Podczas sobotniego spotkania z sympatykami partii Jarosław Kaczyński odniósł się do kwestii oprocentowania depozytów. Jak twierdzi prezes PiS, możliwy jest nowy podatek – od nadmiarowych zysków banków.
Podatek od nadmiarowych zysków banków. Wiceminister nie wyklucza
Jak poinformował niedawno Narodowy Bank Polski, zysk sektora bankowego w okresie styczeń-kwiecień 2022 r. wyniósł 9,19 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 111 proc. Nie powinno być zatem specjalnie zaskakujące, że nagle zyski banków stały się przedmiotem zainteresowania obozu rządzącego.
Na spotkaniu z sympatykami w Ostrowcu Świętokrzyskim prezes PiS Jarosław Kaczyński zasugerował, że może zostać wprowadzony podatek od nadmiarowych zysków banków. Przypomniał, że rząd wprowadził wakacje kredytowe, by pomóc kredytobiorcom; jednocześnie zaznaczył, że
Możemy zrobić jeszcze jedna rzecz i zrobimy ją: albo spółki państwowe same się pozbędą tych ogromnych zysków, czyli obniżą ceny, albo – jeśli chodzi o banki – podwyższą oprocentowanie wkładów, i to tak wyraźnie podwyższą, albo też obłożymy to wielkim podatkiem.
Podatek od „nadmiarowych” zysków banków nie jest wcale nowym pomysłem. Jednak wypowiedź prezesa PiS jest ciekawa o tyle, że teoretycznie podatkiem miałyby zostać obłożone nie tylko banki, ale i spółki Skarbu Państwa. Nie wiadomo jednak, o ile musiałyby one „obniżyć ceny”, by ewentualny podatek ich nie objął. Podobnie jest zresztą w kwestii depozytów – prezes PiS nie wyjaśnił, jakie oprocentowanie byłoby zadowalające zdaniem rządzących. Jednocześnie najwyraźniej Jarosław Kaczyński zapomniał, że wakacje kredytowe w formie wprowadzanej przez rząd oznacza ogromne koszty dla banków – nawet w wysokości kilkunastu miliardów złotych.
Teoretycznie można by było się spodziewać, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego jest obliczona wyłącznie na poklask sympatyków. Co jednak interesujące, dziś wiceminister finansów Artur Soboń podtrzymał narrację o możliwości wprowadzenia nowego podatku.
„To nie jest dla nas temat tabu”
Jak stwierdził Soboń na antenie Polskiego Radia 24, on sam nie wyklucza podatku od nadmiarowych zysków. Precyzuje jednak przy tym, że
Tzn. jeśli będziemy widzieli sytuację, w której będzie to skuteczne narzędzie – na reakcję w sytuacji, w której pozycja poszczególnych podmiotów gospodarczych jest nadużywana (…), aby uzyskiwać nadmiarowe zyski kosztem swoich klientów – wtedy możemy reagować.
Zaznaczył również przy tym, że potencjalny podatek „nie jest tematem tabu”. W praktyce wydaje się jednak mało prawdopodobne, by rządzący zdecydowali się na kolejne poważne obciążenie banków, a dodatkowo – spółek Skarbu Państwa. Możliwe zatem, że nawet jeśli jakieś rozwiązanie faktycznie zostanie wprowadzone, to bardziej ucierpi na tym sektor prywatny – a nie państwowy.