Partnerzy serwisu:
Gospodarka Państwo

Moją ulubioną zaletą Platformy Obywatelskiej jest to, że nie dotrzymuje obietnic wyborczych, jako największą wadę Prawa i Sprawiedliwości postrzegam zaś to, że w ich przypadku jest zgoła odwrotnie

Marcin Chmielowski
31.10.2023
Moją ulubioną zaletą Platformy Obywatelskiej jest to, że nie dotrzymuje obietnic wyborczych, jako największą wadę Prawa i Sprawiedliwości postrzegam zaś to, że w ich przypadku jest zgoła odwrotnie

Podobno ludzie nie powinni wiedzieć tego, jak robi się kiełbasę i politykę i podobno powiedział to Otto von Bismarck. Może jest on faktycznym autorem tego jakże popularnego powiedzenia, a może apokryficznym – tak czy inaczej, w dzisiejszych czasach nie pasuje już ono tak dobrze jak dawniej. Bo ogrom polityki przeniósł się do emocjo i uwagochłonnych mediów społecznościowych, gdzie musimy oglądać robienie kiełbasy wyborczej – a później nawet niektórzy z nas ją konsumują. 

Na deklaracje wyborcze przeróżnych polityków trzeba oczywiście brać ogromne poprawki, tym większe, że programy polityczne, o ile istnieją, przynajmniej podczas ostatniej kampanii wyborczej nie były aż takie ważne. Wspomniane deklaracje niezbyt często więc z nich wypływały, bardziej zaś były zawieszone w kontekście internetowych potępień, nawoływań do lub przeciw, a jest to kraina oczywiście podatna na hasła, a nie na elaboraty.

Prawo i Sprawiedliwość chciało mieć referendum i je dostało, tyle że pytaniem referendalnym było pytanie o to, czy Polacy chcą odsunięcia ich od władzy. Okazało się, że chcą, że większość chce, tyle że podają różnych następców. I właśnie dlatego kolejny rząd będzie silnie koalicyjny i zdolny do porozumienia programowego tylko w niewielkim zakresie. Będzie w nim jednak w pewien sposób obecny widmowy koalicjant. Będzie nim Zjednoczona Prawica. I ma szansę być koalicjantem przeciągającym linę w kierunku ekonomicznego rozsądku. Oczywiście, oddziaływanie Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski nie będzie realizacją wizji symetrystów. Nie będzie żadnej faktycznej koalicji między Zjednoczoną Prawicą a Koalicją Obywatelską. Jeszcze rządzący pozostawią jednak stan finansów publicznych po ich rządach i w ten sposób, paradoksalnie, mogą stać się uczestnikiem decyzji podejmowanych przez swoich następców.

Moją ulubioną zaletą Platformy Obywatelskiej jest to, że nie dotrzymuje obietnic wyborczych, jako największą wadę Prawa i Sprawiedliwości postrzegam zaś to, że w ich przypadku jest zgoła odwrotnie

Jasne, jakby podrążyć, to można by było z takim podejściem polemizować, ale chodzi o pewne tendencje. Platforma Obywatelska, jako trzon Koalicji Obywatelskiej i jako rdzeń prawdopodobnej przyszłej koalicji, ma dzięki swojemu dodatkowemu, widmowemu koalicjantowi, szansę na wycofanie się ze swoich najgorszych i najbardziej destrukcyjnych wyborczych deklaracji: kredytu 0% i dopłat do wynajmu. Jak dobrze pójdzie, to może nawet widmowy koalicjant i to, co po sobie zostawia, spowoduje jakąś zmianę w patrzeniu na inną, choć spoza 100 konkretów, decyzję, jaką było gremialne poparcie dla 800+ przez partię Donalda Tuska. Czy tak się stanie? Zobaczymy. W przeszłości często było już tak, że Platforma Obywatelska nie mogła czegoś zrobić, bo jej koalicjant, Polskie Stronnictwo Ludowe, temu się sprzeciwiał.

Czy była to wymówka czy prawda, tego nie wiem, pewnie czasami było tak, a kiedy indziej inaczej. Tym razem jednak dowody na niemożność wykonania pewnych deklaracji z czasu wędzenia wyborczej kiełbasy mogą być twarde i wyrażone w liczbach obrazujących dług i deficyt. Mam nadzieję, że to wystarczy. Oczywiście, każde myślenie życzeniowe ma też swoją drugą stronę. Jest przecież możliwe, że aktywny w mediach i umiejętnie podbijający socjalny bębenek widmowy koalicjant spowoduje odejście od tych spośród 100 konkretów, które były jak najbardziej gospodarczo liberalne.

Autor: Marcin Chmielowski

Politolog, filozof, komentator i felietonista. Ma na koncie książki o libertarianizmie, filmy o wolnorynkowych ekonomistach, doświadczenie w trzecim sektorze i związaną z nim pracą u podstaw.