Sąsiedzka pomoc jako usługa opiekuńcza
Nie jest tajemnicą, że wiele osób - zwłaszcza starszych - wymaga często pomocy w codziennych czynnościach, takich jak np. zrobienie zakupów czy posprzątanie mieszkania. Dla wielu załatwienie nawet drobnych sprawunków jest praktycznie niemożliwe bez pomocy - mowa chociażby o osobach, które mają problem z poruszaniem się, a mieszkają na wyższych piętrach budynków wielorodzinnych. Z tego względu często są skazane albo na pomoc rodziny, albo życzliwych sąsiadów. I to właśnie samopomocą sąsiedzką zainteresował się rząd.
Jak informuje prawo.pl, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej wpadło na pomysł wprowadzenia sformalizowanych usług sąsiedzkich. Na mocy nowych przepisów gmina mogłaby zawrzeć z sąsiadem osoby potrzebującej opieki umowę o realizacji usług opiekuńczych. Nie oznacza to jednak, że sąsiad staje się pełnoetatowym pracownikiem pomocy społecznej (co zresztą mijałoby się z celem). Do gminy będzie ostatecznie należeć decyzja, jaką konkretnie umowę zawrze z sąsiadami-opiekunami, choć można spodziewać się, że w większości przypadków będzie to umowa zlecenia. Jednocześnie gmina zdecyduje też, czy usługę sąsiedzką chce realizować sama, czy też zleci ją organizacjom społecznym.
Pomoc w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych
Czym w takim razie mieliby się zajmować sąsiedzi, którzy podpisaliby umowę z gminą? Jak można przeczytać w uzasadnieniu ustawy, chodzi o pomoc w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych. Mowa o prostej, podstawowej opiece higienicznej, nieskomplikowanych czynnościach pielęgnacyjnych czy - w miarę potrzeb i możliwości - zapewnienie kontaktów z otoczeniem. Okazuje się zatem, że nie chodzi wcale wyłącznie o tak proste czynności, jak zakupy, sprzątanie czy np. zawiezienie do lekarza; osoby, które byłyby zainteresowane świadczeniem usług sąsiedzkich na podstawie nowych przepisów będą musiały wziąć to pod uwagę.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Jednocześnie należy też podkreślić, że usługi sąsiedzkie będą nieobligatoryjną formą świadczeń (o ile oczywiście nowe przepisy zostaną ostatecznie uchwalone). Ustawa ma jednak regulować odpowiedni poziom świadczenia usług, a także precyzować kwestie związane z bezpieczeństwem zarówno osób, które wymagają opieki, jak i sąsiadów, którzy podejmą się realizacji usług opiekuńczych.
W teorii nowy pomysł rządzących ma pewne zalety - być może gminom faktycznie będzie łatwiej zapewnić opiekę osobom, które tego wymagają. Z drugiej strony potrzebne są na to dodatkowe środki. Ponadto większość osób nie jest wcale przygotowana do sprawowania podstawowej opieki higienicznej czy czynności pielęgnacyjnych - istnieje zatem realne ryzyko, że taka usługa sąsiedzka byłaby wykonywana pobieżnie, bez należytej staranności.