REKLAMA
  1. Home -
  2. Biznes -
  3. Marcin Bułka właśnie zarobił jakieś 160 milionów złotych. Nie wiem, czy w tym kontekście można mówić o braku ambicji
Marcin Bułka właśnie zarobił jakieś 160 milionów złotych. Nie wiem, czy w tym kontekście można mówić o braku ambicji

To wpis o biznesie, choć dzieje się w świecie piłki nożnej. Wszystko dlatego, że polski bramkarz właśnie stał się bardzo majętnym człowiekiem, a kibice mają mieszane uczucia.

Jakub Kralka02.07.2025 15:05
Biznes

Na wstępie chciałbym nawet tych kibiców usprawiedliwić. Panie Marcinie — wprawdzie pewnie Pan tego nie czyta — ale uspokajam: irytacja tym transferem nie wynika z zawiści, a co najwyżej z rozczarowania. Dobrych piłkarzy mamy jak na lekarstwo, a Pan akurat szczęśliwie dysponuje dużym talentem.

Tak jak Wojciech Szczęsny spełnia wielkie narodowe marzenie milionów Polaków swoją “emeryturą” w Barcelonie, tak i my chcielibyśmy karmić się dumą z Pana sukcesów w jakiejś renomowanej, europejskiej lidze. Nie będzie nam to dane w najbliższych latach — liga arabska raczej nie cieszy się przesadną popularnością. Szkoda.

REKLAMA

Ale to nic

Zarobki piłkarzy we Francji są dość mocno opodatkowane. Nie jestem oczywiście księgowym Marcina Bułki, ale szacuje się, że w Nicei na rękę zarabia — pi razy drzwi — około 1,2 mln złotych za sezon. To oczywiście ogromne pieniądze z perspektywy śmiertelnika, ale raczej przeciętne z punktu widzenia piłkarza.

Skoro więc — jak podaje Tomasz Włodarczyk z Meczyków — Bułka ma zarabiać około 40 milionów złotych rocznie, to przy czteroletnim kontrakcie z arabskim klubem zmieniło się życie całej jego rodziny — tej obecnej i tej przyszłej. Młody piłkarz, urodzony w moim rodzinnym Płocku, jednym podpisem stał się jednym z najbogatszych ludzi w bardzo długiej przecież historii mazowieckiego miasta.

REKLAMA

Sportowo Marcin Bułka mógł oczywiście zachować się pięknie (choć czy granie w Sunderlandzie naprawdę byłoby takie piękne? Cotygodniowe podziwianie Jana Bednarka w Southampton przypomina raczej cierpienie), ale w kontekście znacznie ważniejszym — życiowym — dostał propozycję nie do odrzucenia.

Łatwo odrzuca się propozycje, których samemu się nie ma na stole.

REKLAMA
Rozwiń

Pomówmy jednak o kwestii ambicji

Czytam komentarze, że Bułka „wypisał się z poważnej piłki”. Oczywiście, sam też mam pewien sceptycyzm wobec saudyjskiej ligi — to liga emerytalna, bez historii i tradycji, to wszystko prawda. Ale jeśli spojrzymy, kto tam gra, kto tam trenuje… Nie potrafię traktować poważnie opinii, według których kadrowicza powinniśmy szukać w Ludogorcu czy Rakowie, a jednocześnie gardzić ligą arabską.

Może, gdyby Marcin Bułka był napastnikiem, zarzut niskiego poziomu miałby większe podstawy. Ale z punktu widzenia bramkarza — czy to naprawdę aż taki regres, nawet w stosunku do Ligue 1?

REKLAMA

W najsłabszym klubie ligi będzie przez kolejny rok bronił strzały Cristiano Ronaldo, Aleksandara Mitrovicia, Sergeja Milinkovicia-Savicia, Malcoma, Cancelo, Mané, Brozovicia, Toneya, Demirala, Mahreza, Firmino, Benzemy… Przy stałych fragmentach gry będzie musiał uważać na wejścia Koulibaly’ego, Laporte’a czy Ibaneza.

Oczywiście, zachowując wszelkie proporcje i ze świadomością, że wokół tych nazwisk biegają często anonimowi piłkarze, to jednak nadal jest bramkarska przygoda.

MDK Król Maciuś Club Płock

Na anglojęzycznej wersji Wikipedii z dumą widnieje informacja, że w wieku 13 lat Bułka trenował w lokalnym płockim klubie — MDK Król Maciuś Club Płock. Kojarzę dobrze ten Młodzieżowy Dom Kultury, choć niespecjalnie powiązaną z nim drużynę.

Zastanawiam się czy w związku z tym MDK w Płocku nie należy się udział w opłacie solidarnościowej (5% wartości transferu do podziału między wszystkie kluby, które szkoliły zawodnika). W tym kontekście niepozorny płocki dom kultury mógłby zainkasować około 40 tys. euro — prosto z arabskiej kasy.

Niestety - Wikipedia wskazuje, że była to tylko runda jesienna, co może być już realną przeszkodą do wypłaty tych pieniędzy zgodnie z przepisami. Ale jak to tam było do końca w papierach nie zaszkodzi sprawdzić, może jednak uda się zdobyć chociaż część tej kwoty za ułamek sezonu. Gdyby się udało, to byłoby fajnie, choćby dla zasady - i zapewne wszyscy wspominalibyśmy tę sytuację w Płocku z pewnym rozbawieniem.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi