Pracownicy, którzy tylko udają, że pracują, muszą uważać. Pracodawca może domagać się od nich odszkodowania

Praca Dołącz do dyskusji
Pracownicy, którzy tylko udają, że pracują, muszą uważać. Pracodawca może domagać się od nich odszkodowania

Część pracodawców już od dłuższego czasu niechętnie podchodzi do możliwości wykonywania pracy zdalnej przez zatrudnione osoby. Jednym z często wymienianych jest rzekoma mniejsza efektywność pracowników wykonujących pracę z domu lub innego miejsca poza biurem. Co jednak, jeśli pracownik faktycznie symuluje, że pracuje, a w rzeczywistości nie wykonuje swoich obowiązków? Pracodawca może ubiegać się nawet o odszkodowanie za „kradzież czasu pracy”. 

Odszkodowanie za kradzież czasu pracy

Praca zdalna jest uważana przez część pracodawców za mniej efektywną. Niektórzy zatrudniający decydują się zresztą na zobowiązanie pracowników zdalnych do korzystania z oprogramowania monitorującego aktywność w sieci czy w plikach firmy. Co istotne, takie działanie jest zgodne z prawem – o ile pracodawca spełni kilka warunków. Monitoring w miejscu pracy można wprowadzić, o ile będzie to narzędzie niezbędne, by zapewnić organizację pracy umożliwiającą pełne wykorzystanie czasu pracy i właściwe użytkowanie narzędzi udostępnionych pracownikowi. Dodatkowo pracodawca musi uregulować zasady dotyczące takiego oprogramowania w regulaminie pracy – i dopilnować, by każdy pracownik został o zmianach należycie poinformowany. Jeśli pracodawca spełni te warunki, będzie mógł nie tylko monitorować aktywność pracownika, ale też – wykorzystać zapisy oprogramowania w ewentualnym sporze z pracownikiem. Tak postąpił m.in. jeden z kanadyjskich pracodawców.

Jak opisuje „Rz”, na podstawie takiego oprogramowania kanadyjska firma przekonała się, że jedna z pracowniczek zdalnych tylko pozorowała wykonywanie pracy – i nie realizowała w rzeczywistości powierzonych zadań. Kobieta została zwolniona, ale ta wniosła do sądu pozew o odszkodowanie od pracodawcy za rozwiązanie z nią umowy. Pracodawca w odpowiedzi wniósł swój pozew – o odszkodowanie „za kradzież czasu pracy”, a właściwie – za symulowanie przez nią czasu pracy. Oprogramowanie wskazało bowiem, że pracowniczka spędziła ok. 50 godzin na aktywnościach niezwiązanych z pracą. Kanadyjski sąd przyznał rację pracodawcy i zasądził odszkodowanie w wysokości ok. 2500 dolarów kanadyjskich.

W Polsce taki pozew też byłby możliwy

Jak przekonuje na łamach „Rz” radca prawny z kancelarii Raczkowski, odszkodowania za kradzież czasu pracy mógłby – na podobnych zasadach – domagać się również polski pracodawca. Można bowiem uznać, że pracownik, który symuluje pracę – a nie faktycznie ją wykonuje – wyłudza wynagrodzenie za pracę. To z kolei oznacza, że sąd mógłby zobowiązać zatrudnionego do zapłaty odszkodowania w wysokości wynagrodzenia, które wcześniej pracownik otrzymał za czas, w którym pozorował pracę.