Chiny kontynuują rozprawę z kryptowalutami. Chiński bank centralny stwierdził właśnie, że są one nielegalne

Biznes Finanse Zagranica Dołącz do dyskusji (81)
Chiny kontynuują rozprawę z kryptowalutami. Chiński bank centralny stwierdził właśnie, że są one nielegalne

Wygląda na to, że to rozprawa chińskich władz z kryptowalutami cały czas trwa. Tamtejszy bank centralny stwierdził właśnie, że transakcje przeprowadzane w oparciu o wirtualne pieniądze są nielegalne i powinny zostać wprost zabronione. Bank Ludowy Chin uważa, że kryptowaluty są nielegalne dlatego, że nie stanowią pieniądza fiducjarnego, gwarantowanego przez jakieś państwo.

Chiny kontynuują swoją rozprawę z kryptowalutami i najwyraźniej zamierzają doprowadzić ją do końca

Jak podane agencja Bloomberga, Bank Ludowy Chin wyraził w piątek niezwykle ostre stanowisko względem kryptowalut. Zdaniem tej instytucji transakcje kryptowalutowe są po prostu nielegalne, a władze Państwa Środka powinny ich zabronić.

Chiński bank centralny uznał, że kryptowaluty nie stanowią pieniądza fiducjarnego. Mowa o takiej formie pieniądza, który co prawda nie ma pokrycia w kruszcu, ale jego wartość gwarantuje monopol na jego emisję ze strony danego państwa. Innymi słowy: Bank Ludowy Chin stwierdził, że emitentom kryptowalut zwyczajnie nie można ufać. W rezultacie ich wirtualne pieniądze nie powinny być rozpowszechniane na rynku.

Najprościej rzecz ujmując, instytucja ta stwierdziła, że kryptowaluty są nielegalne ze swej natury. To oznacza, że wszelkie transakcje przeprowadzane z ich użyciem na terenie Chin, wliczając w to sprzedawanie wirtualnego pieniądza obywatelom chińskim, stanowi nielegalną działalność finansową.

Takie stanowisko Banku Ludowego Chin oznacza przetarcie szlaku przed zakazem wydobycia kryptowalut na terenie całego Państwa Środka. Do tej pory tego typu restrykcje wprowadzały władze poszczególnych prowincji, między innymi Mongolii Wewnętrznej i Sinkiangu.

Kryptowaluty są nielegalne w Chinach nie bez powodu – tamtejsze władze nie znoszą konkurencji, mają też zobowiązania do zrealizowania

Czy stwierdzenie, że kryptowaluty są nielegalne to dobra decyzja chińskich władz? Wszystko zależy tak naprawdę od naszego stosunku do wirtualnego pieniądza. Chińskie dążenia do wyrugowanie kryptowalut z obrotu na swoim terytorium bardzo wpływają na ich kurs. Ogłoszenie decyzji Banku Ludowego Chin sprawiło, że kurs Bitcoina spadł o 4,5 proc., podobne spadki odnotowują także pozostałe kryptowaluty.

Co więcej, niektórzy uważają wirtualne pieniądze oparte o technologię blockchain nie tylko za wygodny sposób do zarobku i inwestowania. Kryptowaluty bywają uważane za nowoczesne rozwiązanie przełamujące monopol państw na emisję pieniądza. Pozwalają one stworzyć właściwie osobny obieg gospodarczy – między innymi dla wszelkiej nielegalnej aktywności. Wliczając w to handel bronią, narkotykami, żywym towarem, czy nawet wymuszanie pieniędzy przez cyberprzestępców. Anonimowość i brak rządowej kontroli temu wyjątkowo sprzyja.

To właśnie Chiny stanowią zagłębie wydobycia wirtualnego pieniądza. Z punktu widzenia Państwa Środka istnieją dwa zasadnicze powody, by stwierdzić, że kryptowaluty są nielegalne. Pierwszy jest oczywisty i wynikająca ze specyfiki obrotu nimi. Komunistyczna Partia Chin pod przywództwem Xi Jinpinga odchodzi stopniowo od „wolnorynkowych” reform poprzedników. Tamtejsze władze nie zamierzają tolerować żadnej konkurencji dla swojej władzy, w tym także tej gospodarczej.

Trwale zaszkodzić branży może jedynie wprowadzenie zakazów przez szereg kluczowych światowych gospodarek naraz

Równocześnie zauważają problem zużycia energii przez kryptowaluty, zwłaszcza ich wydobycie. Prąd nie bierze się znikąd, w Chinach będą to przede wszystkim elektrownie węglowe. Chińskie władze zaś zobowiązały się do znaczących redukcji emisji CO2. Czy kogoś może dziwić, że decydują się w tym celu na likwidację całego „nieproduktywnego” działu gospodarki?

Pozbycie się kryptowalut w Chinach da szybko wymierne rezultaty. Tego typu posunięcia w tym konkretnym państwie nie są niczym nadzwyczajnym. Oczywiście, przywódców Komunistycznej Partii Chin nie interesują zbytnio ewentualne straty poniesione przez chińskich obywateli przy okazji realizacji planu. Ci nie mają innego wyjścia jak dostosować się do woli swoich władz.

To oznacza, że kopacze kryptowalut będą najprawdopodobniej musieli przenieść się z Chin w inne części globu. Ci co bardziej zapobiegliwi z pewnością zrobili to już wcześniej, przy okazji wcześniejszych posunięć tamtejszych władz wymierzonych w branżę. Chińscy inwestorzy stracą możliwość legalnego obrotu kryptowalutami na terytorium swojej ojczyzny.

Same kryptowaluty po okresie przejściowych spadków najprawdopodobniej odrobią straty i wszystko wróci do normy. Trwałych szkód można by się spodziewać dopiero wówczas, gdyby więcej światowych rządów – zwłaszcza liczących się gospodarek – postanowiło pójść w chińskie ślady.

Czy to możliwe? Decyzje chińskich władz były niewątpliwie podjęte w oparciu o racjonalne przesłanki. Prawdopodobnie Chiny na całkowitym zakazie kryptowalut mogą tylko zyskać. Wiele państw, oraz Unia Europejska, przygląda się kryptowalutom dość uważnie. Działania z ich strony zmierzają jednak bardziej w stronę regulacji, niż zakazów. Przynajmniej póki co.