Uber nie dla wszystkich. Kierowcy będą mieć na to wpływ na to, kto w ogóle będzie miał dostęp do aplikacji

Biznes Dołącz do dyskusji (511)
Uber nie dla wszystkich. Kierowcy będą mieć na to wpływ na to, kto w ogóle będzie miał dostęp do aplikacji

O Uberze pisaliśmy na łamach Bezprawnika całkiem często. Zazwyczaj jednak w kontekście zmian wprowadzanych przez firmę lub porównując usługi Ubera z tymi, które oferują taksówkarze. Teraz jednak chodzi o samych klientów. „Trudni” pasażerowie nie skorzystają z Ubera, ponieważ firma wprowadza nowe zasady.

Gwiazdki dla pasażerów

Do tej pory niektórym mogło się wydawać, że to tylko pasażerowie oceniali kierowców Ubera, dzięki czemu inni korzystający z aplikacji wiedzieli, kogo ewentualnie unikać. Okazuje się jednak, że także kierowcy mogą decydować, na jaką ocenę zasłużył ich pasażer. Czy był kulturalny? Nie naśmiecił w aucie? Czy nie awanturował się? Dzięki „gwiazdkom” przyznanym przez innych kierowców kierujący Uberem wiedział przynajmniej wcześniej, z jakim typem pasażera przyjdzie mu się zmierzyć. Teraz jednak firma zmienia zasady gry, i to zdecydowanie na korzyść kierowców.

Okazuje się bowiem, że teraz rankingi pasażerów będą miały realnie wpływały na to, kto będzie korzystać z przejazdu. W konsekwencji „trudni” pasażerowie nie skorzystają z Ubera, ponieważ firma chce… wyrzucać najgorszych klientów z aplikacji. Ci, którzy zbiorą wyjątkowo niepochlebne oceny i znajdą w dolnej części „rankingu” będą musieli liczyć się z tym, że Uberem już więcej nie pojadą. Zgodnie z zapowiedziami firmy z aplikacji mają być „wyrzucani” klienci, którzy będą mieć ocenę „znacznie poniżej średniej”. Nie do końca jednak wiadomo, co to właściwie znaczy i jak Uber będzie rozstrzygać sporne sytuacje.

„Trudni” pasażerowie nie skorzystają z Ubera, ale firma podpowie im, jak się poprawić

Zmiany w polityce Ubera względem klientów wynikają z tego, że wielu kierowców miało skarżyć się na zachowanie pasażerów. Okazało się, że niektóre zachowania były nagminne – chodzi o klientów pijanych, wywołujących awantury czy… uprawiających seks w Uberze. W niektórych sytuacjach kierowcy odczuwali duży dyskomfort i nie byli pewni swojego bezpieczeństwa. Z tego względu firma zdecydowała się na ukrócenie podobnych procederów dokonywanych przez klientów.

Co ciekawe, mimo że „trudni” pasażerowie nie skorzystają z Ubera, bo zostaną wyrzuceni z aplikacji, to jest nadzieja dla tych, którzy „zbłądzili”, ale jeszcze mają szansę poprawy. Chodzi o klientów z niższymi ocenami, ale jednocześnie na tyle wysokimi, że Uber postanowi przypomnieć im, jak poprawić swoją pozycję w rankingu. Niesforny pasażer otrzyma np. wskazówki dotyczące kulturalnego zachowania podczas przejazdu czy porady na temat tego, czego nie wolno robić w Uberze.