Pomysł skrócenia tygodnia pracy do czterech dni zyskuje w Polsce coraz większe poparcie, zwłaszcza wśród najmłodszego pokolenia pracowników. Jak wynika z najnowszych badań, już co druga osoba z generacji Z jest gotowa oddać część urlopu za dodatkowy dzień wolnego w tygodniu. Ta rosnąca presja ze strony pracowników zderza się jednak z murem niechęci ze strony pracodawców, którzy niemal w ogóle nie oferują takiej możliwości. Być może zmieni się to po programie pilotażowym polskiego rządu.
Pracownicy chcą zmian. A najmocniej chcą ich „Zetki”
Dane z raportu „Jak urlopujemy”, przygotowanego przez portal No Fluff Jobs, jednoznacznie wskazują na rosnącą otwartość Polaków na elastyczne formy pracy. Aż 37 proc. wszystkich aktywnych zawodowo osób zgodziłoby się na zmniejszenie wymiaru urlopu wypoczynkowego w zamian za czterodniowy tydzień pracy. Największymi entuzjastami takiego rozwiązania są pracownicy z pokolenia Z – w tej grupie wiekowej odsetek ten sięga aż 50 proc. W starszych grupach poparcie jest znacznie niższe i spada do zaledwie 26 proc. wśród osób w wieku od 55 do 64 lat. Badanie pokazuje również, że na takie ustępstwo nieco chętniej poszliby mężczyźni (39 proc.) niż kobiety (34 proc.).
Jak łatwo się jednak domyślić, pracodawcy nie są zbyt skłonni do skracania czasu pracy – a jeśli już to robią, to przybiera to wymiar nieco krótszej (np. o godzinę) pracy w piątki. Potwierdzają to też dane; w całym 2024 r. na portalu No Fluff Jobs pojawiło się zaledwie dziewięć ogłoszeń oferujących skrócony czas pracy. W obecnym roku opublikowano do tej pory tylko jedno takie ogłoszenie. Jak komentuje Paulina Król, Chief People and Operations Officer w No Fluff Jobs,
Czy to jest najlepszy czas, żeby o takich zmianach rozmawiać w obecnym polskim kontekście gospodarczym? Wiem, że wielu pracodawców jest sceptycznych. Niezależnie od rozwiązań systemowych pracodawcy, oczywiście, mogą sami oferować możliwość krótszego czasu pracy w firmie, zwiększając tym samym swoją konkurencyjność na rynku pracy.
Jak dodaje również,
Patrząc też na to jak pracodawcy ostatnio odchodzą od pracy zdalnej na rzecz hybrydowej i biurowej, widać, że to nie jest moment na „rozluźnianie” zasad. Natomiast pilotaż pokaże, czy pomysł ministerstwa spotka się z innymi reakcjami.
Pilotażowy program ministerstwa coraz bliżej
Jednocześnie już wkrótce możemy się przekonać, czy krótszy tydzień pracy w Polsce jest możliwy na większą skalę. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej już wcześniej zapowiedziało uruchomienie pilotażowego programu, w ramach którego zainteresowane firmy będą mogły przetestować różne modele skrócenia czasu pracy. Docelowo plan zakłada zmniejszenie wymiaru etatu o 20 proc. w skali roku przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia. Resort argumentuje, że Polacy należą do najbardziej zapracowanych narodów w Europie, co nie zawsze przekłada się na efektywność, a zwiększa ryzyko wypalenia zawodowego.
Pilotaż ma dostarczyć twardych danych na temat tego, jak takie rozwiązanie sprawdza się w polskich warunkach. Program ma ruszyć od 30 czerwca w zakładach pracy objętych pilotażem.