Nasza gościnność to cecha ponadpokoleniowa
Ma ona spory wpływ na organizację spotkań w gronie rodziny i znajomych. Czymś zupełnie normalnym w Polsce jest odbywanie ich w domu czy w mieszkaniu – nawet jeśli ma ono skromny metraż.
Wielu z nas chętnie przyjmuje bliskich u siebie, pijąc wspólnie z nimi kawę czy jedząc obiad. Gdy zaś spotkanie trwa długo, a gość przyjeżdża z daleka, nierzadko proponowany jest nocleg.
To oczywiście powoli się zmienia, bo równie często i chętnie spędzamy czas z bliskimi w kawiarniach czy restauracjach. Ale nawet niezależnie od tego faktem pozostaje to, że zwykle przyjmujemy rodzinę oraz znajomych i u siebie, i na mieście.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
W wielu krajach na świecie dom nie jest miejscem spotkań czy noclegu bliskich
Jako przykład można tu wskazać chociażby Danię i Szwecję. Odwiedziny w domu są tam zarezerwowane dla ścisłego grona najbliższych osób.
Poza tym nawet jeśli u kogoś pojawia się zaufany gość, to częstym rozwiązaniem jest rezerwowanie dla niego wcześniej pobytu w hotelu. Rzecz jasna, zwykle sam on za niego płaci.
Z gościnnością błędnie kojarzeni są też Włosi, u których obowiązują podobne zwyczaje. W sposób szczególny dotyczy to w ich społeczeństwie spotkań rodzinnych, jakie standardowo organizuje się nie w domach, a w restauracjach.
Podobne praktyki są popularne także np. za wielką wodą: w USA i w Kanadzie. Oczywiście nie jest tak, że w wymienionych krajach zupełnie nikt nie przyjmuje u siebie bliskich osób – czy to na obiedzie, czy to na spotkaniu z noclegiem.
Powszechne okazuje się jednak wspieranie w takich sytuacjach zewnętrznymi usługami, co zawsze oznacza koszty. W przypadku noclegu zwykle ponosi je gość. Gdy w grę wchodzi wyjście do restauracji, dzielone są one pomiędzy wszystkie osoby lub płaci ten, kto organizuje spotkanie.
Nasze nawyki powoli się zmieniają, ale daleko nam do Zachodu
Podobnie gościnni jak Polacy są np. Grecy, Hiszpanie, mieszkańcy krajów Bliskiego Wschodu czy Azji. Odmienności między poszczególnymi narodami wynikają z różnic kulturowych i wyznaczonego przez nie stosunku do prywatności.
W naszym kraju goszczenie bliskich w domu stanowi wyraz ciepła i przywiązania. Za granicą natomiast większy nacisk kładzie się na stawianie im jasnych granic i osobistą niezależność.
W Polsce można zaobserwować stopniową ewolucję zwyczajów w stronę bogatszego Zachodu. Ale póki co zmiany są jedynie w zalążku. A jeśli spytalibyśmy wybierającego się do nas znajomego z drugiego końca Polski, w jakim hotelu się zatrzyma, prawie na pewno byłby on w szoku.