Jak powszechnie wiadomo, millenialsi są odpowiedzialni za prawie całe zło tego świata. A przynajmniej tak można wywnioskować, śledząc mainstreamowe media. Jedno jest pewne – młodzi ludzie coraz rzadziej podążają wcześniej wytyczonymi szlakami, stawiają na innowację, nie boją się zrywać z tradycją. Okazuje się jednak, że nie dotyczy to wszystkiego. Polscy millenialsi wciąż marzą o własnym samochodzie, podczas gdy ich rówieśnicy z Zachodu stawiają na inne rozwiązania.
Samochód nadal jest szczytem marzeń dla wielu młodych ludzi
Na Zachodzie coraz większą popularnością cieszy się np. abonament na samochód, car sharing, a także hulajnogi elektryczne, które jednak momentami sprawiają więcej problemów niż przynoszą korzyści. W Polsce jednak wciąż tak jak panuje kult własnego M, tak nadal panuje kult posiadania własnego samochodu. I to także wśród młodych ludzi, którzy przecież często wyjeżdżają na studia czy za pracą do większych miast i mogliby swobodnie korzystać ze środków komunikacji zbiorowej. Na przykład w Warszawie jazda własnym samochodem może momentami przyprawić o ból głowy. Tymczasem z badania „Transportowe Zwyczaje Polaków” dla Busradar.pl wynika, że 87,6 proc. ankietowanych osób w wieku 26-35 lat posiada lub chce posiadać własny samochód. Polscy millenialsi raczej niezbyt chętnie podchodzą do komunikacji zbiorowej. Tylko 24 proc. korzysta z niej codziennie, a 19 proc. – kilka razy w tygodniu.
Niby ekologicznie, ale jednak nie do końca
To ciekawe wyniki, jeśli spojrzymy na nie pod nieco innym kątem. 29 proc. millenialsów deklaruje, że ekologiczność środka transportu to coś, co przekonuje ich do komunikacji zbiorowej. Nie pokrywa się to jednak z zadeklarowanymi w badaniu odpowiedziami dotyczącymi chęci posiadania (lub korzystania z już istniejącego) własnego samochodu. Wychodzi zatem na to, że polscy millenialsi z jednej strony chcieliby być postępowi tak jak ich rówieśnicy z Zachodu. Szanują naturę i wolą rozwiązania proekologiczne, ale jednak własny samochód to coś, za czym cały czas tęsknią. I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.