Podróż służbowa to dla jednych okazja na wyrwanie się z rutyny, dla innych – nudny i męczący obowiązek. Kodeks pracy reguluje kwestie związane z delegacjami, na które pracownik wyjeżdża na wyraźne polecenie pracodawcy. Czy przejazd do wyznaczonego miejsca wlicza się do czasu pracy?
Podróż służbowa a czas pracy: jak to jest uregulowane? Delegacja a prawo
Jak liczyć czas pracy w delegacji – to pytanie zadał chociaż raz każdy, kogo szef wysłał w podróż służbową. Bo to, że pracodawca może wysłać pracownika w delegację jest zasygnalizowane w Kodeksie pracy (art. 128 par.1):
§ 1. Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy.
Zapis jasno sugeruje, że pracownik nie musi wykonywać swoich obowiązków jedynie w zakładzie pracy – może się zdarzyć, że będzie zmuszony do spełniania poleceń pracodawcy w innym miejscu. Co jednak z czasem pracy? Jak jest liczony? I – co interesuje wiele osób – czy cały okres podróży służbowej wlicza się do czasu pracy? Warto tutaj przywołać wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2005 r., sygnatura akt II PK 265/2004:
Czas dojazdu i powrotu z miejscowości stanowiącej cel pracowniczej podróży służbowej oraz czas pobytu w tej miejscowości nie są pozostawaniem do dyspozycji pracodawcy w miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy (art. 128 § 1 Kodeksu pracy), lecz w zakresie przypadającym na godziny normalnego rozkładu czasu pracy podlegają wliczeniu do jego normy (nie mogą być od niej odliczone), natomiast w zakresie wykraczającym poza rozkładowy czas pracy mają w sferze regulacji czasu pracy i prawa do wynagrodzenia doniosłość o tyle, o ile uszczuplają limit gwarantowanego pracownikowi czasu odpoczynku.
Podróż służbowa: jak liczyć czas pracy w delegacji?
Co to właściwie oznacza? Niestety (dla pracownika) okres trwania podróży służbowej nie jest w całości wliczany do czasu pracy. Do czasu pracy (o tym, jak jest regulowany, pisaliśmy więcej w innym artykule) wlicza się jedynie ten okres, który pokrywa się z obowiązującym pracownika na co dzień planem. Czyli – załóżmy, że pracownik ma zapisane w umowie, że pracuje od 9 do 17. Pracodawca wysyła go w delegację. Pracownik musi o godz. 6 wyjechać z miasta, tak, by na 9 być już w wyznaczonym miejscu (np. na konferencji czy na targach). Od godz. 9 do godz. 17 wykonuje obowiązki służbowe, a później wraca do siebie. Powrót zajmuje mu nieco mniej niż 3 godziny. Jaki jest w takiej sytuacji czas pracy pracownika? Odpowiedź jest prosta – 8 godzin. W normalnych dla siebie godzinach pracy (czyli między 9 a 17) wykonywał obowiązki wynikające z umowy o pracę. Z kolei dojazd odbywał się poza tymi godzinami, więc nie wlicza się do czasu pracy.
Jeśli jednak obowiązki były wykonywane poza czasem pracy (czyli np. pracownik był na spotkaniu z kontrahentem po godzinach pracy), to na mocy art. 1511 przysługuje mu wtedy także dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych. Dobra wiadomość jest też taka, że pracodawca powinien zwrócić pracownikowi koszty przejazdu.
Wracasz w środku nocy z delegacji. Masz 5 godzin do rozpoczęcia pracy. Co na to prawo?
Okazuje się, że na szczęście Kodeks pracy chroni pracownika przed taką sytuacją. Jeśli powrót z podróży służbowej nie odbywał się w godzinach pracy, to wprawdzie pracodawca nie musi płacić za ten czas dodatkowego wynagrodzenia, ale za to musi mieć na uwadze prawo pracownika do odpoczynku. Art. 132 k.p. jasno wskazuje, że pracownik ma prawo do 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. To oznacza, że pracodawca powinien albo umożliwić pracownikowi odpoczynek właśnie w takim wymiarze (przesuwając na przykład godzinę jego przyjścia do pracy dzień po delegacji) albo, jeśli jest to niemożliwe (np. ze względów organizacyjnych) – wypłacić ekwiwalent pieniężny.