Prezes ZUS popiera rewolucję w systemie emerytalnym. Aby uzyskać prawo do emerytury, trzeba byłoby spełnić dodatkowy warunek

Finanse Państwo Praca Dołącz do dyskusji
Prezes ZUS popiera rewolucję w systemie emerytalnym. Aby uzyskać prawo do emerytury, trzeba byłoby spełnić dodatkowy warunek

System emerytalny w Polsce niewątpliwie wymaga zmian – i twierdzi tak również prezes ZUS. Jednym z problemów są tzw. groszowe emerytury. Aby go rozwiązać, należałoby wprowadzić minimalny staż pracy do uzyskania emerytury lub konieczność uzbierania określonej kwoty kapitału.

Minimalny staż pracy do uzyskania prawa do emerytury

Obecnie, aby zyskać prawo do emerytury, wystarczy przepracować… jeden dzień. Ustawodawca nie określił ani minimalnego stażu ubezpieczeniowego, ani nie wprowadził wymogu zgromadzenia określonego kapitału. W rezultacie w Polsce mnóstwo emerytów otrzymuje tzw. groszowe emerytury. Tylko do 2030 r. takich osób może być już łącznie 600 tys. zł. Jak zwraca uwagę „BI”, to ogromny problem – a system emerytalny potrzebuje zmian. Wypłata groszowych emerytur to z jednej strony spore koszty dla państwa (niewspółmierne do otrzymywanych przez emerytów kwot), z drugiej – problem dla samych seniorów, którzy mogą liczyć co najwyżej na symboliczne środki od państwa.

Za zmianami opowiada się m.in. prezes ZUS Gertruda Uścińska. Już rok temu wskazywała, że niezbędna jest reforma systemu emerytalnego; niedawno podtrzymała swoje zdanie. Według niej możliwe jest wprowadzenie jednego z dwóch rozwiązań (lub obu jednocześnie). Ustawodawca mógłby ustalić minimalny staż pracy niezbędny do uzyskania prawa do emerytury albo wprowadzić wymóg uzbierania określonego, minimalnego kapitału. Tym samym oprócz wieku emerytalnego mógłby pojawić się kolejny warunek, który należałoby spełnić, by otrzymywać świadczenie. Podobne rozwiązanie funkcjonuje już w innych krajach UE.

Prezes ZUS wtóruje Oskar Sobolewski, założyciel Debaty Emerytalnej. W rozmowie z „BI” stwierdził, że „jakieś bezpieczniki” powinny zostać wprowadzone już dawno – jeszcze w 1999 r. – kiedy obecny system emerytalny wchodził w życie. Obecnie, oprócz generalnych zmian w systemie (już na przyszłość) warto byłoby też rozważyć zawieszenie comiesięcznych wypłat bardzo niskich świadczeń. Zamiast tego emeryci mogliby otrzymywać emeryturę albo raz w roku, albo wręcz – po przeliczeniu – jednorazowe świadczenie. Dzięki temu państwo mogłoby sporo zaoszczędzić, ponieważ koszt obsługi (czyli wypłaty) świadczenia sięga nawet 100-150 zł. Tym samym jest to nawet kilka, kilkanaście lub (w ekstremalnych przypadkach) kilkadziesiąt razy więcej, niż kwota świadczenia otrzymywana przez emeryta.

Będzie tylko gorzej

Oczywiście nie powinniśmy mieć złudzeń – minimalny staż pracy do uzyskania prawa do emerytury czy zgromadzenie kapitału to tylko jedna z wielu kwestii, która powinna być podjęta podczas reformy systemu emerytalnego. W innym wypadku będzie przybywać emerytów, którzy otrzymują na tyle niskie świadczenia, że nie będą w stanie samodzielnie się utrzymać. Rządzący jednak niespecjalnie mają ochotę dokonać reformy; zmiany w systemie emerytalnym (nawet, jeśli dla dobra obywateli) raczej nie spodobają się Polakom i nie przysporzą rządowi popularności. Tym samym – niestety – jest więcej niż prawdopodobne, że w najbliższym czasie nie zmieni się nic lub wprowadzone zostaną kosmetyczne zmiany. Wyjątkiem może być co najwyżej ozusowanie umów zleceń, jednak i to nie przyniesie raczej radykalnej poprawy systemu.