Gorliwym wyznawcom islamu nie wolno brać oprocentowanych pożyczek w banku. Dla nich to nic innego jak lichwa. Mieszkańcom krajów zachodnich tego wyznania może być więc trudno kupić dom lub mieszkanie. W Kanadzie znaleziono rozwiązanie: nieoprocentowany kredyt hipoteczny dla muzułmanów. Rażąca niesprawiedliwość i nierówne traktowanie? Nie do końca.
W praktyce kredyt hipoteczny dla muzułmanów wcale nie różniłby się tak bardzo od zwykłej oferty banków
Muzułmanom poważnie trakującym swoją religię trudno jest kupić dom w krajach zachodnich. Wszystko przez zakaz parania się lichwiarskimi praktykami. Dotyczy on nie tylko udzielania innym oprocentowanych pożyczek i stosowania odsetek karnych w razie braku terminowej spłaty, ale także korzystania z tego typu instrumentów finansowych. Jak się łatwo domyślić, typowy kredyt oferowany przez banki w całym świecie zachodnim opiera się właśnie na oprocentowaniu.
O ile zrezygnowanie z kredytów konsumpcyjnych nie jest w dzisiejszych czasach czymś wyjątkowo trudnym, o tyle chcący kupić sobie mieszkanie muzułmanin może mieć problem. Mowa w końcu o zakupie nieruchomości. Sfinansowanie go w całości ze środków własnych zazwyczaj przekracza możliwości typowego gospodarstwa domowego. Nie bez powodu kredyty hipoteczny jest w dzisiejszych czasach właściwie standardem. Jak więc kupić dom bez łamania religijnego zakazu? Rozwiązanie problemu pojawiło się ostatnio w Kanadzie.
CBC, tamtejszy główny nadawca radiowo-telewizyjny, informuje o coraz nowym instrumencie finansowym oferowanym przez tamtejsze banki. To specjalny kredyt hipoteczny dla muzułmanów, w którym nie trzeba płacić bankowi żadnych odsetek. Na pierwszy rzut oka brzmi jak nierówne traktowanie wyznawców jednej religii. Rzeczywistość wcale nie jest jednak tak atrakcyjna dla kredytobiorców.
Tak naprawdę kanadyjskie banki zaczęły oferować tzw. kredyty halal, rozwiązania już względnie popularne w USA i Wielkiej Brytanii. Muzułmańskie banki pojawiły się także w Niemczech. „Halal” to arabskie słowo oznaczające coś dozwolonego, w tym przypadku przez przepisy islamu. Umowy konstruowane są w taki sposób, by czynić zadość wymogom zarówno religii, jak i prawu stanowionemu w danym państwie. Kredyt hipoteczny dla muzułmanów tak naprawdę nie różni się co do istoty od swoich niereligijnych odpowiedników. To nie jest sposób na płacenie niższych rat. Różnice mają swoje odzwierciedlenie bardziej w semantyce.
Bankowość islamska mogłaby być całkiem atrakcyjna także dla niemuzułmanów
Jak już wspomniano, taka umowa kredytu hipotecznego nie może zawierać elementu odsetek od kwoty pożyczki. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zakupiona nieruchomość przechodziła na własność pożyczkobiorcy dopiero w momencie spłaty kredytu. Do tego czasu będzie po prostu opłacał drugiej stronie umowy comiesięczny czynsz.
Zamiast odsetek bank może również zdecydować się po prostu na wyższą marżę. W rezultacie kredyt hipoteczny dla muzułmanów będzie równie kosztowny, jak ten niereligijny. W niektórych przypadkach może być nawet droższy, z uwagi na pewne problemy z wydaniem hipoteki i ubezpieczeniem całego kredytu.
Jeżeli więc w praktyce nie ma różnicy, to po co zawracać sobie głowę tworzeniem osobnych kredytów zgodnych z nakazami islamu? Odpowiedź wydaje się oczywista: dla banków to nic innego jak poszerzenie bazy klientów. Warto tutaj jednak zwrócić uwagę na pewną cechę bankowości islamskiej, która mogłaby być ciekawa także z polskiej perspektywy.
Banki w krajach muzułmańskich siłą rzeczy również istnieją. Wymogi religii wymuszają jednak swoiste współdzielenie zysków i strat pomiędzy kredytodawcę i kredytobiorcę. Innymi słowy, w przypadku kredytów inwestycyjnych i na zakup nieruchomości całość ryzyka nie jest zrzucona na barki inwestora. Bank również musi w nim współuczestniczyć. Kredyt hipoteczny dla muzułmanów byłby więc potencjalnie atrakcyjnym rozwiązaniem także dla osób niewyznających tej religii. Biorąc jednak pod uwagę niewielką liczbę wyznawców islamu w Polsce, nie ma się co spodziewać poszerzenia oferty naszych banków o tego typu instrumenty.