Ku zaskoczeniu chyba wszystkich, w Sejmie zapanował niemal konsensus w sprawie, która jeszcze nie tak dawno elektryzowała scenę polityczną. Nowa składka zdrowotna przyniesie od przyszłego roku ulgę najsłabiej zarabiającym przedsiębiorcom. Dopiero od 2026 r. wejdą w życie zmiany dla liniowców i ryczałtowców. Czy było o co się tak ekscytować? Powiedziałbym, że zmiany są dużo skromniejsze, niż się wydaje.
Rozliczający się na zasadach ogólnych oraz karcie podatkowej powinni spodziewać się jedynie drobnych oszczędności
Stało się. Po miesiącach ostrego sporu politycznego i ożywionej debacie nowa składka zdrowotna przedsiębiorców przeszła przez Sejm. Za przyjęciem projektu ustawy wprowadzającej zmiany było 248 posłów, a 171 wstrzymało się od głosu. Przeciwnych było raptem 6 posłów. Trzeba przyznać, że to zaskakująca wręcz zgodność ze strony naszych parlamentarzystów. Następne etapy powinny pójść gładko. W Senacie większość mają zadeklarowani zwolennicy zmian. Wydaje się też, że brak wyraźnego sprzeciwu opozycji pozwala spodziewać się podpisania ustawy przez prezydenta.
W tej sytuacji można się już zacząć zastanawiać nad tym, czy nowa składka zdrowotna rzeczywiście przysłuży się polskim firmom. Odpowiedź rzecz jasna będzie twierdząca, ale skala korzyści dla przedsiębiorców już taka oczywista nie jest. Na początek warto nadmienić, że zmiany mają wchodzić w życie w dwóch etapach. Pierwszy wprowadzi zmianę w sposobie ustalania wysokości składki zdrowotnej osób prowadzących działalność gospodarczą opodatkowaną na zasadach ogólnych oraz kartą podatkową.
Dotyczy ona wyłącznie minimalnej podstawy oskładkowania. Obecnie jest ona równa minimalnemu wynagrodzeniu obowiązującemu w pierwszym półroczu danego roku. Innymi słowy, w 2024 r. podstawa składki nie mogła być niższa niż 4.242 zł. Od przyszłego roku zostanie ona zmniejszona do poziomu 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Sama stawka pozostaje na poziomie 9 proc.
Tak się składa, że wiemy już, ile wyniesie przyszłoroczna najniższa krajowa: 4666 zł brutto. Tym samym minimalna podstawa na potrzeby nowej składki zdrowotnej wyniesie ok. 3 500 zł. Tym samym najsłabiej zarabiający przedsiębiorcy zapłacą miesięcznie ok. 315 zł. W tym roku składka nie może być niższa niż 381,78 zł. Przy czym portal prawo.pl sugeruje, że oszczędności mogą sięgnąć nawet 105 zł miesięcznie.
Warto wspomnieć, że mówimy o ok. 934 tys. polskich przedsiębiorców. Część z nich odnotowuje w danym roku stratę, inni po prostu uzyskują ze swojej działalności gospodarczej naprawdę niskie dochody. Szczerze mówiąc, trudno byłoby krytykować tę zmianę. Za niesprawiedliwość można uznać sam fakt istnienia minimalnej wysokości składki zdrowotnej.
Nowa składka zdrowotna opłaci się jedynie najsłabiej zarabiającym przedsiębiorcom
Prawdziwą rewelację przyniesie nam dopiero rok 2026. Wtedy to wejdzie w życie nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców rozliczających się w formie podatku liniowego oraz ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym obydwie te formy opodatkowania różnią się reżimem składkowym.
Ryczałtowcy mają do dyspozycji trzy progi uzależnione od dochodu. Ich składka zdrowotna wynosi w zależności od wysokości przychodów odpowiednio 60 proc., 80 proc. albo 180 proc. średniej krajowej. W drugi próg składkowy wchodzimy po przekroczeniu przychodu 60 000 zł, a w trzeci 300 000 zł. Punktem odniesienia jest przeciętne wynagrodzenie w IV kwartale poprzedniego roku. Dla 2024 r. przekłada się to na kwoty 419,46 zł, 699,11 zł oraz 13 982,13 zł.
W przypadku przedsiębiorców rozliczających się w formie podatku liniowego sprawa jest całkiem prosta. Minimalna podstawa wymiaru jest taka sama jak przy zasadach ogólnych oraz karcie podatkowej. Różnicą jest tutaj stawka wynosząca zaledwie 4,9 proc.
Wspominam o tym dlatego, że nowa składka zdrowotna zmieni te zasady w dość drastyczny sposób. Najpierw mamy część zryczałtowaną w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Obejmie ona dochody albo przychody do progu 1,5-krotności średniej krajowej. Po jego przekroczeniu zapłacimy urealnioną część składki wynoszącą 4,9 proc. Siłą rzeczy stawka ta dotknie jedynie nadwyżkę.
Teoretycznie ten konkretny element reformy powinna przynieść korzyści nawet 2,45 mln polskich przedsiębiorców. Zadowoleni powinni być wszyscy liniowcy oraz ci spośród ryczałtowców, którym udaje się zmieścić w pierwszym i drugim progu składkowym. W przypadku tych wchodzących w próg trzeci strata zaczyna się zaraz po przekroczeniu 300 000 przychodów. Zapłacą wówczas ok. 14 tys. zł miesięcznej składki. Najlepiej zarabiający mogą wręcz stracić. Warto wspomnieć, że zlikwidowana będzie możliwość odliczenia zapłaconych składek od podatku dochodowego.
Wszystko razem sprawia, że nowa składka zdrowotna będzie reformą z jednej strony korzystną dla milionów przedsiębiorców, ale równocześnie niemalże kosmetyczną. Nie powinna przynieść załamania finansowania systemu ochrony zdrowia, ani też przynieść jakiejś rażącej niesprawiedliwości względem pracowników. Wydaje się więc, że mamy do czynienia z zaskakująco dobrym rozwiązaniem.