- Home -
- Na wesoło -
- 45 turystów utknęło dziś nad Morskim Okiem. Spanikowali, wezwali pomoc, ale policja nie podzieliła obaw
Grupa blisko 50 osób utknęła w okolicach Morskiego Oka. Przyczyna? Zaszło Słońce - tak, jak robiło to przez ostatnie 5 miliardów lat.

Historia nie dość, że jest nauczycielką życia (tak przynajmniej twierdzili już starożytni Rzymianie), to jeszcze lubi się powtarzać. Na przykład co roku miliony Polaków powtarzają przed Świętami Bożego Narodzenia „już nigdy tyle nie zjem” - i co roku nie potrafią sobie odmówić kolejnej porcji serniczka czy barszczu z uszkami.
Inną taką tradycją, nieco bardziej świecką, bo związaną z porą roku, jest zwyczaj bezmyślnego wybierania się w góry bez znajomości warunków atmosferycznych albo przynajmniej: bez zabrania ze sobą rozumu.
Morskie Oko, turyści, grudzień... To nie mogło się dobrze skończyć
Jak informuje portal 24tp.pl, 45 turystów utknęło nad Morskim Okiem. Utknęło to może za duże słowo: po prostu spóźnili się na ostatnie dorożki (te odjeżdżają o 17:00) i, przerażeni zapadłą ciemnością (w grudniu słońce zachodzi nieco wcześniej, niż w lipcu), postanowili zorganizować ratunek. Przedsiębiorczy turyści obdzwonili Straż Pożarną, Policję, Tatrzański Park Narodowy, a nawet... małopolski urząd wojewódzki. Przybyłe na miejsce służby (w postaci patrolu Policji) stwierdziły, że zagrożenia dla życia i zdrowia turystów nie ma. Ewakuowano jednie kilka rodzin z małymi dzieci, pozostali zaś musieli się udać w pieszą wędrówkę w dół szlaku. Absurdalność całej sytuacji doskonale podsumowuje taki oto mem:
Powyższa sytuacja nie powinna właściwie nikogo dziwić. Co roku słyszymy historie o turystach, którzy najzwyczajniej w świecie nie potrafią się w górach zachować, a w niegroźnej sytuacji panikują. Tymczasem wciąż brakuje przepisów, które taki brak życiowego rozgarnięcia karałyby. W wielu krajach wezwanie służb ratunkowych (zwłaszcza bezpodstawne) jest po prostu dosyć kosztowne. W Polsce taki turysta co najwyżej odpowie za narażenie swoich dzieci na niebezpieczeństwo. Sytuacja co prawda powoli zaczyna się zmieniać, na przykład blokowanie numeru alarmowego 112 jest już karane grzywną lub ograniczeniem wolności.
Powinniśmy zatem jak najszybciej wprowadzić kary (najlepiej natury finansowej) dla tych, którzy służby ratunkowe chcą traktować jak taksówki. Może wtedy zakończą się próby zdobywania Giewontu w japonkach. To z pewnością prostsze i skuteczniejsze rozwiązanie, niż obowiązkowe testy na inteligencję przed wejściem na górski szlak.
zobacz więcej:
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński
02.07.2025 6:05, Justyna Bieniek
02.07.2025 4:30, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 21:10, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński