Statystyki policyjne z pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku biją na alarm. Przyłapano aż 20 631 kierowców, którzy byli pod wpływem alkoholu. To więcej w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku. Czy zmieni się to, gdy pijani kierowcy zaczną tracić samochody? Trudno powiedzieć. Ale takie są nadzieje.
Bez litości dla pijanych kierowców
W odpowiedzi na mocno niepokojącą sytuację na drogach Ministerstwo Sprawiedliwości zasugerowało wprowadzenie surowszych przepisów. Zakładają one konfiskatę pojazdów od kierowców prowadzących po pijaku.
Pierwotna wersja przepisów zakładała, że każdy kierowca, który będzie prowadził, mając co najmniej 1,5 promila alkoholu, i zostanie na tym przyłapany, straci samochód. To samo miało grozić kierowcy, który prowadził, mając przynajmniej 0,5 promila alkoholu we krwi i spowodował wypadek.
Te przepisy jednak nie weszły w życie, ale nie oznacza to, że pomysł porzucono. Wprost przeciwnie. Regulacje jedynie znowelizowano.
Pijani kierowcy nie zawsze stracą samochód
Co więc czeka szoferów lubiących po kieliszku wsiąść za kółko? Nowe propozycje przepisów określają, że kierowcy prowadzący pod wpływem alkoholu – do 1 promila – niekoniecznie stracą samochód. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd. Jednak jeśli kierowca zostanie przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu po raz drugi w ciągu 24 miesięcy, konfiskata samochodu stanie się faktem. I nie będzie miało znaczenia to, czy spowodował wypadek, czy nie.
Procedura będzie wyglądała następująco. Policja zajmie auto na czas do 7 dni, po czym prokurator orzeknie zabezpieczenie mienia, a sąd zdecyduje o przepadku pojazdu.
Co się stanie, jeśli skonfiskowanie samochodu nie będzie możliwe?
Jeśli z różnych przyczyn nie będzie możliwe skonfiskowanie samochodu (bo na przykład zostanie zniszczony w wypadku), sąd będzie miał prawo nakazać sprawcy zapłatę kwoty równoważnej wartości pojazdu sprzed wypadku. Wartość zostanie ustalona na podstawie wartości pojazdu znajdującej się w polisie ubezpieczeniowej, a w przypadku jej braku – sąd określi uśrednioną wartość na podstawie specyfikacji auta. Gdy ze względu na cechy szczególne pojazdu nie będzie to możliwe, w sprawę zostanie zaangażowany biegły.
Jeżeli pojazd nie jest własnością wyłączną kierowcy, sąd zdecyduje o przepadku majątku równowartościowego do wartości samochodu przed wypadkiem.
Jeżeli pojazd, którym sprawca prowadził, nie należał do niego, lecz był wykorzystywany w ramach obowiązków zawodowych (służbowych) na rzecz pracodawcy, konfiskata pojazdu lub jego równowartości nie zastaną orzeczone. W takiej sytuacji sąd orzeknie jednak nawiązkę w wysokości minimum 5 tys. zł. Nawiązka zostanie wpłacona na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
A co z kierowcami ciężarówek? Ci również zostaną ukarani w podobny sposób. Będą musieli wpłacić od 5 do nawet 100 tys. złotych na rzecz wspomnianego funduszu.
Nowe przepisy mają wejść w życie 14 marca 2024 roku.