Jesień życia jawi się jako spokojny i szczęśliwy czas odpoczynku po całym życiu pracy zawodowej. Niestety w praktyce oznacza to w zasadzie przymieranie głodem i walkę o przetrwanie. Bardziej trafne byłoby określenie, że emerytura to jesień średniowiecza.
Rzeczpospolita przeprowadziła wywiad z prezes ZUS prof. Gertrudą Uścińską. Wyłania się z niego niezwykle smutny obraz emerytów i samej emerytury jako pewnego okresu w życiu. Nie powinno to jednak być dla nikogo zaskoczeniem. Uważam jednak, że to bardzo znamienne, że sam ZUS przyznaje, że jest ogromna grupa emerytów, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Wywiad można podsumować stwierdzeniem – z pustego i ZUS Salomon nie naleje.
Obniżony wiek emerytalny spowodował znaczny wzrost liczby wniosków o przyznanie emerytury. Niestety ci, którzy liczyli na świadczenie pozwalające na godne życie, musieli poczuć się srogo zawiedzeni. Przeciętna emerytura przyznana tym osobom wyniosła 2064 zł. Emerytura kobiet jest jednak wyraźnie niższa, bo aż o 1000 zł. Średnia emerytura wypłacana panom wynosi 2724 zł, natomiast kobietom to zaledwie 1695 zł miesięcznie. Wpływ na to ma oczywiście zdecydowanie niższa kwota wpłacanych przez nie składek oraz krótszy staż pracy.
Niskie emerytury to przekleństwo starości
Wśród emerytów bardzo widoczne jest również inne zjawisko, a mianowicie brak uzbierania kapitału wystarczającego do uzyskania choćby minimalnej emerytury. Nie posiadają również przepracowanego stażu, który pozwalałby na przyznanie im takiej emerytury. Prezes ZUS wskazuje, że wśród wszystkich osób, które przeszły na emeryturę w 2018 roku jest aż 58 tysięcy emerytów, którzy otrzymują emeryturę niższą od minimalnej. Ogółem w całym gronie emerytów takich osób jest aż 227 tysięcy, z czego 85% stanowią kobiety.
To jednak nie koniec ekstremów. Ze statystyk zakładu wynika, że 2,5 tysiąca osób pobiera emeryturę niższą niż 100 zł. W tym gronie są również 493 osoby, które otrzymują świadczenie poniżej 10 zł. Najniższa emerytura w 2019 r. to już nie 2 grosze, które swego czasu wstrząsnęły opinią publiczną. Ta emerytka uzyskała świadczenie uzupełniające w wysokości 1100 zł z tytułu wychowania 6 dzieci. Obecnie najniższa emerytura wynosi 4 grosze i otrzymuje je kobieta, która wykazała staż pracy jednego miesiąca i 12 dni. Dalej w kolejce są emerytury mieszkanki Śląska i mieszkańca województwa łódzkiego. Odpowiednio 5 i 6 groszy miesięcznie.
Następnym w kolejności świadczeniem jest emerytura mieszkanki Śląska, należna za dwa dni składkowe wynikające ze szkolenia, na które skierował ją urząd pracy. W tym przypadku emerytura wynosi 5 groszy. No i na koniec mężczyzna z województwa łódzkiego, który pobiera emeryturę w wysokości 6 groszy za jeden pełny miesiąc składkowy.
Interesująco kształtuje się również geograficzne rozłożenie najniższych emerytur. Jeżeli chodzi o mężczyzn, to największą liczbę takich emerytur znajdziemy w płockim oddziale ZUS. Z kolei w przypadku kobiet, to najwięcej z najniższą emeryturą mieszka na terenie oddziału w Gdańsku. Z kolei na terenie województwa lubuskiego mieszka najmniej emerytów pobierających najniższe świadczenie.