Płatności odroczone stały się standardem w ecommerce. Nic dziwnego, że większe podmioty starają się w nie inwestować. Dotyczy to także banków. PKO BP uruchomił niedawno usługę PKO Płacę później. Na razie obejmuje ona tych klientów, którzy zapisali się wcześniej do testów. Warto wspomnieć, że chętnych było nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.
PKO BP jest pierwszym polskim bankiem, który samodzielnie oferuje płatności odroczone swoim klientom
Chyba najważniejszym tegorocznym trendem w ecommerce są płatności odroczone, które przestały być branżową ciekawostką i stały się wręcz elementem obowiązkowym w handlu online. Nie stało się to bez powodu, bo ta metoda płacenia za zakupy odpowiada żywotnym potrzebom konsumentów. Płatności odroczone co do swojej istoty przypominają swego rodzaju kupowanie na wirtualny zeszyt. Płacimy nie w momencie dokonywania zamówienia, nie przy odbiorze towaru, lecz w ciągu 30 dni.
Myliłby się ten, kto sądzi, że płatności odroczone to jedynie wynalazek czasu dekoniunktury. Dzięki nim możemy zapłacić za zakupy wtedy, kiedy nam to pasuje. Na przykład zaraz po wypłacie albo po opłaceniu wszystkich rachunków. Ewentualnie: po otrzymaniu towaru i upewnieniu się, że jesteśmy z niego zadowoleni.
Potencjał tej metody nie ogranicza się tylko do ecommerce. Obejmuje także zakupy w sklepach stacjonarnych. Nic więc dziwnego, że inwestowaniem w płatności odroczone interesują się już właściwie wszystkie liczące się podmioty. Dotyczy to operatorów logistycznych, portali oferujące płatności online, porównywarek cenowych i tradycyjnych banków.
Do tych ostatnich dołącza właśnie PKO BP, które uruchomiło nową usługę: PKO Płacę Później. Na razie opcja ta jest dostępna dla tych klientów, którzy zdążyli się zgłosić do jej testów. Zainteresowanie było ogromne, bo zgłosiło się nawet trzydzieści tysięcy osób. Bank przy tym wyraźnie przyznaje, że wprowadza nową funkcjonalność z uwagi na rosnące zainteresowanie klientów finansowaniem płatności za zakupy w tej właśnie formule. Równocześnie PKO BP chwali się, że jest to pierwsza taka usługa wprowadzana samodzielnie przez bank w Polsce.
PKO Płacę z czasem rozwinie się i wzbogaci o nowe funkcje. Już teraz cieszy się ogromnym zainteresowaniem
Jak działa PKO Płacę później? Bardzo podobnie do pozostałych działających na rynku płatności odroczonych. Szczegóły nowej usługi znajdziemy na stronie internetowej banku.
Osoba korzystająca z „PKO Płacę później” będzie mogła zrobić zakupy w ramach określonego przez bank limitu i spłacić je po 30 dniach – pieniądze automatycznie zostaną pobrane z rachunku w PKO Banku Polskim. Rozwiązanie będzie dostępne we wszystkich sklepach w Polsce i na świecie akceptujących BLIK-a (internetowych i stacjonarnych) oraz w sklepach internetowych przy wyborze metody płatności „Płacę z iPKO” (pay-by-link).
Minimalna kwota uprawniająca do korzystania z usługi PKO Płacę Później wynosi 50 zł. Przyznany limit wysokości zakupów zależy od naszej zdolności kredytowej oszacowanej przez bank. W tym momencie maksymalnie może wynieść 1000 zł. W pierwszej kolejności udostępniana będzie możliwość odraczania spłaty transakcji o 30 dni.
Klient korzystający z płatności odroczonych w PKO BP nie poniesie żadnych dodatkowych kosztów. Warunkiem jest jednak zmieszczenie się z zapłatą za zakupy w terminie. Z pewnością znacząco ułatwia to wspomniane automatyczne pobranie należności przez bank. Jeżeli z jakichś powodów środki zgromadzone na jego rachunku nie wystarczą na pokrycie należności, to straci on dostęp do PKO Płacę później do momentu spłaty.
PKO BP już teraz zapewnia, że usługa będzie rozwijana. Bank w następnej kolejności chce uruchomić możliwość rozkładania transakcji na płatne raty. Funkcjonujące już na rynku płatności odroczone przewidują już często taką możliwość. Obejmuje ona zwykle tych użytkowników, którzy z jakiegoś powodu nie mogą spłacić należności w terminie.