Spożywanie alkoholu w nocy na odludziu stanowi wykroczenie
Trudno czasem oprzeć się wrażeniu, że autorzy obowiązującej ustawy o wychowaniu w trzeźwości i rozwiązywaniu problemów alkoholowych kierowali się zasadą "co z oczu to z serca". Duża część restrykcji zmierza do tego, żeby przypadkiem osoby konsumujące alkohol nie rzucały się w oczy. Picie w miejscu publicznym jest co do zasady zabronione przez art. 14 ust. 2a przywołanego przed chwilą aktu prawnego.
Zakaz ten ma swoje konsekwencje w postaci przepisów karnych znajdujących się w rozdziale 3 ustawy. W tym przypadku interesuje nas art. 43¹, który uderza między innymi właśnie w osoby, które decydują się na picie w miejscu publicznym.
Najmniej w treści tego artykułu jest ust. 3 pozwalający zarekwirować trunki wykorzystywane do popełnienia wykroczenia. Co jest istotne, to to, że nawet usiłowanie napicia się alkoholu w miejscu publicznym stanowi wykroczenie.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Warto w tym momencie zwrócić uwagę na specyfikę wykroczeń jako takich. Mamy z nimi do czynienia wtedy, gdy dany czyn szkodliwy społecznie choćby w absolutnie minimalnym stopniu. Przy czym trudno o lepszy dowód formalny społecznej szkodliwości niż samo istnienie właściwego przepisu karnego. Dlatego tłumaczenie "przecież nikt nie widzi, jest noc, a tak w ogóle to jesteśmy na zupełnym odludziu" może się okazać nieskuteczne, gdy przyjdzie do wystawiania nam mandatu.
Nie oznacza to bynajmniej, że nie istnieje sposób na legalne picie w miejscu publicznym. Diabeł tkwi bowiem w szczegółach.
Gmina ma prawo wyznaczyć obszary, na których drakońskie restrykcje ustawy o wychowaniu w trzeźwości nie obowiązują
Od razu podpowiem, że sformułowaniem kluczowym jest w tym przypadku "wbrew zakazom". Może się tak bowiem zdarzyć, że picie w miejscu publicznym na mocy specjalnych przepisów będzie jak najbardziej zgodne z prawem. Rzecz jasna taka dyspozycja musi najpierw zostać wyrażona wprost przez ustawodawcę. Na szczęście w treści ustawy o wychowaniu w trzeźwości nie trzeba szukać ani długo, ani nawet przesadnie daleko. Zacznijmy od art. 14 ust. 2b.
Innymi słowy: picie w miejscu publicznym jest co do zasady zabronione, dopóki nasza gmina nie stwierdzi, że jednak na jej terenie w jakimś miejscu nie jest. Samorząd nie ma tutaj pełnej dowolności. Musi uwzględniać cele wskazane w samej ustawie. Są jednak miasta, które zezwalały, albo przynajmniej przymierzały się do zezwolenia, na konsumpcję trunków w popularnych miejscach piknikowych w rodzaju bulwarów wiślanych.
Picie w miejscu publicznym jest legalne także tam, gdzie sama ustawa wyraźnie na to pozwala
Kolejny wyjątek od zakazu stanowią te miejsca publiczne, w których z mocy samej ustawy można pić alkohol. Pierwszy taki przypadek znajduje się już w art. 14 ust. 2a. Mowa o miejscach przeznaczonych do spożycia napojów alkoholowych na miejscu, a więc o barach, pubach czy restauracjach. Ustawa o wychowaniu trzeźwości dopuszcza także w art. 14 ust. 1 pkt 4) konsumpcję określonych napojów wyskokowych w transporcie publicznym.
Mamy wreszcie trzy ustępy art. 14, które wprowadzają ograniczenia w sprzedaży i konsumpcji alkoholu w określonych miejscach związanych ze sportem oraz rekreacją. To o tyle istotne, że dotyczą one jedynie dostatecznie mocnych trunków. Tym samym zakup i spożywanie napojów słabszych pozostaje legalne.