W tym zawodzie ludzie pracują do śmierci i jeden dzień dłużej

Edukacja Praca Dołącz do dyskusji
W tym zawodzie ludzie pracują do śmierci i jeden dzień dłużej

Gdy myślimy o ludziach pracujących do śmierci, najczęściej wyobrażamy sobie starsze osoby z USA lub z krajów azjatyckich, które otrzymują głodowe emerytury. Pod tym względem sytuacja polskich emerytów okazuje się dużo lepsza. Istnieje jednak grupa zawodowa, której przedstawiciele najczęściej nie chcą przechodzić na emeryturę. Są nimi nauczyciele akademiccy.

Wykładowcy na emeryturze mogą wnosić dużą wartość

Zjawisko to jest w swojej istocie bardzo zróżnicowane. We wspomnianej grupie istnieje wielu wybitnych przedstawicieli nauki, których odejście na emeryturę byłoby wielką stratą. Z tego, że dalej pracują, są więc znaczące korzyści.

Takie osoby spotkamy np. w gronie pracujących naukowo lekarzy czy prawników. W obu tych przypadkach bywa tak, że późny wiek stanowi czas wielkiego rozkwitu ich kompetencji. Ludzie tacy często są wówczas ekspertami z prawdziwego zdarzenia.

Na przykład jako lekarze często odważnie zabierają głos, odnosząc się do istotnych problemów medycyny. Z kolei emerytowani prawnicy zatrudnieni w akademiach pomagają rozwiązywać skomplikowane przypadki naszych regulacji.

Ale istnieje też druga strona tego zjawiska. Zdarzają się wiekowi wykładowcy, którzy nie robią na uczelniach prawie nic.

Ich praca sprowadza się wtedy do poprowadzenia kilku godzin zajęć tygodniowo ze studentami. Jeśli do tego dochodzi, władze uczelni często przymykają oko na brak osiągnięć naukowych takich akademików.

Przyczyną zjawiska jest niskie pensum nauczycieli akademickich

Sytuacja ta wynika z tego, że podstawowe pensum nauczycieli akademickich na stanowiskach dydaktyczno-badawczych wynosi tylko 8 godzin tygodniowo. Co więcej, w uzasadnionych przypadkach może być ono obniżone.

Ponadto dla naukowców z tytułem profesora wynosi ustawowo zaledwie 6 godzin. Oczywiście każdy akademik zatrudniony w pełnym wymiarze na etacie powinien pracować 40 godzin tygodniowo.

Do tego czasu wliczają się wspomniane godziny dydaktyczne, przygotowanie do nich oraz badania naukowe, wymagające najwięcej zaangażowania. Jednak w przypadku części nierzetelnych wykładowców, będących już na emeryturze, istnieje przyzwolenie na to koncentrują się oni głównie na zajęciach, a inne obowiązki ograniczają do minimum.

Zróżnicowane zasady zatrudniania naukowców na emeryturze

Praktyki dotyczące zatrudniania emerytów znacząco różnią się w poszczególnych uczelniach. Są takie, w których pracują oni wtedy w pełnym wymiarze czasu pracy, jeśli tylko chcą.

Ale istnieją też takie szkoły wyższe, w jakich mogą być zatrudnieni np. tylko w wymiarze 1/2 lub 1/3 etatu. Można też spotkać emerytów posiadających dwie pełnopłatne umowy o pracę, co jest możliwe za sprawą niskiego pensum.

W niektórych uczelniach sama możliwość zatrudnienia na emeryturze bywa uzależniona od uzyskania stopnia doktora habilitowanego lub tytułu profesora przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Dobry kontakt z młodzieżą to podstawa, a przykładem prof. Maria Janion z UW

W społecznościach akademickich najczęściej nikt nie ma zastrzeżeń co do funkcjonowania w nich rzetelnych naukowców, którzy mają dobry kontakt z młodzieżą i prowadzą ciekawe, wartościowe badania.

Przykładem takiej osoby, a właściwie osobistości, może być zmarła przed kilkoma laty prof. Maria Janion. Związana była m.in. z Uniwersytetem Warszawskim.

Tę polonistkę z powodzeniem można uznać za jedną z ważniejszych przedstawicielek naszej humanistyki XX i XXI wieku. Co ważne, w odróżnieniu od innych szeroko znanych filologów była ona autorytetem, a nie internetową celebrytką.

W Internecie jest dostępne cyfrowe archiwum Marii Janion, prowadzone przez Instytut Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk. Wiele nagrań stanowi dowód jej ciekawych dyskusji w luźnej atmosferze ze studentami.

Przedstawiają one także takie momenty, jak zamawianie przez żaków pizzy podczas jej wykładów i konwersatoriów oraz oczywiście wspólna jej konsumpcja.

A umiejętność zbudowania z podopiecznymi tak swobodnych relacji – przy zachowaniu autorytetu – zdarza się rzadko. Powiedzmy sobie szczerze: wielu emerytowanych profesorów skłonnych by było stwierdzić, że zamawianie pizzy ze studentami nie licuje z powagą ich powołania. Zwłaszcza na zajęciach.