Do najważniejszych zasad prawa spadkowego należy zasada poszanowania woli testatora. Oznacza to, że powinno się dążyć do jak najwierniejszego odtworzenia woli zmarłego. Czasami jest to szczególnie trudne, bo testament okazuje się mocno niejednoznaczny. W takim wypadku sąd może jednak wykorzystać wszelkie środki dowodowe.
Zasada poszanowania woli zmarłego
Z treści każdego testamentu jednoznacznie musi wynikać wola testowania (animus testandi). Nie może być więc wątpliwości, że spadkodawca chciał spisać ostatnią wolę i był świadomy skutków takiej czynności. Osobnym problemem pozostaje natomiast interpretacja intencji spadkodawcy. Nie w każdym testamencie można bowiem znaleźć precyzyjne wskazanie kto i w jakiej części ma dziedziczyć. Tutaj na pomoc przychodzi art. 948. Kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim:
Testament należy tak tłumaczyć, ażeby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy.
Przy ustalaniu kręgu spadkobierców czy innych kwestii związanych z testamentem, na przykład rozporządzeń w testamencie, trzeba więc zadbać o jak najwierniejsze odtworzenie woli zmarłego. Jeśli w wyniku przeprowadzonego postępowania mającego na celu pomóc w tych ustaleniach nie da się uzyskać jednoznacznych odpowiedzi, przyjmuje się interpretację pozwalającą utrzymać rozporządzenia w mocy i nadać im rozsądną treść. Krótko mówiąc – zawsze powinno się dążyć do tego, by uszanować wolę zmarłego w możliwie największym stopniu.
Odtworzenie woli zmarłego nie zawsze jest proste
Najwięcej trudności w zakresie odtworzenia ostatniej woli pojawia się w przypadku testamentów własnoręcznych. Te często sporządzane są przez osobę niemającą pełnej świadomości, jak napisać testament. Przykładów nie trzeba zresztą szukać daleko. Kilka dni temu Sąd Najwyższy wydał uchwałę odnoszącą się do interpretacji woli zmarłego a dokładniej tego, jakimi dowodami można się posłużyć w celu jej odtworzenia.
Sprawa swój początek miała w 2015 roku. Wtedy w kieszeni tragicznie zmarłego strażaka znaleziono testament. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłego po uregulowaniu długów majątek mieli otrzymać „przyjaciele z mojego zdjęcia”. W zakładowej szafce zmarłego znaleziono kserokopię zdjęcia 11 kolegów z pracy i na tej podstawie jeden z nich wystąpił o stwierdzenie nabycia spadku.
Sąd rejonowy uznał jednak, że testament jest nieważny. Spełniał wprawdzie wymogi formalne takie jak data czy własnoręczny podpis. Spadkodawca nie wskazał jednak wyraźnie, kto powinien odziedziczyć majątek. Zdaniem sądu rejonowego nie można było ustalić, że zmarłemu chodziło akurat o tę konkretną fotografię. Uznanie testamentu za nieważny spowodowało z kolei, że w grę weszło dziedziczenie ustawowe. Rodzice zmarłego odrzucili spadek, więc ostatecznie majątek mieli otrzymać bracia strażaka.
Do otworzenia woli zmarłego można wykorzystać wszystkie dostępne dowody
Na tym jednak sprawa się nie skończyła, bo wniesiono apelację. Rozpatrujący wówczas sprawę sąd okręgowy zwrócił się o rozstrzygnięcie do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy jeśli treść testamentu własnoręcznego nie pozwala na ustalenie kręgu osób powołanych do spadku, można odtworzyć ostatnią wolę zmarłego na podstawie zeznań świadków lub samego zainteresowanego dziedziczeniem. Sąd Najwyższy 26 lutego 2021 roku wydał jednoznaczną uchwałę (III CZP 24/20). Zgodnie z jej treścią wykładni testamentu należy dokonywać z uwzględnieniem okoliczności jego sporządzenia. Okoliczności te z kolei można ustalać, wykorzystując wszelkie środki dowodowe.
W praktyce oznacza to, że sądom powinno zależeć przede wszystkim na ustaleniu ostatniej woli zmarłego. W tym wypadku wprawdzie nie można było na podstawie samego testamentu jednoznacznie stwierdzić, o jakie zdjęcie chodziło. Zmarły nie podpisał bowiem fotografii ani nie wskazał gdzie się ona znajduje, co bardzo ułatwiłoby sprawę.
Nie oznacza to jednak, że sąd rejonowy słusznie stwierdził, że testament jest nieważny. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego zamiast tego powinien sięgnąć po inne dowody pozwalające ustalić, kto miał znaleźć się w kręgu spadkobierców. Takimi dowodami mogły więc być na przykład zeznania świadków, którzy potwierdziliby, że to konkretne zdjęcie było dla zmarłego szczególnie ważne.