Czasu na rozliczenie z fiskusem jest już coraz mniej. Tym więcej stresu pojawia się, gdy podczas robienia deklaracji okazuje się, że mamy podatek do dopłaty. Automatycznie pojawia się wtedy pytanie o to, czy wszystko zostało zrobione dobrze. Warto więc zapoznać się najczęstszymi sytuacjami, gdy występuje niedopłata w PIT.
Niedopłata w PIT najczęściej jest spowodowana rozliczeniem zbyt dużej ilości ulg podatkowych
Najczęstszą przyczyną niedopłaty jest rozliczenie w ciągu roku zbyt wielu ulg podatkowych. Każdy z nas ma prawo do kwoty zmniejszającej podatek w wysokości 525,12 złotych rocznie. Ta ulga rozliczana jest zazwyczaj w miesięcznych wypłatach, które uzyskujemy od pracodawcy. Co miesiąc pracodawca potrąca 1/12 z tej kwoty, czyli 43,76 złotych, o tyle pomniejszając zaliczkę na podatek, jaką wpłaca do urzędu, a my o tyle mamy wyższą kwotę netto.
Czasem jednak zdarza się, że tych ulg potrąconych jest więcej. Jeżeli zmienimy pracę w ciągu miesiąca, to dostaniemy dwie wypłaty, z dwóch różnych miejsc pracy. Teoretycznie tylko jeden z pracodawców powinien rozliczyć tę ulgę, ale bardzo często robią to obaj. Prowadzi to do tego, że w rocznej deklaracji PIT-37 mamy około 44 złote do dopłaty. Jak najbardziej jest to kwota, którą powinniśmy wpłacić na mikrorachunek podatkowy.
Innym przypadkiem może być sytuacja, gdy ktoś otrzymuje rentę, a oprócz tego pracuje. Wtedy powinien zgłosić u swojego pracodawcy, by ten nie rozliczał mu ulgi podatkowej, bo robi już to ZUS, w ramach wypłaconego świadczenia. W innym wypadku będzie miał ją rozliczoną podwójnie, co sprawi, że będzie miał niedopłatę w deklaracji rocznej.
Drugi próg podatkowy może nas wziąć z zaskoczenia. Wtedy niedopłata w PIT może być szczególnie bolesna
Częstym przypadkiem, gdy okazuje się, że podatnik ma niedopłatę podatku, jest wejście do II progu podatkowego. Ten wynosi 32% i wkraczamy do niego po przekroczeniu 85 528 złotych. Uzyskując dochody z różnych miejsc, może zdarzyć się tak, że dopiero przy ich sumowaniu okaże, się, że próg został przez nas przekroczony. Nie będzie wtedy też niczym dziwnym, że nikt nas nie ostrzeże, jeżeli w jednym miejscu pracy zarobimy np. 70 000 złotych, a gdzie indziej uzyskamy dochody w wysokości 30 000 złotych. Wtedy dopiero przy sumowaniu może się okazać, że przekroczyliśmy próg podatkowy.
Niestety będzie oznaczało to konieczność dopłaty podatku. Zwłaszcza że im więcej ponad drugi próg zarobiliśmy, tym mniejszą mamy kwotę wolną. Jeżeli więc nasz pracodawca potrącał nam co miesiąc 1/12 ulgi podatkowej, to z samego tego faktu przyjdzie nam już dopłacić podatek.
Kilka złotych niedopłaty może być spowodowana zaokrągleniami
Małe kwoty w wysokości kilku złotych to też standard, jaki często jest spotykany przy rozliczeniach rocznych. Wiele osób zastanawia się, czy trzeba dopłacać kilka złotych podatku. Otóż jak najbardziej należałoby to zrobić, jeżeli wynika to z rocznej deklaracji. A kilka złotych nadpłaty lub niedopłaty zdarzyć się może zawsze.
Powodem są zaokrąglenia. Miesięczne zaliczki zawsze wpłaca się w pełnych złotych. Jeżeli więc przez cały rok będziemy mieli takie same wynagrodzenie, z którego zaliczki będą wynosiły np. 250,49 złotych, to co miesiąc pojawi się niedopłata w wysokości 49 groszy. Te niedopłaty, w skali roku zamienią się w oszałamiające 5,88 złotych, czyli będziemy musieli dopłacić 6 złotych. Podobnie jest w drugą stronę, gdy mamy do czynienia z nadpłatami. Co ciekawe, Urzędy Skarbowe faktycznie oddają i te kilkuzłotowe różnice.
Jeżeli niedopłata w PIT nie daje się logicznie wyjaśnić, warto poradzić się kogoś kompetentnego
Co do zasady, jeżeli jednak nie występują żadne szczególne okoliczności, PIT na koniec roku powinien być dla nas neutralny. Jeżeli więc nie zmienialiśmy pracy, nie wpadliśmy w drugi próg podatkowy albo nie ma innego, logicznego wyjaśnienia dlaczego musimy zapłacić podatek, to warto spróbować wypełnić deklarację jeszcze raz, np. na portalu podatki.gov.pl. Albo poradzić się znajomej księgowej. Wypełnianie PIT-ów nie powinno przyczyniać większych problemów, jednak czasem mogą się zdarzyć błędy.
A o nie nie trudno i niedopłata z powodu błędnie wypełnionego PIT-a, to częsta przypadłość. Wystarczy pomylić cyfrę przy wpisywaniu kwoty zaliczki czy składek zdrowotnych i już wychodzi nam, że musimy zapłacić. Zwłaszcza jest to trudne w takich deklaracjach jak PIT-36, gdzie samemu wpisujemy wpłacone zaliczki. Wystarczy do kolumny, gdzie sumuje się wszelkie zaliczki, wpisać tylko te wpłacone przez siebie, a zapomnieć o tych, które wpłacał ktoś w naszym imieniu (np. zleceniodawca) i już pojawia się niedopłata, której nie powinno być. A bardzo często nikt w Urzędzie Skarbowym naszej deklaracji nie będzie weryfikować, więc tym bardziej żal, gdyby się okazało, że wpłaciliśmy tam niesłusznie pieniądze.