Co to właściwie znaczy – „podpis kwalifikowany”?
To najwyższy poziom zaufania w świecie cyfrowych dokumentów. Podpis kwalifikowany jest prawnie równoważny z podpisem odręcznym, co oznacza, że można nim podpisać umowę najmu, sprzedaży samochodu, oświadczenie dla urzędu czy pełnomocnictwo – a sąd, bank czy notariusz potraktują taki dokument tak samo jak papierowy z odręcznym podpisem.
Podpis opiera się na specjalnym certyfikacie, który potwierdza, że dokument został podpisany przez konkretną osobę i nie został później zmieniony. To kluczowe – bo w dobie cyfrowego obiegu dokumentów gwarancja integralności i autentyczności staje się podstawą zaufania. Co więcej, podpis kwalifikowany jest uznawany w całej Unii Europejskiej, dzięki czemu można nim załatwiać sprawy także z zagranicznymi podmiotami.
mObywatel – pierwszy w Europie z darmowym e-podpisem
Do tej pory podpis kwalifikowany był usługą komercyjną. Trzeba było wykupić certyfikat u jednego z dostawców, a roczne opłaty sięgały nawet kilkuset złotych. Teraz to się zmienia – aplikacja mObywatel pozwala złożyć do pięciu podpisów kwalifikowanych miesięcznie za darmo. Wystarczy mieć e-dowód z warstwą elektroniczną (czyli dowód wydany po 4 marca 2019 r.) i telefon z NFC. To rozwiązanie, które – jak podkreśla wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski – łączy wygodę, bezpieczeństwo i pełną zgodność z prawem.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 19,91%
Proces jest prosty: użytkownik wybiera w aplikacji usługę „Podpis kwalifikowany”, wskazuje dostawcę (do wyboru czterech: Asseco, Enigma, KIR, PWPW), wgrywa plik PDF i potwierdza tożsamość, przykładając e-dowód do telefonu. W kilka sekund dokument jest podpisany. Można to zrobić zarówno na smartfonie, jak i przez stronę podpis.mobywatel.gov.pl, gdzie plik ładuje się z komputera, a telefon służy jedynie do autoryzacji.
Cztery firmy, jedno rozwiązanie
Za projektem stoi Ministerstwo Cyfryzacji i Centralny Ośrodek Informatyki, ale jego powodzenie to także efekt współpracy z największymi krajowymi dostawcami usług zaufania. W mObywatelu zintegrowano podpisy:
Każda z firm od lat rozwija swoje systemy e-podpisu – używane w administracji, bankowości i biznesie. Teraz ich rozwiązania trafiły do wspólnej, rządowej platformy, dostępnej dla każdego obywatela bez opłat. To nie tylko przykład dobrze zaprojektowanej współpracy publiczno-prywatnej, ale też wyraźny sygnał, że Polska jest jednym z liderów cyfryzacji w UE.
Limit pięciu dokumentów miesięcznie może brzmieć jak ograniczenie, ale w praktyce w zupełności wystarczy do większości prywatnych zastosowań. Podpisujemy przecież umowę najmu, sprzedaży auta, oświadczenie dla ZUS czy formularz dla urzędu – i tyle. Dla firm pozostają komercyjne pakiety, ale dla obywateli prywatnych to przełom, bo po raz pierwszy podpis kwalifikowany nie wymaga żadnej opłaty, specjalnego sprzętu czy wizyty w punkcie certyfikacji.
Trudno też nie zauważyć też innego efektu: rosnącego zaufania do mObywatela. Z aplikacji korzysta już ponad 11 milionów Polaków, a każda kolejna funkcja (od mDowodu po eReceptę) przyciąga nowych użytkowników. Podpis kwalifikowany wpisuje się w tę strategię – mObywatel staje się centralnym portfelem cyfrowej tożsamości i usług publicznych.
eIDAS 2.0 – przyszłość podpisów elektronicznych w UE
Nowa usługa to także przygotowanie gruntu pod europejskie rozporządzenie eIDAS 2.0, które wprowadzi Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej. Każdy obywatel UE będzie mógł mieć w nim cyfrowy dowód i darmowy środek identyfikacji elektronicznej. Polska, wprowadzając bezpłatny podpis kwalifikowany już teraz, zrealizowała ten cel rok przed terminem.
W praktyce oznacza to, że obywatele będą mogli podpisywać dokumenty w całej Unii tym samym narzędziem, bez różnic między krajami. Dla przedsiębiorców, administracji i obywateli to krok milowy w stronę prawdziwego jednolitego rynku cyfrowego.