REKLAMA
  1. Home -
  2. Edukacja -
  3. Na maturach i egzaminach ósmoklasisty tracą pozostali uczniowie. Dlatego czas pisać je poza szkołą
Na maturach i egzaminach ósmoklasisty tracą pozostali uczniowie. Dlatego czas pisać je poza szkołą

Organizowanie egzaminów ósmoklasisty i maturalnych mocno ingeruje w funkcjonowanie szkół. Jak tłumaczy Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”, egzaminy odbywają się kosztem młodszych roczników. W większości szkół lekcje się zawiesza. Nauczyciele dołączają bowiem do tzw. zespołów nadzorujących. W efekcie szkoły przez kilka dni niemal przestają realizować swoje podstawowe zadania dydaktyczne.

Problem dotyczy zarówno szkół podstawowych, w trakcie egzaminów ósmoklasisty, jak i szkół ponadpodstawowych – w pierwsze dni matur. Pisanie matury i egzaminu ósmoklasisty poza szkołą miałoby wiele zmienić.

Jedną z głównych bolączek organizacji egzaminów maturalnych i ósmoklasisty jest ogromne zaangażowanie kadry pedagogicznej

Przewodniczący Wittkowicz wskazuje, że duża liczba nauczycieli oddelegowanych do nadzoru wynika ze standardów ustalonych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną oraz komisje okręgowe.

REKLAMA

Oprócz nauczycieli pracujących w zespołach nadzorujących część kadry jest delegowana jako obserwatorzy do innych szkół. Celem takiego rozwiązania jest zapewnienie obiektywności procesu egzaminacyjnego. Pozostali nauczyciele pełnią w tym czasie funkcje opiekuńczo-wychowawcze. W praktyce oznacza to, że niemal cała kadra nauczycielska zostaje zaangażowana w organizację egzaminów. To uniemożliwia prowadzenie regularnych zajęć dydaktycznych.

Bez centrów egzaminacyjnych problemu będziemy skazani na pisanie matury w szkołach

W opinii Wittkowicza, aby egzaminy rzeczywiście zasługiwały na miano „zewnętrznych”, powinny być przeprowadzane poza szkołami. Gdzie? W niezależnych centrach egzaminacyjnych lub wynajętych salach. Taki model pozwala szkołom kontynuować normalną pracę w czasie trwania egzaminów. Oczywiście pod warunkiem posiadania rozbudowanej kadry, która będzie w stanie zaspokoić potrzebę nadzoru przebiegu egzaminu i prowadzenia tradycyjnych zajęć.

REKLAMA

Rozdzielenie miejsca nauki od miejsca egzaminowania mogłoby odciążyć szkoły oraz samorządy. Uczniowie młodszych klas nie traciliby cennych dni nauki, a nauczyciele mogliby skupić się na swoich podstawowych obowiązkach.

Dyrektorskie dni wolne na czas egzaminów to rozwiązanie tymczasowe, ale daleko mu do ideału

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji dyrektorzy szkół mają możliwość wyznaczenia dodatkowych dni wolnych od zajęć lekcyjnych, tzw. dni do dyspozycji dyrektora.

REKLAMA

W szkołach podstawowych przysługuje ich maksymalnie 8, w ponadpodstawowych – 10, a w specjalnych przysposabiających do pracy – 4. To rozwiązanie umożliwia formalne zawieszenie zajęć w czasie egzaminów, ale niejako jest wyłącznie wymuszeniem ograniczenia pracy placówki z uwagi na brak oddzielnej infrastruktury, nie zaś postępowaniem wynikającym z siły wyższej.

Szkoły mają wówczas obowiązek zapewnienia zajęć opiekuńczo-wychowawczych, zwłaszcza dla młodszych dzieci. Starsi uczniowie w tym czasie zwykle mają po prostu wolne.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi