Intermarché posiada w Polsce ok. 200 sklepów
Co ciekawe, nie rozkładają się na mapie naszego kraju równomiernie. Nie ma ich np. w Warszawie i w Krakowie.
Są za to w wielu innych stolicach województw, jak chociażby Gdańsk, Poznań czy Rzeszów, a do tego w licznych miastach powiatowych i w mniejszych miejscowościach.
Czynne w niedziele sklepy z Grupy Muszkieterów korzystają z różnych wyjątków
Wśród nich znajduje się m.in. możliwość otwierania ich w sąsiedztwie stacji paliw czy dworców. Jednak znacznie ciekawszym sposobem pozwalającym na obejście zakazu handlu w niedzielę jest działalność w zakresie m.in. kultury, oświaty i wypoczynku.
I tak wybrane sklepy Intermarché są wtedy otwarte, gdyż udostępniają klientom Kluby Czytelnika. Znajdują się w nich regały z książkami, które można wypożyczyć za drobną opłatą.
O sprawie było głośno w latach 2022–2023, kiedy to wybrane punkty sieci rozpoczęły korzystanie z tego wyjątku. Jednocześnie zaczęły pojawiać się doniesienia o tym, że wiele jej sklepów wycofało się z tej praktyki.
Miało być to spowodowane nakładanymi na nie karami lub związanymi z tym ryzykami. Mimo to część punktów z Grupy Muszkieterów z powodzeniem działa w niedziele niehandlowe.
Zwłaszcza teraz, gdy temat ucichł. To, czy dany Intermarché jest otwarty w niedzielę niehandlową, dyktuje decyzja franczyzobiorcy.
Podejmując takie działania, biorą oni na siebie odpowiedzialność, nie mając w tej sprawie wsparcia sieci. Firma nie udostępnia listy sklepów otwartych w niedziele niehandlowe. Zainteresowani ich odwiedzeniem muszą zweryfikować to osobiście.
W trakcie niedziel niehandlowych sklepy Intermarché konkurują z siecią Żabka znacznie szerszą ofertą oraz niższymi cenami
Bogaty asortyment wynika z tego, że często są one całkiem sporymi marketami i kuszą licznymi promocjami. Ich powierzchnia może wynosić np. między 1000 a 2000 m2.
W przeciwieństwie do sklepów sieci Żabka typowy punkt Grupy Muszkieterów nie jest więc miejscem, w którym za ladą stoi właściciel. W pracy na jednej zmianie musi być kilka osób.
Uruchomienie Klubów Czytelnika Intermarché musiało stanowić dla franczyzobiorców sporą inwestycję
Koszt zakupu atrakcyjnych tematycznie książek, pozwalających na wypełnienie nimi kilku regałów może kosztować zarówno parę, jak i parędziesiąt tysięcy złotych. Do tego dochodzą meble i pomniejszenie powierzchni ekspozycji marketu.
Choć zainteresowanie ofertą sklepowych bibliotek jest znikome, wszystko musi wyglądać tak, by w razie czego kontrolerzy uznali je za realne przedsięwzięcia.
A klient wypożyczający cenną książkę za 1 zł może jej przecież nie oddać. Warto sobie to uświadomić, zwłaszcza podczas bezlitosnej krytyki tego zjawiska.
