Okłamywanie przesłuchiwanych nieletnich w amerykańskim stanie Illinoi stanie się niezgodne z prawem. Zeznania uzyskane w ten sposób nie będą już dopuszczalne jako dowody w postępowania. Powodem wprowadzenia takich regulacji jest plaga wymuszania fałszywych przyznań do winy. To pierwszy stan USA, w którym będzie obowiązywał taki zakaz.
Okłamywanie przesłuchiwanych nieletnich i wymuszanie w ten sposób zeznań stanowi najwyraźniej poważny problem w USA
Okłamywanie przesłuchiwanych przez organy ścigania nie wydaje się etyczną techniką śledczą. Szczególnie gdy stosuje się ją wobec nieletnich. A jednak w Stanach Zjednoczonych jest w pełni legalna i bardzo często stosowana. Jak podaje CNN, spośród wszystkich amerykańskich stanów jedynie Illinois zamierza wyłamać się z tej praktyki.
Przedstawiciele Demokratów i Republikanów w tamtejszej stanowej legislaturze poparli zmianę prawa. Od stycznia przyszłego roku okłamywanie przesłuchiwanych nieletnich stanie się niezgodne z prawem. Uzyskane w ten sposób zeznania przestaną stanowić dopuszczalny dowód w sprawach sądowych. Stosowanie „podstępnej taktyki” przez śledczych względem dorosłych podejrzanych pozostanie w pełni legalne.
Nowe regulacje mają na celę ochronę młodocianych przed wymuszeniem na nich fałszywego przyznania się do winy. Najczęściej ma formę kłamstw dotyczących możliwości złagodzenia wyroku w razie złożenia samoobciążających zeznań. Kolejną powszechną technikę śledczą stanowi fałszywe zapewnienie przesłuchiwanego, że istnieją już dowody jego winy i jedyne co mu zostało, to przyznanie się.
Zmiany prawa stanowego w Illinois stanowią część większej reformy stanowego wymiaru sprawiedliwości. Tamtejsze władze przeprowadzają ją w duchu sprawiedliwości naprawczej. W grę wchodzi między innymi rewizja prawomocnych wyroków, jeśli te przestały spełniać swoją funkcję. Illinois zamierza również zredukować liczbę osób osadzonych w stanowych więzieniach.
Polski ustawodawca również nie uznał wprost podstępu za niedozwoloną metodę prowadzenia przesłuchań
W Polsce regulacje dotyczące okłamywania przesłuchiwanych są dość podobne do amerykańskich. To znaczy: w art. 171 §5 kodeksu postępowania karnego zabrania wykorzystywania do uzyskania zeznań przemocy, gróźb bezprawnych, hipnozy, „wykrywaczy kłamstw” i „serum prawdy”. Tak uzyskane zeznania nie mogą stanowić dowodu w sądzie. Wszystkie istniejące gwarancje obejmują w naszym kraju wszystkich przesłuchiwanych, nie tylko tych niepełnoletnich.
Podstęp nie został wprost wskazany przez ustawodawcę jako metoda niezgodna z prawem. Polscy prawnicy są jednak zgodni, że metody, z którymi chcą walczyć władze stanu Illinois, w naszym kraju byłyby niedozwolonymi metodami śledczymi. Nie wolno więc składać przesłuchiwanemu niemożliwych do spełnienia obietnic co do możliwości skrócenia wyroku.
Co więcej, za podstęp można uznać także wspomniane już przedstawianie przesłuchiwanemu, że śledczy dysponują dowodami jego winy – na przykład z zeznań świadka, czy rzekomego wspólnika przestępstwa. Takie postępowanie ze strony przesłuchujących może również stanowić formę zadawania przesłuchiwanemu pytań sugerujących treść odpowiedzi. Zabrania tego art. 171 §4 kpk.
W praktyce jednak twarde rozgraniczenie pomiędzy niedopuszczalnym podstępem a dopuszczalną manipulacją może być cienka. Czym innym jest bowiem kłamstwo, czym innym próba sprawienia określonego wrażenia. Warto także zauważyć, że stosowanie podstępu celu zdobycia określonych zeznań nie stanowi – w przeciwieństwie do przemocy i groźby bezprawnej – przestępstwa z art. 246 kodeksu karnego.