Coraz mniej znanych firm zostaje w Rosji – a te, które to robią, muszą liczyć się z silnym ostracyzmem ze strony konsumentów. Wycofanie się z Rosji to jednak przede wszystkim kwestia przyzwoitości – i dołożenia swojej cegiełki do dręczenia putinowskiego reżimu. Teraz całkowite wyjście z rosyjskiego rynku zapowiedział największy zagraniczny płatnik podatków w tym państwie – Philip Morris International.
PMI chce wycofać się całkowicie z Rosji. Firma podjęła już konkretne działania
O tym, że Philip Morris International zamierza ograniczyć swoją działalność w Rosji ze względu na napaść Kremla na Ukrainę, wiadomo było w pierwszych dniach marca. Firma zdążyła już podjąć konkretne kroki i zamierza całkowicie wyjść z rosyjskiego rynku.
Co PMI zrobił do tej pory? Po pierwsze – firma zaprzestała produkcji szeregu wyrobów tytoniowych oferowanych na rosyjskim rynku; ograniczyła też swoją działalność produkcyjną. Oprócz tego Philip Morris International zrezygnował z planowanych na ten rok premier produktów w Rosji. Firma anulowała wprowadzenie na rosyjski rynek sztandarowego produktu – systemu podgrzewania tytoniu IQOS ILUMA i plany produkcji ponad 20 mld sztuk wkładów tytoniowych. Przyszłość podgrzewaczy tytoniu w Rosji stoi więc pod znakiem zapytania. PMI wygasił też wszystkie planowane inwestycje w Rosji, co już teraz dla Kremla oznacza stratę ponad 150 mln dolarów.
Radza nadzorcza PMI, w porozumieniu z zarządem, przygotowuje już scenariusze całkowitego wyjścia z rosyjskiego rynku. Proces ten zapewne potrwa – tak jak w przypadku tych wszystkich firm, które w pierwszej kolejności zamknęły placówki, a teraz szykują się do wygaszenia pozostałych procesów.
PMI równolegle angażuje się w organizację pomocy humanitarnej. Firma zobowiązała się już przekazać pierwszą transzę pomocy finansowej w wysokości 43 mln złotych (10 mln dolarów). Uruchomiła też specjalny fundusz humanitarny dla Ukrainy – pracownicy wpłacają wybrane kwoty, a firma dokłada od siebie drugie tyle i przekazuje donację na rzecz pozarządowych organizacji humanitarnych. Na tym etapie jej pracownicy wpłacili ponad 4 mln zł, a firma dokłada drugie 4 mln.
Putin straci jakieś 5 miliardów dolarów rocznie
To, że PMI zamierza wycofać się całkowicie z Rosji, będzie dla putinowskiego reżimu podwójnie bolesne. Z jednej strony – dlatego, że z Rosji zniknie tym samym największy zagraniczny płatnik podatków. Tylko w 2020 r. firma zapłaciła ich ponad 4,75 mld dolarów. PMI jest zresztą jednocześnie liderem rosyjskiego rynku podgrzewaczy tytoniu. Zatrudnia w Rosji 3200 pracowników, ale – pomimo swojej decyzji – nadal ma zamiar wypłacać im wynagrodzenia.
Wycofanie się PMI z rosyjskiego rynku odczuwalnie nadszarpnie więc budżet kremlowskiego reżimu. A należy pamiętać o tym, że skutki tego wyjścia może odczuć dotkliwie cała rosyjska gospodarka. Rosja to czwarty największy papierosowy rynek świata. Według danych Euromonitora z 2020 r. jego wielkość szacowana jest na 206 mld sztuk papierosów. Udziały rynkowe PMI na rynku rosyjskim szacowane są z kolei na 26 proc. Gdy PMI się wycofa, będzie to zatem miało poważny wpływ na ten rynek.
Z raportu Global State of Tobacco Harm Reduction wynika, że w Rosji pali aż 28,3 proc. dorosłej populacji, czyli – ok. 34 mln osób. Dla firm tytoniowych wyjście z tego rynku oznacza więc rezygnację z gigantycznych zysków. To oznacza też straty dla PMI, który dotąd 6 proc. globalnych przychodów netto czerpał właśnie z Rosji. Dodatkowo blisko 10 proc. całkowitego wolumenu dostaw papierosów i podgrzewanych wyrobów tytoniowych firmy trafiało na rynek rosyjski. Najwyraźniej jednak PMI – podobnie jak szereg innych firm – doskonale rozumie, że przyzwoitość jest ważniejsza od pieniędzy.
Jak jeszcze nigdy potrzebna jest prawdziwa, społeczna odpowiedzialność biznesu
W Rosji pozostaje coraz mniej firm. Najgłośniejsze przypadki to oczywiście Auchan, Decathlon i Leroy Merlin, a także Boundelle. Nestle teoretycznie wycofuje się ze sprzedaży części produktów, ale całkowitego wyjścia z rynku nie planuje. Renault co jakiś czas zmienia zdanie i raz otwiera fabryki w Rosji, raz je zamyka. Wszystkie te firmy – jak wszystkie przedsiębiorstwa w ogóle – nastawione są na zysk. Tyle, że firmom pozostającym w Rosji zysk przesłonił wszystko inne. Najwyraźniej jednak – co pokazują dane PKO BP – bojkot konsumencki tych firm działa. I oby tak zostało.