Czy ktoś wyobraża sobie sytuację, w której przychodzi do lekarza wykonać podstawowe badanie, ale lekarz kręci nosem i stwierdza, że badania nie wykona, bo pacjent jest – jego zdaniem – zbyt… gruby? Okazuje się jednak, że takich sytuacji jest coraz więcej. A przecież jeśli lekarz odmówił badania i nie poinformował pacjenta o innych możliwościach uzyskania pomocy, zwyczajnie łamie prawo.
Lekarz odmówił badania, bo uważał, że pacjentka zbyt dużo waży
O całej historii opowiada na swoim instagramie* jedna z blogerek i ilustratorek. Wybrała się na wizytę do ginekologa. Tymczasem lekarz odmówił badania, bo stwierdził, że jest…zbyt gruba. I tutaj warto zaznaczyć, że dziewczyna wcale nie waży 200 kg (sama podaje w poście, że jej aktualny rozmiar ubrań to 44/46). Ginekolog nie chciał wykonać USG bo twierdził, że głowica USG „nie jest w stanie nic zobaczyć”. Jakby jeszcze było mało, na sam koniec lekarz powiedział, że pacjentka będzie musiała założyć sobie balonik u chirurga baria tryka. Jak zaznacza blogerka, lekarz nie przeprowadził z nią też merytorycznego wywiadu lekarskiego, z którego mógłby dowiedzieć się np. tego, że pacjentka choruje m.in. na niedoczynność tarczycy (która może przyczyniać się do problemów z utrzymaniem prawidłowej wagi).
Czy lekarz może odmówić badania z takiego powodu?
Spróbujmy teraz przeanalizować, czy lekarz w ogóle miał prawo do takiego zachowania. Prawa pacjenta zostały ustalone w ustawie z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Co zawiera Karta Praw Pacjenta?
Po pierwsze wydaje się, że lekarz mógł naruszyć prawo pacjenta do poszanowania intymności i godności (art. 20):
Pacjent ma prawo do poszanowania intymności i godności, w szczególności w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych.
Dalej – pacjent ma również prawo do świadczeń zdrowotnych:
Art. 6. [Zakres prawa do świadczeń zdrowotnych]
-
Pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej.
-
Pacjent ma prawo, w sytuacji ograniczonych możliwości udzielenia odpowiednich świadczeń zdrowotnych, do przejrzystej, obiektywnej, opartej na kryteriach medycznych, procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń.
Odmowa leczenia
Po pierwsze, należy pamiętać, że lekarz ma prawo do odmowy leczenia (nie poruszamy w tym momencie kwestii tzw. klauzuli sumienia). Może to zrobić, jeśli nie występuje przypadek niecierpiący zwłoki, czyli np. przypadek zagrożenia życia. Dopuszcza to art. 30 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Mogłoby się zatem wydawać, że lekarz może odmówić leczenia w wielu sytuacjach – bo taki ma kaprys. Gdyby jednak tak było, służba zdrowia mogłaby zostać kompletnie sparaliżowana.
Kodeks etyki lekarskiej wprawdzie również dopuszcza odmowy leczenia pacjenta, ale tylko w niektórych przypadkach. Powodem nie udzielenia świadczenia może być np. brak odpowiedniej wiedzy lekarza lub brak sprzętu, za pomocą którego mógłby wykonać świadczenie zdrowotne. Odmowa nie może też mieć charakteru dyskryminacyjnego. Jednocześnie jeśli lekarz odstępuje od leczenia, powinien wskazać pacjentowi inną możliwość uzyskania pomocy. Czyli np. zaproponować badania innego rodzaju lub podpowiedzieć, gdzie pacjent może się zgłosić (do innej placówki itd.). Swoją decyzję lekarz powinien nie tylko uzasadnić, ale także odnotować w dokumentacji medycznej.
Uzasadnienie, poinformowanie, odnotowanie
I to jest punkt wspólny zarówno dla przywołanej ustawy jak i KEL. Lekarz musi uzasadnić swoją decyzję, pouczyć pacjenta o możliwościach uzyskania innej pomocy oraz na koniec zawrzeć wszystko w dokumentacji medycznej. Jeśli podczas opisywanej wizyty pacjentki lekarz nie dopełnił swojego obowiązku, to złamał prawo. Pacjentce przysługuje prawo złożenia skargi na lekarza Rzecznika Praw Pacjenta i izby lekarskiej, może też zwrócić się do przełożonego lekarza (jeśli taki jest).
Niestety to nie pierwszy taki przypadek. Wiele kobiet żali się na różnych forach, że lekarze (a zwłaszcza właśnie ginekolodzy) zachowują się bardzo podobnie jak ginekolog opisany przez blogerkę. Docinki i złośliwe komentarze są na porządku dziennym, podobnie jak to, że lekarz odmówił badania przy jednoczesnym niedopełnieniu obowiązku o poinformowaniu pacjenta i umieszczenia tego w dokumentacji medycznej.
Takie zachowanie lekarzy to krzywdzenie pacjenta
Jak zwraca uwagę sama autorka posta, takie zachowanie lekarzy – zupełnie niepotrzebne komentarze i docinki – to robienie pacjentowi krzywdy. Zwłaszcza, jeśli np. ktoś choruje na depresję lub cierpi na zaburzenia odżywiania. I nikt nie ma chyba wątpliwości, że od lekarzy możemy wymagać jeśli nie empatii, to chociaż profesjonalizmu. A o takim, w tym przypadku, nie ma mowy.
*Link do posta na Instagramie został usunięty na prośbę autorki posta.