Komornik sądowy, choć jest funkcjonariuszem publicznym, we własnym zakresie musi utrzymać swoją kancelarię. Ile kosztuje utrzymanie kancelarii komorniczej? Sprawdziliśmy to.
Komornik sądowy samodzielnie organizuje swoją kancelarię, zatrudnia w niej pracowników i organizuje pracę. Wbrew popularnemu poglądowi, komornik sądowy za swoją pracę nie otrzymuje od państwa żadnego wynagrodzenia, a podatnicy nie pokrywają kosztów kancelarii komorniczej. Koszty kancelarii komorniczej komornik pokrywa sam – z tego, co zarobi, czyli z uzyskanych opłat egzekucyjnych. Co ważne – komornik co do zasady zarobi tylko w tych postępowaniach, które będą skuteczne (czyli komornik wyegzekwuje roszczenie), a tych jest około 20%. Jak to wygląda w praktyce? Co się składa na koszty kancelarii komorniczych, z czego są pokrywane i o jakich liczbach mówimy? Sprawdziliśmy to.
Jakie są koszty kancelarii komorniczej?
Komornik sądowy koszty kancelarii komorniczej pokrywa z pobranych od stron postępowania opłat egzekucyjnych. Przysługuje mu ponadto, w ograniczonym zakresie, zwrot wydatków gotówkowych na pokrycie kosztów:
- należności biegłych;
- koszty ogłoszeń w pismach;
- koszty transportu specjalistycznego, przejazdu poza miejscowość, która jest siedzibą komornika, przechowywania i ubezpieczania zajętych ruchomości;
- należności osób powołanych, na podstawie odrębnych przepisów, do udziału w czynnościach;
- koszty działania komornika poza terenem rewiru komorniczego;
- koszty doręczenia środków pieniężnych przez pocztę lub przelewem bankowym;
- koszty uzyskiwania informacji niezbędnych do prowadzenia postępowania egzekucyjnego lub wykonania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia;
- koszty doręczenia korespondencji;
- koszty dostępu do systemu teleinformatycznego obsługującego zajęcie wierzytelności z rachunku bankowego.
Jak zatem widać, zwrot wydatków obejmuje de facto jedynie koszty innych podmiotów (np. Poczta Polska). Wszystkie pozostałe koszty – a jest ich mnóstwo – komornik pokrywa z własnej kieszeni, tj. z pobranych opłat egzekucyjnych. Do takich obciążających komornika wydatków należy zaliczyć przede wszystkim:
- pensje pracowników (asesorów, aplikantów, pozostałych pracowników);
- koszty związane z lokalem, w którym znajduje się kancelaria komornicza;
- koszty materiałów biurowych (papier, koperty, tonery do drukarek);
- koszty zakupu urządzeń biurowych, komputerów oraz licencji na programy informatyczne;
- wydatki związane z utrzymaniem samochodów służbowych.
Komornik sądowy musi także mieć wykupioną polisę od odpowiedzialności cywilnej oraz opłacać składki na samorząd zawodowy. Wielu komorników korzysta także z fakultatywnych narzędzi, takich jak systemy informacji prawnej (np. LEX) czy PESEL-NET (umożliwiający dostęp do bazy PESEL), które również generują wydatki.
Ile wynoszą koszty kancelarii komorniczej?
No dobrze, zapytacie, ale ile to wszystko może naprawdę kosztować? Jak to zwykle bywa, odpowiedź brzmi: to zależy. Przede wszystkim kluczowa jest tu wielkość kancelarii, związana dosyć bezpośrednio z ilością spraw, jaka do niej wpływa każdego roku. Jak wynika z raportu przygotowanego przez firmę PwC, miesięczne koszty utrzymania kancelarii komorniczej kształtują się na poziomie:
- 16 tysięcy złotych (do 1500 spraw rocznie);
- 40 tysięcy złotych (1501-3000 spraw rocznie);
- 59 tysięcy złotych (3001-5000 spraw rocznie);
- 63 tysiące złotych (powyżej 5001 spraw rocznie).
Przeciętne koszty w skali kraju wynoszą ok. 38 tysięcy złotych miesięcznie, przy czym dosyć widoczne jest zróżnicowanie regionalne. Kancelarie komornicze znajdujące się na wschodzie kraju są o blisko połowę mniej kosztowne (22 tysiące złotych miesięcznie), ale też są one najmniej dochodowe.
Warto podkreślić, że koszty kancelarii są w miarę stałe, a przychody: zróżnicowane i niepewne. Nadchodzące zmiany w prawie dotyczące komorników sądowych, znacząco zmniejszające jedyne źródło finansowania kancelarii (tj. opłaty egzekucyjne), mogą spowodować, że wiele kancelarii zacznie przynosić straty, co nieuchronnie będzie się wiązać z ich zamknięciem. To zresztą już się dzieje, co jest m.in. konsekwencją ostatnich orzeczeń Sądu Najwyższego w kwestii podatku VAT od opłat egzekucyjnych. Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Krajową Radę Komorniczą, tylko w tym roku średni przychód (nie dochód!) kancelarii komorniczych spadł o 27%. Co ważne, choć największe spadki przychodów dotyczą kancelarii małych, które są preferowanym modelem kancelarii komorniczych, a tak przynajmniej wygląda to w świetle oficjalnych wypowiedzi polityków.
Dlatego tak istotne jest, aby zmiany w prawie regulującym pracę komorników sądowych, w tym wysokość opłat egzekucyjnych, z których pokrywane jest gros kosztów kancelarii, były oparte na rzetelnych, merytorycznych analizach efektów tych zmian. W przeciwnym wypadku operacja może się udać, tylko pacjent nie przeżyje – a egzekucja sądowych orzeczeń jest czymś, bez czego państwo prawa sobie nie poradzi.
Wpis powstał w ramach wspólnej akcji Bezprawnika i Krajowej Rady Komorniczej, zainicjowanej w celu popularyzacji usług oraz lepszej świadomości społecznej na temat roli komornika.