Wojciech Boczoń na łamach Bankiera przypomniał dane opublikowane swego czasu przez Biuro Informacji Kredytowej: 600 tys. osób w wieku 18-24 lat posiada 1 mln aktywnych kredytów na kwotę 6,8 mld zł.
Młodzi ludzie zadłużają się chętnie, co gorsza nie robią tego z przesadnie wzniosłych pobudek, takich jak utrzymanie dzieci czy zapewnienie sobie dachu nad głową. Nie, chodzi o zaspokojenie konsumpcjonizmu, który – nie będę polemizować – jest w dzisiejszych czasach nieco rozdmuchany.
Przypomnijmy, że mówimy o ludziach, którzy urodzili się już w wolnej Polsce, po roku 1989. Dojrzewali, już w świecie internetu, a system ich wartości często budowała nie tylko telewizja, ale i internet, blogerzy, youtuberzy, media społecznościowe, gdzie każdy jest piękny, międzynarodowy i bogaty.
Instagramowy sen
Nic zatem dziwnego, że wielu chce gonić za swoim instagramowym, amerykańskim snem, ale póki nie zajrzy się w dane Biura Informacji Kredytowej, często nie wiemy, jakim naprawdę odbywa się to kosztem.
Według BIK co piąty człowiek w wieku 18-24 lat ma kredyt(!), a niektórzy nawet kilka, łącznie na kwotę bliską 7 miliardom złotych. 70% spośród nich to kredyty konsumpcyjne, 15%. karty kredytowe, a 17%. limity w koncie osobistym. Ponieważ zdecydowana większość młodych ludzi mieszka z rodzicami, kredyty mieszkaniowe to zaledwie 1,4 procenta. Bankier opierając się na danych BIK wskazuje też, że młodych ludzi ciągnie do zadłużania się. Kartę kredytową posiada już 70% osób w wieku 18-24 lat. Przed dekadą było to 40% osób, co wydaje mi się wynikiem dość wysokim. Osobiście nigdy karty kredytowej nie posiadałam i nie planuję, nawet kosztem przyjemności.
Oczywiście kolejne statystyki również napawają pesymizmem. Średnie zadłużenie młodego kredytobiorcy wynosi dziś 11 560 zł, podczas gdy dekadę temu wynosiło 3311 złotych. Współczesna młodzież ma też w konsekwencji znacznie większe problemy ze spłatą swoich zobowiązań.
Kredyt kredytowi nie jest równy
I tak naprawdę to dopiero ta ostatnia informacja pozwala zdefiniować czy zauroczenie kredytami wśród młodzieży to problem, czy też jednak nic groźnego. Wiadomo przecież, że wszystko jest dla ludzi i kredyt może mądrej głowie służyć, o ile wzięto go na korzystnych dla siebie warunkach.