art. 31 ust. 5 ustawy Prawo wodne, stanowiący, że:
W przypadku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, w celu zapobieżenia skutkom powodzi lub suszy, wojewoda może, w drodze aktu prawa miejscowego, wprowadzić czasowe ograniczenia w korzystaniu z wód, w szczególności w zakresie poboru wód lub wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi, a także zmiany sposobu gospodarowania wodą w zbiornikach retencyjnych.
W wypadku gdy stan klęski żywiołowej nie został formalnie wprowadzony, a sytuacja wymaga reakcji, faktycznie można wprowadzić tego typu regulacje za pomocą przepisów porządkowych.
Warto przypomnieć, że możliwość ukarania za niestosowanie się do przepisów porządkowych wynika – co do samego prawa wykroczeń – w art. 54 k.w.
Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Może się również zdarzyć, że pewne ograniczenia co do korzystania z wody w czasie, gdy jej dostępność jest zagrożona, uregulowane zostaną w gminnym regulaminie określającym zasady korzystania z wodociągów i kanalizacji. Niektórzy komentujący uznają (tu za „Rzeczpospolitą”) – w oparciu o m.in o rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody Lubelskiego z 2015 r. (PN-II.4131.323.2015) – że ograniczenia korzystania z wody podczas suszy wręcz muszą być określone w rzeczonym regulaminie. Nie jest to jednak dominujący pogląd.