Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych wzbudza ogromne kontrowersje. Jeszcze większe może jednak wzbudzić zalecenie ekspertów fundacji WEF. Ich zdaniem, żeby przygotować miasta na zmieniające się warunki klimatyczne (i mieszkaniowe), należy pozbyć się – z całego świata – ogromnej części samochodów. A dokładniej, 75 proc. wszystkich aut.
Ograniczenie liczby aut na świecie nawet o 75 proc. Radykalny postulat ekspertów
Od pewnego czasu forsowany przez UE pakiet Fit for 55, którego celem jest wprowadzenie rozwiązań ograniczających emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. względem poziomu z 1990 r. i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. wzbudza sporo kontrowersji – zwłaszcza jeśli chodzi o zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. Jak donosi Interia, część ekspertów postuluje jednak jeszcze bardziej radykalne rozwiązania – czyli ograniczenie liczby aut na świecie nawet o 75 proc. Takiego zdania są specjaliści z fundacji WEF, czyli Światowego Forum Ekonomicznego. Postulat został zawarty w raporcie „The Urban Mobility Scorecard Tool: Benchmarking the Transition to Sustainable Urban Mobility:.
Skąd taki postulat? Przyczyn jest kilka. Po pierwsze, chodzi oczywiście o kwestie klimatyczne. Szacuje się, że do 2050 r. na świecie będzie użytkowanych nawet 2,1 mld aut. To z kolei może przełożyć się na emisję aż 4,6 mld ton dwutlenku węgla do atmosfery rocznie. Po drugie, radykalnie zmniejszenie liczby aut pozwoli na odpowiednie zarządzanie infrastrukturą miejską – jeszcze więcej aut (do 2050 r. może ich przybyć ok. 0,6 mld) będzie wymagać dodatkowego miejsca do parkowania i poruszania się. To jednak wpłynie negatywnie na komfort mieszkańców miast.
Jakie korzyści płynęłyby z gwałtownego ograniczenia liczby aut? Jak wskazują eksperci WEF, pozwoliłoby to na redukcję emisji dwutlenku węgla nawet o 80 proc.; dodatkowo zmniejszyłyby się również koszty transportu – nawet o 40 proc.
Eksperci WEF mają pomysł, jak doprowadzić do zmniejszenia liczby samochodów
Zdaniem analityków WEF aby móc wprowadzić ograniczenie liczby aut na świecie nawet o 75 proc., konieczne jest podjęcie odpowiednich działań. Jednym z nich jest optymalizacja komunikacji miejskiej tak, by mieszkańcy sami chętniej wybierali podróż takim środkiem transportu zamiast autem. Dodatkowo konieczne byłoby takie przygotowanie infrastruktury drogowej, by komunikacja publiczna stała się dostępna dla wszystkich, niezależnie od miejsca zamieszkania i osiąganych dochodów. Oprócz tego system komunikacyjny powinien być zaprojektowany w taki sposób, by naturalnie wykorzystywać różne środki transportu – a nie skupiać się wyłącznie na samochodach. Ponadto, jak twierdzą eksperci, konieczne jest zwiększenie udziału elektrycznych środków transportu w miastach. Jednocześnie analitycy zdają sobie sprawę, że wprowadzenie tych rozwiązań w różnych częściach świata będzie wymagać zupełnie różnych środków.
Czy jednak w tym momencie tak radykalne ograniczenie liczby aut wydaje się możliwe? Nieszczególnie – zwłaszcza, że z problemem borykają się zarówno bogate, jak i biedne społeczeństwa. Dla wielu osób samochód jest jedynym dostępnym środkiem transportu, pozwalającym na dotarcie do pracy, zawiezienie dzieci do szkoły, zrobienie zakupów czy wizytę u lekarza. I z tego powodu postulat ekspertów WEF prawdopodobnie jeszcze długo nie doczeka się spełnienia.