Ofiara otrzymuje SMS-a od nieznanego numeru, a w nim gratulacje i informację, że TEMU poszukuje kandydatów do pracy zdalnej na niepełny etat. Do wiadomości dołączona jest grafika z logo, która ma podbić wiarygodność przekazu. Kuszący element? Brak wymagań, elastyczny czas i obietnica łatwego zarobku.
Aby „dowiedzieć się więcej”, wystarczy kliknąć link lub odezwać się przez WhatsApp. To moment, w którym zaczyna się właściwa pułapka. Po drugiej stronie nie czekają rekruterzy, lecz przestępcy, którzy – w zależności od przyjętej strategii – mogą żądać podania danych osobowych, przesłania skanu dowodu czy nawet wykonania przelewu jako „opłaty wstępnej”.
W bardziej rozbudowanych wariantach ofiary zachęcane są do wykonywania prostych zadań – na przykład dodania produktów na Allegro do listy ulubionych i przesłania zrzutu ekranu jako dowodu. Za pierwsze zadanie faktycznie można otrzymać drobną kwotę, co ma uśpić czujność. Kolejne polecenia jednak wymagają już zaangażowania własnych środków – z obietnicą pomnożenia ich w krótkim czasie. Efekt jest zawsze ten sam: pieniądze znikają, a kontakt z rzekomym pracodawcą urywa się.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Specjaliści z CyberRescue przypominają, że choć scenariusze mogą się różnić, cel jest wspólny – wyłudzenie danych lub pieniędzy. I choć dziś na celowniku jest TEMU, wcześniej podobne ataki dotyczyły m.in. fałszywych rekrutacji na „ambasadorów” znanych marek odzieżowych, a także oszustw podszywających się pod firmy kurierskie, portale aukcyjne czy… instytucje publiczne.
Fenomen TEMU jest tu nie bez znaczenia
Sklep, który w Polsce pojawił się stosunkowo niedawno, w błyskawicznym tempie zdobył miliony użytkowników dzięki agresyjnym kampaniom reklamowym, niskim cenom i darmowej wysyłce. W 2024 i 2025 roku jego aplikacja regularnie okupowała czołówki list najczęściej pobieranych w polskich sklepach Google Play i App Store. Tak szybki wzrost rozpoznawalności sprawił, że platforma stała się atrakcyjnym narzędziem także dla cyberprzestępców – bo duża grupa Polaków kojarzy nazwę, ale nie ma jasnych kryteriów, jak wygląda oficjalna komunikacja TEMU.
Oszustwa na „łatwą pracę” to zresztą nie nowy wynalazek. Kilka lat temu podobne mechanizmy stosowano, podszywając się pod Allegro, OLX czy Amazon. W każdym przypadku działa ten sam psychologiczny haczyk: oferta, która wydaje się zbyt dobra, by była prawdziwa, ale jednocześnie tak prosta, że ofiara racjonalizuje ryzyko („Przecież nic nie tracę, jeśli spróbuję…”). Do tego dochodzi presja czasu – przestępcy często dodają w treści wiadomości sugestię, że miejsc jest mało, a rekrutacja szybko się kończy.
Eksperci podkreślają, że istnieje kilka stałych czerwonych flag, które powinny od razu wzbudzić czujność:
- nieznany nadawca wysyłający SMS-a lub wiadomość w komunikatorze,
- propozycja pracy bez procesu rekrutacyjnego i wymagań,
- przeniesienie rozmowy na WhatsApp lub Telegram,
- linki prowadzące do podejrzanych stron,
- prośby o pieniądze „na start” lub o dane wrażliwe, takie jak numer karty czy skan dokumentu.
Co ciekawe, fałszywe rekrutacje coraz częściej łączą się z innymi metodami naciągania
Niekiedy „praca” jest powiązana z rzekomym inwestowaniem w kryptowaluty, innym razem – z handlem towarami na platformach e-commerce. Celem jest to samo: wciągnąć ofiarę w coraz większe zobowiązania, aż straci kontrolę nad sytuacją.
Temu, że takie schematy wciąż działają, sprzyja też rosnąca liczba osób szukających dodatkowego dochodu. Wysoka inflacja, wzrost kosztów życia i popularność pracy zdalnej sprawiają, że coraz więcej Polaków przegląda ogłoszenia o „dorabianiu z domu”. To wymarzony target dla oszustów – ludzi, którzy często są gotowi zaryzykować, licząc na szybki zysk.
CyberRescue w swoim ostrzeżeniu podkreśla, że żadna wiarygodna firma nie rekrutuje przypadkowych osób poprzez masowe wysyłki SMS-ów. Bezpieczniej jest szukać pracy przez znane portale z ogłoszeniami lub bezpośrednio na stronach firmowych. Każda propozycja „zarobku bez wysiłku” powinna być traktowana jako potencjalne oszustwo – i to niezależnie od tego, czy w tle pojawia się TEMU, Amazon, Allegro czy inna marka.
Popularność TEMU w Polsce niewątpliwie będzie rosła – i z dużym prawdopodobieństwem oszuści będą tę popularność coraz częściej wykorzystywać. Użytkownicy powinni więc nauczyć się rozpoznawać podstawowe oznaki fałszywych ogłoszeń. W erze, w której internetowe zakupy i praca zdalna stały się normą, umiejętność odróżniania prawdziwej oferty od pułapki jest tak samo ważna, jak znajomość obsługi bankowości online.