Czy taka Poczta Polska jest potrzebna Polakom? W żadnym wypadku. Ale musi trwać

Państwo Dołącz do dyskusji
Czy taka Poczta Polska jest potrzebna Polakom? W żadnym wypadku. Ale musi trwać

Gdy piszę te słowa, zbliża się koniec roku 2024, który dla jednej z najstarszych spółek-instytucji w Polsce był bardzo trudny. W czasach postępującej transformacji cyfrowej warto sobie zadać pytanie: czy Poczta Polska jest potrzebna? Na pierwszy rzut oka same z nią problemy. Gdy się jednak bliżej przyjrzymy sprawie, dostrzeżemy ogromny potencjał i zaskakująco dużo nieoczywistej użyteczności dla obywateli.

Już od lat ’90 Poczta Polska nie zajmuje się wyłącznie rozwożeniem listów i paczek

Poczta Polska miała jeden z gorszych lat w swojej parusetletniej historii. Było już tak źle, że na początku roku zastanawialiśmy się, jak nasz kraj może wyglądać bez niej. W tym momencie wydaje się, że istnienie Poczty Polskiej nie jest zagrożone. Warto się jednak zastanowić, jak wyglądają jej szanse na przetrwanie nie 2025 roku, ale na przykład następnych dziesięciu lat.

Wydawać by się mogło, że nie jest dobrze, a będzie tylko gorzej. Transformacja cyfrowa od dawna już sprawia, że tradycyjnie rozumiane usługi pocztowe powoli odchodzą w zapomnienie. Papierowych listów praktycznie nikt już nie wysyła. Jakoś się jeszcze trzymają karty świąteczne i widokówki z wakacji. Nie bez powodu w końcu Poczta Polska od lat stara się rozszerzyć swoje firmowe portfolio o najróżniejsze alternatywy.

Praktycznie każdy z nas słyszał o sprzedaży w placówkach Poczty, która bardziej śmieszy, niż cieszy. Można było w nich kupić dosłownie wszystko: od książek, przez dewocjonalia po torebki o nie do końca ustalonym pochodzeniu. Pojawił się także pomysł, by dorzucić listonoszom zadania obwoźnych sprzedawców i narzucać im określone plany sprzedażowe. Powiedzieć, że takie działania nie podobają się pracownikom oraz nie cieszą się uznaniem odbiorców przesyłek, to jak nie powiedzieć nic.

Czy taka Poczta Polska jest potrzebna Polakom? W żadnym wypadku. Trzeba jednak pamiętać, że w jej funkcjonowanie został wpisany swego rodzaju dualizm. Głupie pomysły aż nazbyt często związane z politykami przeplatają się z całkiem racjonalną kalkulacją biznesową oraz realizacji wielu podstawowych potrzeb dużych grup ludności. To drugie oblicze Poczty Polskiej to wciąż ogromny potencjał.

Poczta Polska jest potrzebna nie tylko tam, gdzie logistyka styka się z obowiązkami na rzecz państwa

Truizmem byłoby stwierdzenie, że Poczta Polska jest potrzebna w pierwszej kolejności tym osobom, które są nieco wykluczone ze wspomnianej transformacji cyfrowej. Umożliwia ona na przykład opłacanie rachunków starszym ludziom, którzy nie potrafią albo nie po prostu nie chcą korzystać z bankowości online. Całkiem niezłym pomysłem było stworzenie w latach ’90 Banku Pocztowego, a jeszcze lepszą przeorientowanie go z obsługi firm i samorządów na klienta detalicznego.

Nie sposób także nie wspomnieć o obecności Poczty Polskiej w branży ecommerce. Owszem, bez trudu możemy skomponować całą wyliczankę jej rywali, jeśli chodzi o szeroko rozumiane przesyłki kurierskie. Walkę o sektor automatów paczkowych utrudniło Poczcie wbicie noża w plecy przez Orlen, który postanowił rozwijać własną markę Orlen Paczka. Jest jednak pewna nisza, z której Poczty wykurzyć się praktycznie nie da. Mowa o najtańszych dostępnych na rynku przesyłkach. Nawet zwykłe listy mogą posłużyć sprzedawcom internetowym do wysłania za śmieszne pieniądze przesyłki do klienta, któremu nigdzie się nie spieszy.

Poczta Polska jest potrzebna również państwu. W końcu ktoś musi zajmować się dostarczaniem korespondencji urzędowej z sądów i prokuratur. Bez działającego obiegu korespondencji wymiar sprawiedliwości by się po prostu załamał. Co ciekawe, niedawno mogliśmy usłyszeć o tym, że Poczta Polska wygrała przetarg, proponując stawkę, którą prywatna konkurencja uznała za nierealistyczną. Operator życzy sobie 3,39 mld zł za kontynuowanie usług dla sądów i prokuratur przez kolejne trzy lata. Organ zajmujący się przetargiem chciał przeznaczyć na realizację zadania 2,24 mld zł.

Szczególna łaska ustawodawcy jest niestety dla Poczty Polskiej także przekleństwem. Wymusza utrzymywanie rozbudowanej infrastruktury także w niezbyt perspektywicznych miejscowościach. Do tego dochodzą absurdalne zadania w rodzaju ścigania obywateli, którzy nie chcą płacić abonamentu RTV. Istnieje na szczęście niezerowa szansa, że za dwa lata pozbędziemy się wszyscy tej daniny. Status operatora wyznaczonego oznacza także konieczność obsługi e-doręczeń. O tym, czy ta okaże się sukcesem, przekonamy się już w roku 2025.