Chcesz sobie powędkować? Musisz najpierw zdać egzamin, a później wyrobić sobie kartę wędkarską
Wędkowanie to nie tylko sposób na spędzanie wolnego czy sport, ale także metoda pozyskiwania ryb prosto z wody. Wędki są stare niczym cywilizacja. Wydawać by się więc mogło, że nic nie stoi na przeszkodzie, by sobie po prostu pójść nad rzekę i zacząć łowić. We współczesnych państwach prawnych nic jednak nie jest takie proste. Także łowienie ryb wymaga posiadania stosownych uprawnień. Poświęcono mu także kilka przepisów ustawy o rybactwie śródlądowych. Nas w pierwszej kolejności interesuje art. 7 ust. 2 przywołanego aktu prawnego.
Wiemy już, że łowienie ryb wymaga posiadania karty wędkarskiej. Wydaje ją starosta powiatowy na wniosek zainteresowanego. Musimy mieć skończone 14 lat, dokument tożsamości do wglądu, fotografię legitymacyjną oraz zapłacić 10 zł opłaty. Żeby nie było zbyt łatwo, musimy także zdać egzamin ze znajomości zasad i warunków ochrony i połowu ryb. Ten przeprowadzi nam Polski Związek Wędkarski. Łowienie ryb bez karty wędkarskiej co do zasady naraża nas na mandat w wysokości 500 zł oraz ryzyko utraty sprzętu wędkarskiego.
Ktoś z pewnością może się zastanawiać, co to takiego jest "karta łowiectwa podwodnego". To analogiczny do karty wędkarskiej dokument. Jak sama nazwa wskazuje, uprawnia nas do w pełni legalnego polowania na ryby pod wodą za pomocą specjalnej kuszy. Procedura uzyskania takiego dokumentu jest w zasadzie taka sama jak w przypadku karty wędkarskiej. Przy czym w tym wypadku szkolenie wraz z egzaminem przeprowadzi nam Polskie Towarzystwo Turystyczno - Krajoznawcze.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Czy w przypadku wędkarstwa istnieją jakieś wyjątki pozwalające nam łowić bez karty wędkarskiej? Jak najbardziej. Z obowiązku zwolnione są dzieci do lat 14, które łowią ryby pod opieką posiadacza karty wędkarskiej. Kolejne zwolnienie obejmuje cudzoziemców, którzy posiadają akurat zezwolenie na połów od gospodarza danego akwenu.
Łowienie ryb wymaga także płatnego zezwolenia od właściwego dla danego miejsca podmiotu
Powyższe stwierdzenie mogłoby sugerować, że znowu obywatele innego kraju są traktowani lepiej od Polaków. Z pewnego punktu widzenia można by tak na to patrzeć, bo posiadacze karty wędkarskiej również mogą musieć uzyskać uprzednie zezwolenie właściwego uprawnionego do rybactwa na łowienie ryb w danym miejscu. Kim takim jest "uprawniony do rybactwa"? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w art. 4 ust. 1 ustawy.
Najprościej rzecz ujmując, stosowne zezwolenie mogą nam wydać Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, na którego terenie znajduje się interesujący nas akwen. Oczywiście będzie nas to kosztować. Może się też zdarzyć, że prawo do wykonywania uprawnień właściciela wód w obwodzie rybackim otrzymał podmiot prywatny. Sami będziemy musieli znaleźć właściwy podmiot, zapoznać się z jego zasadami udzielania zezwoleń i za nie zapłacić.
W grę wchodzi także zupełnie prywatny zbiornik przeznaczony do hodowli ryb albo wręcz do komercyjnego ich łowienia. Takie miejsce nie podlega rygorom ustawy o rybactwie śródlądowym. Wówczas również powinniśmy uzyskać zgodę właściciela. Dobra wiadomość jest taka, że łowienie ryb w takim miejscu nie wymaga karty wędkarskiej.