Chciałem kupić iPada, a Media Expert zmusza (dosłownie: zmusza) mnie do kupienia antywirusa za złotówkę

Zakupy Zakupy firmowe Dołącz do dyskusji (485)
Chciałem kupić iPada, a Media Expert zmusza (dosłownie: zmusza) mnie do kupienia antywirusa za złotówkę

W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia, postanowiłem sprawić swojej działalności gospodarczej miły prezent i wyposażyć ją w tablet Apple. Rzecz w tym, że Media Expert zmusza mnie, by kupić też antywirusa McAfee. 

Nie ma tutaj wielkiej afery. Gorsze rzeczy robią ludziom sklepy internetowe. Interesujące jest jednak w jak patowej sytuacji stawia nas system teleinformatyczny sklepu. Tym razem sieć Media Expert w grudniu kusi nas promocją pt. „McAfee za 1 zł przy zakupie tabletu!”. Rzecz w tym, że z tej promocji… nie sposób nie skorzystać – nawet jeśli bardzo chcemy uniknąć prezentu w promocyjnej cenie.

Media Expert zmusza do wzięcia udziału w promocji

Oczywiście 1 zł za antywirusa renomowanej marki (tutaj Paweł Mering podpowiada jak znaleźć najlepszy antywirus do firmy) to okazja, ekonomiczna wartość jednej złotówki jest żadna i tylko szaleniec nie chciałby skorzystać z tej promocji. Trochę komplikuje tę sytuację fakt zakupu firmowego, ponieważ w tej sytuacji w razie kontroli podatkowej konieczne byłoby uzasadnienie zakupu (czy przede wszystkim – odliczenia od podatku) takiego antywirusa – choćby w promocyjnej cenie. To oczywiście da się zrobić, ochrona smartfona przed złośliwym oprogramowaniem(podobnie jak tabletu czy komputera) jest dziś w zasadzie ponurym obowiązkiem przedsiębiorcy. Sprawę komplikuje nieco fakt, że zakup McAfee wcale nie był moją biznesową intencją. Mam już jakieś 27 pomysłów na to jak iPad zwiększy moje przychody, ale z ręką na sercu nie mam pomysłu na tego McAfee.

Zresztą, sam regulamin promocji moim zdaniem słusznie wyklucza przedsiębiorców z tej promocji:

Z uwagi na definicję Uczestnika zawartą w § 1 ust. 4 niniejszego regulaminu, nie można wziąć udziału w promocji na podstawie zakupu, który nie jest dokonywany w charakterze konsumenta. Za taki zakup uważane są zamówienia, które są związane bezpośrednio z prowadzoną przez kupującego działalnością gospodarczą („na firmę”) (…)

System teleinformatyczny Media Expert swoje

Problem w tym, że system sklepu internetowego Media Expert jest dość oporny we współpracy. Pomimo zastrzeżeń, po podaniu danych do faktury, nadal chce nam podarować tego antywirusa z błędnie określoną nazwą „MCAFFE”. Co więcej, ręczne usunięcie antywirusa przez kliknięcie ikonki koszyka lub zmniejszenie liczby egzemplarzy do „0” nie jest możliwe. Media Expert zdaje się wręcz krzyczeć „albo weźmiesz pakiet z antywirusem, albo nie weźmiesz wcale”.

350 tys. zł kary za oszustwa reklamowe typu „tylko dziś 2 w cenie 1”, „tylko do jutra darmowa wysyłka”, „tylko do północy zakupy bez VAT”

Oczywiście to czy ja sobie to kupię, na fakturę czy bez, znajdę inny sklep itd., to kwestie całkowicie wtórne i pozbawione zasadniczego dla czytelnika znaczenia. Cała sytuacja sprowokowała mnie jednak do intelektualnych dywagacji na temat prawnych okoliczności takiej sytuacji, gdy sklep internetowy niejako zmusza do udziału w promocji i zakupu łączonego. Dlatego też w swoich rozważaniach powędrowałem w kierunku przeanalizowania sytuacji pod kątem uznania tak skonstruowanej oferty za zawierającą klauzule niedozwolone. Miałem na przykład w pamięci umiarkowanie analogiczną, ale jednak nieco podobną sprawę dewelopera, który zmuszał nabywców mieszkań do wykupienia także miejsca parkingowego. Pomimo kilku sprzecznych ze sobą orzeczeń, sąd ostatecznie nie dopatrzył się abuzywności.

O abuzywności nie może być tez mowy w przypadku wymuszonej promocji Media Expert, która jest zresztą zapewne efektem ubocznym słabo działającego sklepu internetowego (niemożliwe jest też uzupełnienie np. numeru lokalu w danych do faktury). By mówić o klauzuli niedozwolonej spełniony musi zostać szereg przesłanek, w tym ukształtowanie obowiązków w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. W przypadku programu antywirusowego za 1 zł trudno jest mówić o rażącym naruszeniu. O ograniczeniu dowiaduje się ponadto na etapie przed zawarciem umowy, co może odegrać istotną rolę w procesie decyzyjnym.