Zyski takich gigantów jak Facebook, Google i Amazon muszą rozpalać wyobraźnię zarówno zwykłego Kowalskiego jak i przywódców państw i organizacji międzynarodowych. Nic dziwnego, że od czasu do czasu pojawiają się propozycje, by na największe korporacje na świecie nałożyć nowe podatki. OECD postuluje, by przyjąć nowe zasady opodatkowania międzynarodowych korporacji, a giganci… wcale nie protestują.
Podatek od międzynarodowych korporacji, czyli nowy pomysł OECD
Od czasu do czasu państwa lub organizacje międzynarodowe postulują wprowadzenie nowych podatków dla globalnych podmiotów, których zyski są astronomiczne. Zazwyczaj dotyczy to gigantów technologicznych, takich jak Facebook, Google czy Amazon. Korporacje na ogół są przeciwne takim pomysłom (co chyba nie powinno nikogo dziwić). Tym razem jednak, o dziwo – nawet popierają nową koncepcję.
Chodzi o pomysł Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, która chce ustalenia nowych, wspólnych dla wszystkich krajów zasad opodatkowania największych firm na świecie. Organizacja postuluje, by giganci (nie tylko technologiczni) „w sposób uczciwy płacili podatki dochodowe”, czyli w domyśle – żeby nie unikali ich płacenia zasłaniając się przepisami. Mowa przede wszystkim o sytuacjach, gdy państwo nie jest w stanie wyegzekwować podatku od takiej firmy, np. ze względu na to, że jej filia lub siedziba nie znajduje się na terenie ich kraju. OECD uważa, że nawet w takiej sytuacji korporacja powinna uiścić podatek – ze względu na to, że obszar świadczonych przez nią usług obejmuje dany kraj.
Co ciekawe, OECD postuluje również, by każde państwo samodzielnie ustalało wysokość kwoty wolnej od podatku, by móc chronić rozwój rodzimych przedsiębiorstw.
Giganci wolą globalny podatek od międzynarodowych korporacji od rozwiązań wdrażanych przez poszczególne kraje
Jak się okazuje, najwięksi technologiczni giganci, tacy jak Facebook, Google czy Amazon uważają, że koncepcja OECD jest… jak najbardziej słuszna. I właściwie, po głębszym zastanowieniu, trudno im się dziwić. Globalny podatek od międzynarodowych korporacji mógłby bowiem pozwolić im uniknąć podwójnego opodatkowania, które mogłoby mieć miejsce w momencie wdrożenia podatku cyfrowego przez poszczególne kraje. Jeden podatek, opracowany odgórnie i na poziomie międzynarodowym, pozwoliłby międzynarodowym korporacjom na lepsze i skuteczniejsze zarządzanie własnymi finansami. Chodzi bowiem przede wszystkim o przewidywalność. Korporacje doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że nie unikną płacenia podatków, ale wolałyby to robić z tytułu jednego i jednolitego podatku, niż z tytułu odrębnych regulacji każdego państwa. Wygląda zatem na to, że – paradoksalnie – podatek od międzynarodowych korporacji w tym kształcie mógłby zostać zaakceptowany nawet szybciej niż podatek cyfrowy w Unii Europejskiej.