Całkiem niedawno PSL ponowiło swoją propozycję, która zresztą padła także ze strony partii Razem – chodzi oczywiście o krótszy czas pracy dla rodzica. Teraz ludowcy zaprezentowali nowy pomysł, a gotowy projekt został złożony do Sejmu. Zgodnie z nim w ustawie miałyby zostać dopisane nowe dni wolne od pracy. Jakie? Wigilia i Wielki Piątek, czyli drugi dzień Triduum Paschalnego.
Nowe dni wolne od pracy. Święta dla rodziny, nie dla pracodawcy
Pomysł PSL dotyczący krótszego czasu pracy dla rodzica już wywołał wiele kontrowersji i dyskusji, mimo że nie ma większych szans na wejście w życie. Teraz pojawił się nowy projekt ludowców (i posłów UED), który zakłada, że w ustawie z 1951 r. o dniach wolnych od pracy dodano by nowe dni wolne od pracy. Miałyby to być Wigilia i Wielki Piątek, czyli drugi dzień Triduum Paschalnego. Zdaniem pomysłodawców projektu niewiele osób może liczyć na Wigilię wolną od pracy. Tylko część pracowników może odpowiednio wcześnie rozpocząć przygotowania do kolacji wigilijnej. Nowe przepisy mogłyby im to umożliwić. Wolne w Wielki Piątek wydaje się w tym wypadku mniej zrozumiałe, zwłaszcza, że pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych poprzedza jeszcze Wielka Sobota. Prawdopodobnie wybór ten jest jednak podyktowany względami religijnymi.
Argumenty? Część Europy już świętuje w ten sposób
PSL argumentuje również, że nowe przepisy nie wyróżniałyby się wcale na tle reszty Europy. Na przykład Wigilia jest dniem wolnym u naszych sąsiadów (mowa o Czechach, Słowacji i Litwie) oraz na Węgrzech, Cyprze, w Bułgarii, Danii czy Finlandii. Co więcej, również Wielki Piątek jest wolny od pracy aż w 15 państwach Unii Europejskiej. Nowe dni wolne od pracy, w myśl inicjatorów projektu, miałyby obowiązywać od stycznia 2019 r. Oczywiście o ile projekt zostanie przyjęty.
PSL = więcej czasu dla rodzin
W tym momencie, analizując ostatnie projekty i postulaty PSL, śmiało można powiedzieć, ze partia usiłuje stworzyć skojarzenie PSL= więcej czasu dla rodzin. Wprawdzie z „dobrodziejstw” najnowszego projektu złożonego w Sejmie skorzystaliby wszyscy, nie tylko rodziny, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że strategia komunikacyjna ludowców zmierza właśnie w tym kierunku.