PiS chwali się, że benzyna jest u nas tańsza niż w Norwegii. Tak, tej Norwegii, w której zarobki są cztery razy wyższe niż w Polsce

Moto Podatki Zagranica Dołącz do dyskusji (280)
PiS chwali się, że benzyna jest u nas tańsza niż w Norwegii. Tak, tej Norwegii, w której zarobki są cztery razy wyższe niż w Polsce

Paliwo w Polsce tańsze niż w Norwegii! – chwali się profil internetowy o nazwie Polski Ład, prowadzony przez Prawo i Sprawiedliwość. Jego administrator w czwartek wieczór zaczął publikować serię obrazków pokazujących jak wspaniale wygląda nasza sytuacja benzynowa na tle innych krajów. Nie tylko Norwegii. Także Islandii, Luksemburga czy… Albanii.

Paliwo w Polsce tańsze niż w Norwegii

Na początku tego tygodnia w życie wszedł niższy VAT na paliwo. Efekt był natychmiastowy – ceny 95-ki na wszystkich stacjach w kraju spadły o kilkadziesiąt groszy. Politycy PiS popędzili na stacje Orlenu (oczywiście żadne inne nie wchodziły w grę), by robić zdjęcia pylonów i chwalić się jaki to dobrobyt zapewnili nam rządzący. Zaraz potem rządowa telewizja zaczęła triumfalnie pokazywać na pasku, że ci źli Niemcy zaczęli jeździć do Polski po tańsze paliwo! Ale tego wciąż było mało. Dlatego PR-owcy Prawa i Sprawiedliwości postanowili dołożyć kolejną cegiełkę do wizerunkowego sukcesu, jakim niewątpliwie (przynajmniej chwilowo) jest ustawowa obniżka cen paliw.

I tak oto twitterowy profil Polski Ład zaczął swoją wyliczankę:

W ramach Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej 2.0 obniżyliśmy VAT na paliwo do 8%, dzięki czemu Polacy odczuli wyraźny spadek cen na stacjach benzynowych. Paliwo jest w naszym kraju tańsze aniżeli w Rumunii.

Bo PB95 na (oczywiście) Orlenie stoi po 5.22 PLN, a na losowej rumuńskiej stacji ta sama dziewięćdziesiątka piątka kosztuje odpowiednik 6 złotych i 21 groszy. No i fajnie – Rumunia to kraj uboższy od nas, tym wyraźniej widać że tarcza antyinflacyjna przynosi nam konkretną ulgę. Ale profil Polski Ład na tym nie poprzestaje. I wyciąga kolejne kraje. Albania – 7.18 zł za PG95 – wszak jeśli się porównywać, to z gigantami! Estonia – 7.46 za litr, Czechy – 7.25 za litr, Cypr – 6.09 za litr. I gdyby na tym wyliczanka się skończyła, nie byłoby w niej nic złego. Ale się nie skończyła.

https://twitter.com/PolskiLad_PiS/status/1489282543736156160?s=20&t=dfZ552G31jAJ6qs8sWC1Fw

Albowiem Polski Ład zaczął wyciągać z kieszeni nowe karty. Holandia – aż 9.25 za litr benzyny. Islandia – 8.92, Norwegia – 9.44, Finlandia – 9.02. Pieruńsko drogo, nieprawdaż? Prawdaż. A teraz zajrzyjmy jakie są przeciętne zarobki w tych krajach.

Płacą więcej, bo zarabiają dużo więcej

Według danych Eurostatu z 2020 roku średnie zarobki w Polsce netto wynosiły równowartość 863 euro. W skali Unii Europejskiej osadzało to nas w dole stawki, ale powyżej Bułgarii, Rumunii, Słowacji, Litwy i Łotwy. Ile w tym czasie wynosiły średnie zarobki w krajach, do których dziś porównujemy ceny na stacjach paliw? Otóż w przypadku Norwegii mówimy o 3780 euro netto. Co daje sporo ponad cztery razy więcej niż w Polsce. W Finlandii przeciętne wynagrodzenie to 3640 euro, czyli trzy razy tyle co u nas. Jeszcze gorzej wypadamy na tle Islandii. W kraju, w którym benzyna jest o około 1/3 droższa niż u nas zarabia się średnio 4165 euro. Czyli… prawie pięć razy więcej niż w Polsce!

https://twitter.com/WojtekKardys/status/1489338323436986371?s=20&t=dfZ552G31jAJ6qs8sWC1Fw

I tak oto propaganda zjada własny ogon. Tak, w całej Europie mamy rekordowe ceny paliw. Tak, polski rząd stosuje wyjątkowe kroki, by te ceny obniżyć. Nie, nie oznacza to że powinniśmy tworzyć idiotyczne zestawienia pokazujące, że dzięki PiS żyje się nam lepiej niż Norwegom. Bo nie żyje się nam lepiej. Żyje się nam finansowo cztery razy gorzej i tego akurat żadna obniżka podatków nie zmieni.