Skontaktuj się ze swoim księgowym? Branża: to nie my odpowiadamy za wdrożenie systemu
W piśmie, które Stowarzyszenie Księgowych w Polsce wystosowało do Ministerstwa Finansów branża zwraca uwagę na treść masowych wiadomości wysyłanych z adresu [email protected], które trafiły do podatników pod koniec listopada. Wśród informacji i harmonogramów pojawiło się pytanie i odpowiedź: Co warto zrobić już teraz? Skontaktuj się ze swoim księgowym lub biurem rachunkowym. SKwP jednoznacznie krytykuje taki przekaz. Jak wynika z pisma:
Księgowi i biura rachunkowe będą wspierać podatników w tym procesie. Nie powinni być jednak obciążani odpowiedzialnością za prawidłowe wystawianie i odbieranie faktur elektronicznych – za to odpowiadają podatnicy.
To ważna deklaracja - organizacja branżowa nie pozwala, by księgowi – jedna z najbardziej przeciążonych grup zawodowych — byli stawiani w roli wykonawcy wdrożeń państwowego systemu podatkowego, zwłaszcza że to olbrzymia rewolucja, a wiele zależy od działań podatnika – księgowy może jedynie służyć radą.
KSeF jako rewolucja bez instrukcji: dwa miesiące do startu, a nadal brakuje rozporządzeń
W piśmie pada również zarzut, którego Ministerstwo Finansów raczej nie chciałoby usłyszeć: na dwa miesiące przed wejściem w życie obowiązkowego KSeF nadal nie opublikowano kluczowych rozporządzeń wykonawczych. Księgowi podnoszą, że systemów informatycznych nie da się w pełni przetestować, bo brakuje nie tylko finalnych przepisów technicznych, ale i stabilnych specyfikacji. Jak podkreślają księgowi:
Nie można także w pełni przetestować systemów informatycznych. Firmy informatyczne wskazują przy tym, że opóźnienia wynikają z braku ostatecznych rozwiązań legislacyjnych i technicznych.
Z perspektywy przedsiębiorców to problem podstawowy: trudno wdrożyć system, którego finalny kształt wciąż nie jest znany. Księgowi są jednak w podobnej sytuacji, w związku z czym pojawiają się obawy, iż to oni będą obwiniani za wszelkie problemy i nieścisłości związane z wdrażaniem KSeF.
Miliony podatników, błędna komunikacja i echo Polskiego Ładu
Kolejna rzecz, na którą wskazuje Stowarzyszenie, to komunikacyjny chaos. Na oficjalnych stronach rządowych nadal znajduje się informacja, że KSeF będzie dotyczył „przedsiębiorców”, a nie — zgodnie z ustawą — „podatników”. Różnica jest ogromna, bo podatnikiem może być również osoba nieprowadząca działalności, po prostu wystawiająca fakturę. Jak podkreślają księgowi:
Tym samym około jedna trzecia rzeczywistych użytkowników KSeF może błędnie uznać, że KSeF ich nie dotyczy.
Stowarzyszenie przypomina też gorzką lekcję Polskiego Ładu, kiedy to rząd — ustami rzecznika – próbował winą za legislacyjne błędy obciążyć księgowych. W piśmie czytamy, że księgowi obawiają się, iż po raz kolejny zawodowo ucierpią na zmianach w prawie, podobnie jak było w przypadku wprowadzania Polskiego Ładu – kiedy to niezadowoleni klienci za błędy systemu obwiniali osoby odpowiedzialne za firmowe rozliczenia.
Głos księgowych powinien mieć znaczenie
Warto pamiętać, że KSeF jest projektem, który obejmie łącznie kilka milionów podmiotów – zarówno przedsiębiorców, jak i osoby, które okazjonalnie wystawiają faktury. Branża księgowa od początku deklarowała chęć współpracy, ale dziś, patrząc na chaos legislacyjny i komunikacyjny, wskazuje wyraźnie: nie można zrzucać na księgowych odpowiedzialności za działanie rządowego systemu.
To podatnik — nie biuro rachunkowe — będzie stroną w relacjach z państwem. To podatnik będzie ukarany, jeśli faktury nie trafią do KSeF. I to podatnik musi upewnić się, że jego procesy są zgodne z prawem. Księgowi mogą – i zwykle będą – pomagać. Ale nie są wykonawcą państwowej polityki cyfryzacji podatków.
Wystosowany do ministra list jest jasny i konkretny. SKwP wskazuje problemy, proponuje korektę przekazu, przypomina o ryzykach i prosi o realny dialog. To nie jest bunt, ale sygnał ostrzegawczy. Jeżeli Ministerstwo Finansów nie zmieni komunikacji i nie przyspieszy prac legislacyjnych, KSeF może wejść w życie w atmosferze identycznej jak Polski Ład: zbyt szybko, zbyt chaotycznie i zbyt dużym kosztem dla tych, którzy i tak robią najwięcej – takie przynajmniej jest zdanie księgowych.