Mimo obowiązujących podatków, opłat i kryzysu finansowego rząd cały czas znajduje sposoby, jak wydobyć z naszych kieszeni jeszcze więcej pieniędzy. Do tej pory płaciliśmy za skorzystanie z autostrad, niebawem jednak płatne będą również drogi ekspresowe. Plany resortów infrastruktury i finansów przewidują też wprowadzenie systemu płatniczego online, dzięki któremu de facto będzie można śledzić każdego, kto w trakcie swojej podróży na jakiś czas wjechał na autostradę czy ekspresówkę.
Płatne drogi ekspresowe i autostrady. System e-Toll
Już sama informacja, którą podała Wirtualna Polska, o tym, że system e-Toll to autorski pomysł Ministerstwa Finansów i na dużą skalę nie stosuje się go nigdzie w Europie, niepokoi. Nowy sposób naliczenia opłat za skorzystanie z drogi państwowej będzie się opierać na satelitarnym śledzeniu pojazdu, na które każdy korzystający ze specjalnej aplikacji kierowca będzie musiał się zgodzić. Po zjechaniu z drogi objętą koniecznością opłaty będzie można za pomocą płatności online, takich jak m.in. Blik, wpłacić odpowiednią sumę przy użyciu smartfona.
Czy wtedy śledzenie pojazdu przez e-Toll dobiegnie końca? To zależy od tego, czy kierowca wyłączy w swoim urządzeniu ustalanie danych lokalizacyjnych. Jeżeli nie, ponieważ – jak wielu z nas – korzysta na przykład z Google Maps, które wymaga takich danych, państwowe systemy nadal będą otrzymywały informację o tym, gdzie znajduje się dany pojazd.
Jak podało WP, MF argumentując takie rozwiązanie naliczania i realizacji opłat, zwraca uwagę na brak korków, spowodowanych kolejkami na bramkach i wskazuje na system węgierski, gdzie opłaty również naliczane są dzięki danym geolokalizacyjnym.
Dla pojazdów powyżej 3.5 tony e-Toll zostanie wprowadzony w kwietniu, dla osobówek zaś w lipcu i obejmie odcinki A2 Konin-Stryków iA4 Sośnica-Wrocław.
Eksperci wskazują, że o ile ustalanie opłat za pomocą danych lokalizacyjnych dla samochodów ciężarowych, których właściciele czerpią korzyści z eksploatacji drogi i wpływają w dużo większym stopniu niż pojazdy lekkie na jej zużycie, ma swoje uzasadnienie, o tyle śledzenie osobówek, których kierowcy podróżują w celach prywatnych, wzmaga jedynie poczucie inwigilacji. I trudno się z tymi opiniami nie zgodzić. W obecnym świecie i tak co krok udostępniamy najprzeróżniejszym aplikacjom swoje dane. Jedynym wyjściem na uniknięcie śledzenia na płatnych drogach państwowych i poza nimi zostanie zakupienie biletu autostradowego na stacji lub w kiosku.
Płatne drogi ekspresowe. Tylko dla ciężarówek?
Ministerstwo Infrastruktury przyznało, że nowy system poboru opłat nie jest planowany jedynie na autostrady. Mimo podatków i wszystkich innych wpłat, które z kieszeni kierowcy (w teorii) państwo przeznacza na budowę i konserwację dróg państwowych, płatne obok autostrad staną się również drogi ekspresowe. Za wjazd i skorzystanie z ekspresówki płacić mają kierowcy samochodów ciężarowych. Ministerstwo nie określiło jednak od kiedy opłaty miałyby obowiązywać i jak wysokich kwot należy się spodziewać.
Z pewnością niewielu było kierowców, którzy przewidzieliby następny „przełomowy” pomysł rządu na zainkasowanie pieniędzy od obywateli w postaci najprzeróżniejszych danin, akcyz, podatków paliwowych czy myt. Z pewnością zaś wielu ta decyzja, delikatnie mówiąc, zdenerwuje. Trudno będzie się przyzwyczaić, a jeszcze trudniej przekonać do tego, że za ekspresówkę trzeba płacić.