Rząd bierze się za influencerów, którzy szczują golizną w sieci

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Rząd bierze się za influencerów, którzy szczują golizną w sieci

Nagość w internecie przestała już kogokolwiek dziwić. Sporo inflencerów, zamiast promować odpowiednie postawy, wiedzę, bądź też wyjątkowe umiejętności, robi karierę publicznie się obnażając. Czasem przeglądając media społecznościowe można odnieść wrażenie, że trafiło się na stronę prezentującą soft porno. Niestety, takie treści trafiają również do dzieci i młodzieży.

To nie strona z pornografią. Nagość w internecie wyziera z mediów społecznościowych

Przeglądając profile znanych i lubianych, można dojść do wniosku, że dziś aby zaistnieć w sieci, wystarczy się rozebrać. A nawet czasami nie siebie – wystarczy zapozować z gronem roznegliżowanych kobiet, w dodatku w wyzywających pozach. Takie treści są publikowane, oglądane, udostępniane i lajkowane. Często stają się viralami.

Niestety, do takich treści mają dostęp nie tylko osoby dorosłe (które obserwują to z różnych względów, nie wnikajmy może w tę kwestię), ale również dzieci i młodzież. I dochodzi do niebezpiecznej sytuacji. Przecież zgodnie z polskim prawem osoba niepełnoletnia nie może mieć dostępu do pornografii. A sporo profili influencerów w mediach społecznościowych to nic innego, jak soft porno.

Ograniczenie dostępu do treści pornograficznych dla najmłodszych

Sprawą zainteresowało się Ministerstwo Cyfryzacji, które w grudniu poinformowało o podjęciu działań, w celu ograniczenia dostępu do pornografii w przypadku dzieci i młodzieży. Jak powiedział wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka, podczas grudniowego kongresu, dotyczącego edukacji:

Ochrona małoletnich w sieci to nie tylko obowiązek, ale i moralny imperatyw. Nasza przyszła ustawa ma stworzyć skuteczne mechanizmy, które ograniczą dostęp do szkodliwych treści i zapewnią dzieciom bezpieczniejsze korzystanie z internetu, a jednocześnie nie będzie ingerować w prywatność użytkowników sieci.

Zainteresowanie ministerstwa tematem nie jest nowością – od lat trwają próby zwalczenia wszechobecnej golizny. Niestety, póki co nagość w internecie ma się dobrze (a wręcz jej przybywa). Dane prezentowane w tym zakresie przez NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy) są zatrważające. Zgodnie z nimi:

średnia wieku, w którym dzieci pierwszy raz widziały treści pornograficzne, wynosi niespełna 11 lat, natomiast wśród starszej młodzieży – 12 lat. Prawie co piąty (18,5%) z ankietowanych miał mniej niż 10 lat, kiedy po raz pierwszy zetknął się z treściami o charakterze seksualnym. Nastolatki jako przyczynę pierwszego zetknięcia się z treściami pornograficznymi w internecie wskazały przypadkowy mechanizm powiązania stron (32,8%). Regularną, codzienną praktykę oglądania filmów czy zdjęć pornograficznych deklaruje niemal co czwarty (23,9%) nastolatek. Rodzice większości badanych nie kontrolują, czy ich dzieci oglądają treści pornograficzne w internecie. Taką odpowiedź wskazało w ankiecie 59,9% nastolatków.

Ministerstwo Cyfryzacji idzie na wojnę z viralowymi treściami pornograficznymi

Prace nad ustawą, mającą na celu ograniczenie dostępu do treści pornograficznych w sieci dla dzieci i młodzieży trwają w Ministerstwie Cyfryzacji od początku tego roku. Powołano specjalną grupę roboczą, która wypracowała główne założenia, dotyczące potrzebnych zmian prawnych. Oczywiście regulacje mają objąć ochroną osoby małoletnie. Nagość w internecie będzie więc dozwolona, ale grupa odbiorców będzie musiała zostać ograniczona.

Najważniejsze założenia ministerialnego projektu zmian to:

  • dostawcy usług świadczonych drogą elektroniczną będą mieli obowiązek przeprowadzenia analizy ryzyka w zakresie prawdopodobieństwa dostępności treści szkodliwych dla małoletnich w ich usługach. W założeniach ma to wzmocnić odpowiedzialność i świadomość dostawców usług w zakresie treści jakie oferują w ramach swojej działalności,
  • ustawa nałoży szczególne obowiązki na te podmioty, w których usługach świadczonych drogą elektroniczną znajdują się treści pornograficzne,
  • dostawcy usług (stron, platform internetowych itp.), w ramach których dostępne będą treści pornograficzne, zostaną zobowiązani do dokonywania weryfikacji wieku w celu uniemożliwienia małoletnim dostępu do tych treści,
  • przez weryfikację wieku należy rozumieć mechanizmy i narzędzia pozwalające na skuteczne ustalenie pełnoletności, wyłączając możliwość weryfikacji wieku poprzez deklarację użytkownika co do jego wieku oraz szacowanie wieku. W tym ostatnim przypadku warto wskazać, że metody te mogą być zawodne,
  • ustawa nie obejmie komunikatorów internetowych, ani poczty elektronicznej, zatem nie będzie możliwe skanowanie treści indywidualnych wiadomości,
  • wprowadzony zostanie rejestr domen, zawierających treści pornograficzne, do których dostęp nie jest zabezpieczony weryfikacją wieku; rejestr będzie prowadzony przez NASK-PIB (w ramach już prowadzonego przez Instytut rejestru),
  • przedsiębiorcy telekomunikacyjni zostaną zobowiązani do blokowania dostępu do domen znajdujących się w rejestrze,
  • dostawca niezgadzający się z wpisem do rejestru będzie mógł wnieść sprzeciw, który będzie rozpatrywany przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej,
  • Prezes UKE zyska uprawnienia kontrolne oraz możliwość nakładania administracyjnych kar pieniężnych na podmioty niewywiązujące się z obowiązków wskazanych w ustawie.