Bank skarżony o niekorzystne postanowienia kredytowe mógłby zapłacić nawet 4,5 mld zł. Sąd Najwyższy uznał jednak kasację i sprawa będzie ponownie rozpatrzona.
Od wielu lat kłopoty mają ci, którzy zdecydowali się wysokie kredyty we franku szwajcarskim. Poza samą zmianą kursu waluty, niektóre z nich spowodowały dodatkowe problemy. Tak było w przypadku mBanku, stosującego zmienne oprocentowanie, które zdaniem klientów sprawiło, że stracili oni 5 milionów złotych. Choć takie działania były uwzględnione w umowie, ponad 1200 niezadowolonych klientów od 2009 toczy długi spór o to, czy te zapisy regulaminu są prawomocne.
Do tej pory po ogłoszeniu dwóch wyroków, z czego ostatni miał miejsce w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi, wydawałoby się, że mBank będzie musiał wypłacić 1247 odszkodowań. Póki co, kwota miała wynieść około 7 mln zł, ale według szacunków, po kolejnym pozwie zbiorowym może urosnąć do 4,5 mld zł. Jest to olbrzymia kwota, na którą liczyło wielu zadłużonych. Tymczasem jednak, bieg sprawy odwrócił Sąd Najwyższy, który 14 maja 2015 roku uwzględnił kasację banku dotyczącą wysokich wypłat.
Skąd tego typu zmiana? Sąd Najwyższy uznał, że choć zapisy w regulaminie o zmianie oprocentowania budzą zastrzeżenie, to klauzula nie może być jednoznacznie uznana za niedopuszczalną. W związku z tym, sprawa będzie ponownie rozpatrzona w Sądzie Apelacyjnym, z uwzględnieniem nowych, przedstawionych przez mBank dowodów. Jak mówi sam rzecznik oskarżonej placówki, to właśnie te dodatkowe, nieuwzględnione wcześniej argumenty, przechylą szalę przeciwko tym, którzy wnioskują o wysokie odszkodowania. Wcześniej brakowało czasu na ich przedłożenie, jednak teraz mają ułatwić ogłoszenie przychylnego dla spółki wyroku.
Choć mBank przegrał w dwóch instancjach, obecny wyrok Sądu Najwyższego jest punktem zwrotnym, który może wszystko zmienić. Zadowolony jest bank, niezadowoleni są sami frankowicze. Oczywiście, po gwałtownej zmianie kursu waluty kilka lat temu, nie tylko klienci mBanku są w ciężkiej sytuacji. Jednak to właśnie ich prawnikom udało się odnaleźć zapisy w umowie, które budzą wątpliwości. Czas pokaże, dla kogo kolejny pozew zbiorowy skończy się sukcesem.
Cała ta sprawa pokazuje nam, jak wiele rzeczy może kryć się w umowach finansowych. Często niekorzystne dla klientów postanowienia są tworzone „na wszelki wypadek”, taki jak na przykład ostre zawahanie rynku. W tym wypadku taki czarny scenariusz miał miejsce, w związku z czym klauzula została uruchomiona, a straty odczuli wszyscy klienci placówki. Jednak w takich wypadkach, kiedy umowa okazuje się wyjątkowo niekorzystna, konsumenta często chroni prawo. W takich sytuacjach warto więc zebrać innych poszkodowanych i z pomocą prawnika starać się o pozew zbiorowy (możliwy już od 10 osób).
Jak widać na przykładzie opisywanej historii, kwoty zwrotów mogą być wielomilionowe. Warto więc rozważyć wszystkie możliwe argumenty sądowe. W tym zaś pomóc mogą między innymi specjaliści współpracujący z naszym portalem, mający liczne doświadczenie w prowadzeniu spraw o odszkodowania. Jeżeli macie więc wątpliwości dotyczące świadczonych usług i zawieranych umów, nie wahajcie się ich konsultować. Niewykluczone, że obsługujące Was przedsiębiorstwo korzysta z niedozwolonych klauzul i będzie zmuszone wyrokiem sądu do spłącenia wszystkie należności wraz z wysokimi kwotami zadośćuczynień. Na opisy wszelkich niejasności w regulaminach i nieuczciwych postępowań spółek czekamy pod adresem kontakt@bezprawnik.pl. Gwarantujemy ich wyjaśnienie w możliwie najszybszych odpowiedziach.
Zdjęcia pochodzą z shutterstock.com