Jedną z obietnic rządu – choć trzeba przyznać, że nie tak istotną, jak babciowe, zmiany w składce zdrowotnej czy kredyt 0 proc. – jest obietnica zmian w podatku Belki. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że Ministerstwo Finansów może wycofać się z reformy.
Nie będzie zmian w podatku Belki? Wciąż nie wiadomo, co faktycznie planuje MF
Jeszcze pod koniec 2023 r. minister finansów Andrzej Domański przekonywał, że zostaną wprowadzone zmiany w podatku Belki. W kolejnych miesiącach wiadomo było już nieco więcej; kwota wolna od podatku Belki (według wstępnych pomysłów) miałaby stanowić iloczyn 100 tys. zł oraz stopy depozytowej NBP (czyli trochę ponad 5 tys. zł na ten moment). Jednocześnie miałyby obowiązywać dwie osobne kwoty wolne od podatku – osobna dla oszczędności (z rachunków terminowych, lokat, obligacji) i osobna dla dochodów z inwestycji kapitałowych.
Od jakiegoś czasu o planowanych zmianach w podatku Belki mówi się jednak coraz mniej, a przedstawiciele rządu raczej niechętnie poruszają ten temat. Jak przypomina bankier.pl, redakcja PAP Biznes skierowała do Ministerstwa Finansów pytanie o prace nad projektem; resort odpowiedział, że „przedstawiona przez Ministerstwo Finansów wstępna koncepcja omawiana jest w ramach konsultacji i wypracowywane jest najlepsze rozwiązanie”. Jednocześnie minister finansów przyznał, że w projekcie ustawy budżetowej na rok 2025 nie uwzględniono skutków ewentualnych zmian w podatku Belki. A to oznacza, że niemal na pewno zmiany nie zostaną wprowadzone w przyszłym roku – o ile oczywiście w ogóle MF zdecyduje się na wdrożenie reformy.
Rząd chce zachęcać Polaków do inwestowania, ale najwyraźniej nie takim kosztem
Jeszcze w kwietniu Ministerstwo Finansów policzyło, że zmiany w podatku Belki mają kosztować ok. 1,5 mld zł – kwota jest zatem spora, choć z drugiej strony na programy socjalne państwo wydaje co roku znacznie więcej (a regularnie powiększa się też katalog takich świadczeń; już za kilka dni wchodzi w życie program Aktywny rodzic, czyli tzw. babciowe). Niewykluczone jednak, że rządzący chcą oszczędzać na czym się da – nawet kosztem pomniejszych obietnic wyborczych. Interesujące jest natomiast to, że jednocześnie resortowi finansów zależy na tym, by Polacy zaczęli inwestować – MF zapowiada nową formułę EFT-ów i wprowadzenie odpowiednika REIT-ów. Wprowadzenie tego rodzaju zmian nie będzie jednak zasadniczo wiązać się z bezpośrednimi kosztami ze strony budżetu państwa – a tym samym jest to znacznie wygodniejsza (z punktu widzenia rządu) forma zachęcania Polaków do inwestowania.